Moim zdaniem notka blogera Partisan Gardening (i Pawła Burdzy wPolityce.pl) wzbudziła zbyt słabe zainteresowanie na S24. Wyciek z Wikileaks na temat Polski definitywnie rozwiewa pewien mit dotyczący polityki zagranicznej rządu Tuska, podtrzymywany przez część blogerów na S24. Mając fakty warto więc uciąć pewne spekulacje i zmniejszyć szum informacyjny.
Oto fragment wycieku opublikowany przez The Telegraph (dla zwiększenia zainteresowania początek zawierający streszczenie pozwoliłem sobie prztłumaczyć tu na język polski):
Wyjaśnienie skrótów:
HGM -- rząd Wielkiej Brytanii (Her Majesty Goverment)
MD -- tarcza rakietowa (Missile Defense)
Data: 1/11/2008 12:56
Źródło: Ambasada w Londynie
POUFNE//
TEMAT: TARCZA RAKIETOWA: HGM OBAWIA SIĘ ŻE POLSKA PODCINA SZANSE NA POSTĘP W BUKARESZCIE; PLANY POWROTU DO ROZMÓW O UDZIALE WIELKIEJ BRYTANII
Streszczenie. HGM jest zaniepokojony tym, że publiczne oświadczenia Warszawy po wyborach w Polsce powodują, iż inni członkowie NATO zaczynają poddawać w wątpliwość, czy NATO powinno zaaprobować podjęcie prac w sprawie MD (tarczy rakietowej) na szczycie w Bukareszcie w kwietniu. HMG sugeruje, że USA i Wielka Brytania powinny ostrzec Polaków, że ich chwiejna postawa wpływa na tę istotną decyzję NATO. HMG aktualnie koncentruje się na wzmocnieniu wsparcia członków NATO dla projektu tarczy rakietowej w Bukareszcie, ale także ma nadzieję na rychły powrót i zintensyfikowanie rozmów dwustronnych z USA o potencjalnym udziale Wielkiej Brytanii w projekcie tarczy rakietowej. Koniec streszczenia.
Wyciek ten pokazuje, że rząd PO kompletnie zmienił wektory polskiej polityki zagranicznej mocno zaskakując przy tym sprzymierzeńców (w szczegółowych depeszach mowa też jest o zaskoczeniu Niemiec). Są dwie możliwości: albo poprzedzone to było bardzo głęboką i staranną analizą, ipo której zapadła strategiczna decyzja o zaniechaniu konsekwentnej dotychczas i wspólnej polityki wszystkich poprzednich rządów (hasłowe priorytety: NATO i umiarkowana koncepcja "jagiellońska") -- byłby to wyjątkowo znaczący zwrot, bardzo rzadko spotykany w polityce jakiegokolwiek ustabilizowanego kraju -- albo możliwość druga: mamy do czynienia z nowym typem polityki zagranicznej, którą Paweł Burdzy umownie nazwał "dyplomacją trampkarzy". Chłopcy się po prostu zakiwali (pamiętacie, jak twierdzili, że "negocjują lepsze warunki").
Tak czy inaczej jest to niezwykle poważny sygnał i (który to raz trzeba powtarzać!) w normalnym kraju stałby się tematem numer jeden dyskusji w mainstreamowych mediach. Niestety istnieją poważne przesłanki do przypuszczenia, że jest to tylko fragment "polityki", którą minister Sikorski nazwał zgrabnie i trafnie "płynięciem z prądem", a Bronisław Wildstein skomentował: "czyli rezygnacja z polityki zagranicznej". Zgadzałoby się to z plakatami wyborczymi przodującej partii. Pasuje też do tego prezydentura spod żyrandola. Oczywiście można i te fakty zignorować (jak zapewne zrobią niektórzy). Ale wtedy należy przyjąć miano jednego z sympatycznych skądinąd zwierząt podążających pośród podobnych sobie niewiadomo dokąd.
P.S. Szef S24 zapowiedział zmiany. Może by tak mała sekcja grupująca notki wyławiające informacje pomijane przez mainstreamowe media. Warto by dodać jakąś kategorię "News".
Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka