jan mak jan mak
190
BLOG

Misja niemożliwa czy strategia zwycięstwa

jan mak jan mak Polityka Obserwuj notkę 0
Komentarze w mediach na temat zaprezentowania prof. Glińskiego jako kandydata na premiera rządu ekspertów są bardzo różne. I to jest już dziwne. Nie ma jednoznacznego wyśmiania i zlekceważenia. Co prawda politycy PO oraz młodsi i bardziej usłużni dla partii rządzącej komentatorzy używają określeń typu mission impossible, matrix, groteska, teatr absurdu, ale już starsi i bardziej rozsądni, przyjęli kolejny ruch prezesa PiS z zainteresowaniem. Znalazły się słowa  uznanie i respektu dla naukowych osiągnięć kandydata, dla jego umiaru i koncyliacyjnej postawy. Obok stwierdzeń o braku jakichkolwiek możliwości na sukces, różni komentatorzy wskazywali na różne domniemane koncepcje tkwiących za tym ruchem, z których łącznie można złożyć sensowną strategię na zwycięstwo.
 
Pan prezes PiS przedstawił kandydata i wyszedł. Zadaniem kandydata jest stworzenie pozaparlamentarnego (niezależnego) gabinetu cieni – stałej recenzji działań obecnego rządu oraz programu gotowego do realizacji, gdy kryzys ekonomiczny przerodzi się w kryzys polityczny. Jest to znacznie lepszy pomysł niż tworzenie rządu cieni wewnątrz PiS. Daje szanse na poważne traktowanie pracy takiego gabinetu, podniesienie standardów politycznych oraz przyciągnięcie do tej pracy najlepszych ekspertów zatroskanych o losy kraju. Debata ekonomistów pokazała, że pozyskanie prawdziwych ekspertów do takiej pracy jest możliwe. Wielu komentatorów z różnych stron poważnie rozważa możliwość niedotrwania rządu Tuska do końca kadencji. Wówczas gotowy rząd ekspertów, wsparty przez wykonaną pracę, byłby idealnym rozwiązaniem. 
 
Co ma z tego PiS? Najkrócej mówiąc – poza poprawą wizerunku – odzyskanie zdolności koalicyjnych i możliwości udziału we władzy. PiS może nadal (i powinien) dbać o wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej, może mobilizować swój twardy elektorat. Obok tworzy się nowa siła, nowy gracz polityczny, akceptowalny dla wszystkich, i nie tylko nie odżegnujący się od współpracy z PiS, ale dający Jarosławowi Kaczyńskiemu legitymizację, jako ojcu chrzestnemu tego – jak się okaże – bardzo potrzebnego Polsce pragmatycznego przedsięwzięcia.
 
PiS wystąpi z konstruktywnym wotum nieufności wobec rządu kiedy mu to będzie na rękę. Zgłosi kandydata na premiera i pokaże, kto z posłów w tym momencie jest za zmianą, a kto woli bronić nieudolnego rządu PO. Dla gabinetu cienie prof. Glińskiego to wydarzenie nie powinno mieć większego znaczenia. Gabinet będzie tworzony, będzie już pracował, przed tym wydarzeniem i potem. Bo taki zespół ekspertów mówiący innym językiem niż prymitywny język polskiej polityki jest naszemu krajowi pilnie potrzebny. Bo na dłuższą metę z pewnością koncepcja ta odniesie zwycięstwo. Rzecz tylko w tym, żeby zespół prof. Glińskiego stał się nowym i trwałym elementem gry na politycznej scenie. Dlatego właśnie Pan prezes przedstawił kandydata i wyszedł.
jan mak
O mnie jan mak

Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka