PiS uzyskał tyle ile mógł w aktualnej sytuacji. Kilka procent wyjęli na ostatniej prostej PR-owcy PO, organizując donos do zagranicznych mediów na Kaczyńskigo i puszczając spot obrażający elektorat PiS-u. W poważniejszych zagranicznych mediach pisze się o tym, że wyborcy widzą słabość i brak działania Tuska, ale boją się (ciągle) PiS-u. Na razie tę postawę większości elektoratu udało się PR-owcom PO utrzymać. Tyle w sprawie oceny wyborów.
Wszystko ze szkodą dla polskiej demokracji, która jest niedorozwinięta, i tylko ślepy może tego nie widzieć. Większość mediów zajmuje się zwalczaniem opozycji i osłoną medialną błędów rządu. Wyborca (przeciętny) nie ma możliwości zorientowania się w sytuacji. Rząd nie czuje nacisku niezależnych mediów – może sobie pozwalać na błędy i nic nierobienie. Rysowanie twarzy opozycji jako "czyhającgo potwora" zniechęca ludzi w ogóle do polityki i polityków.
Spośród prawdziwie niezależnych lokalnych kandydatów do Senatu został wybrany jeden! Reszta to partyjni nominaci plus trzy medialne nazwiska. Nie dorośliśmy do JOW-ów. Ani jako społeczeństwo, generalnie słabo zorientowane w ogólnych sprawach politycznych i w sprawach lokalnych, nie rozumiejące lokalnego interesu, niezdolne ciągle do wytworzenia lokalnych społeczności, ani jako państwo, które nie jest w stanie zapewnić w miarę prawidłowego działania demokratycznych mechanizmów -- wolnych zróżnicowanych mediów, niezależnej publicznej telewizji, wolnej gospodarki, skutecznego sądownictwa, fachowych rządów. Tyle w sprawie oceny sytuacji.
Trzeba wyrazić nadzieję, że rządowi Tuska się przejść przez nadciągającą burzę gospodarczych zawirowań. Trzeba wyrazić taką nadzieję, jeśli nie jest się samobójcą. Trzeba wyrazić nadzieję, że nowy rząd Tuska zabierze się za prawdziwe reformy (że Tusk już nie będzie myślał o następnej kadencji, ani o swojej prywatnej zemście za przegrane wybory). Zacytuję Cimoszewicza: przyszłe pokolenia nie wybaczą Tuskowi drugiej kadencji nic nierobienia. Myślę, że w tej dziedzinie są podstawy do nadziei, bo nacisk będzie szedł teraz z wielu stron.
Natomiast w dziedzinie polepszenia standardów polskiej demokracji? Tu jest bardzo źle, ale nie beznadziejnie. Żadne pomysły zmiany ordynacji nic nie pomogą, jeśli nie będzie swobodnego dostępu do informacji, wolnych mediów, jeśli Polacy nie będą mieli elementarnych warunków do wybierania z rozeznaniem. To jest prawdziwy problem i prawdziwe zadanie dla opozycji! PiS tak czy inaczej musi walczyć o zmianę swojego wizerunku medialnego – może przy okazji zawalczyć o zmianę mediów.
Hasło dla PiS-u na najbliższe cztery lata: "GOPODARKA, GŁUPCZE"! To powinien być absolutnie główny temat z jakim przedstawiciele PiS zjawiać się będą w mediach. Powinni nalegać na dyskusję o sprawach gospodarczych, a w razie wrzucania innych tematów, powinni do znużenia demaskować tę manipulację: my chcemy rozmawiać o sprawach poważnych, a wy chcecie ludziom robić siano w głowie!
Że PiS w ten sposób może stracić patriotyczny elektorat? Wątpię. Że taką nudną strategią przegra kolejne wybory? A jakie to ma znaczenie?! Nie jest ważne czy PiS przegra po raz siódmy z rzędu, czy piętnasty. Tu – szanowni Państwo blogerzy – nie o wygraną PiS-u chodzi (lub PO, lub Palikota), lecz o WYGRANĄ POLSKI. I w tym kierunku powinien działać PiS. Na tym polega patriotyzm.
Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka