Zadzwoniła do mnie starsza ciocia, że jest przerażona: "Nic nie działa, rząd zupełnie sobie nie radzi, nie wie co robić, grozi nam hiperinflacja, głód i krótko mówiąc: koniec świata". Powiedziałem jej, że to jakieś bzdury, i zapytałem skąd ma takie informacje? No z TVN - i przecież piszą w Gazecie Wyborczej. Zapomniałem uprzedzić, że ciocia jest wierną czytelniczką GW i fanką "Szkła kontaktowego".
Poradziłem jej, żeby na czas epidemii przełączyła się na TVP i na "W tyle wizji", a GW nie kupowała, bo mogą być na niej wirusy. Faktem jest, że w TVP zobaczy zupełnie inny obraz świata, a w programie "W tyle wizji" będzie mogła posłuchać kompetentnych i spokojnych lekarzy z radami jak się najlepiej zabezpieczyć przed koronawirusem. (Te programy medyczne stanowiące obecnie znaczną część programów TVP są prowadzone naprawdę fachowo, przez świetnych lekarzy, i spełniają bardzo ważną funkcję w zapobieganiu panice).
W mediach opozycyjnych cel jest inny. Politycy opozycji (do których pozwolę sobie zaliczyć kierownictwo TVN i innych antyrządowych mediów) dostrzegli światełko w tunelu. Gdy już prawie pewne było, że czeka nas trzy i pół roku niepodzielnych rządów prawicy, oto przyszedł koronawirus i dał nadzieję opozycji na wywrócenie pisowskiej łodzi. Wymaga to jednak uruchomienia ludzkich emocji. Politycy opozycji epidemii nie traktują jeszcze poważnie, co pokazały obrady sejmu i to, że głównym ich problemem zdaje się być data wyborów prezydenckich. Natomiast dostrzegli szansę w możliwości uruchomieniu spirali paniki. Antyrządowe media nagłaśniają każdy przypadek jakiegoś problemu w ogólnej walce z koronawirusem, tak żeby wywołać ogólne wrażenie, że "rząd sobie nie radzi". Czy robią to w interesie polskiego społeczeństwa?
Kolega zwrócił mi uwagę, że we wszystkich filmach katastroficznych jest postać dziennikarza, który pod pozorem służenia prawdzie i społeczeństwu próbuje zbić kapitał na nieszczęściu i przekazuje szerszej publiczności informacje, które prowadzą do paniki. Na przykład w "Szklanej pułapce 2" był taki reporter Thornburg, który z toalety samolotowej nadawał "prawdę o sytuacji". Dopadła go tam Holly, i jak go potraktowała, nie będę już przypominał. Ten schemat i taki lub inny marny koniec każdego takiego pseudo-dziennikarza powtarza się zresztą w wielu z tych filmów katastroficznych. Miejmy nadzieję na podobnie sprawiedliwie zakończenie działalności hien dziennikarskich w Polsce.
Jeśli bowiem opozycji i jej mediom uda się wywołać panikę w Polsce to wielką cenę za to zapłacimy wszyscy.
--------------------------------------------------------------------------------------
* Tych którzy spieszą z dowcipnym komentarzem na temat komunikatu min. Szumowskiego, proszę o odróżnienie konieczności rzetelnego informowania przez jeden ośrodek zarządzający walką z epidemią, od hucpy informacyjnej? To naprawdę nie jest temat do żartów i uprawiania retoryki. Nie ma wątpliwości, że w tej walce rząd nie uniknie błędów. W naszym wspólnym interesie jest, żeby było ich jak najmniej, i żeby nie – nagłaśniać błędy – lecz nagłaśniać sukcesy. Opozycja powinna zawiesić politykę na kołku i zacząć współdziałać w tym trudnym czasie.
Zawodowo jestem matematykiem, informatykiem i logikiem. Od 1982 amatorsko zajmuję się publicystyką. Od 1992 działam też w sferze gospodarki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura