„Gazeta Wyborcza” i jej dziennikarz Wojciech Czuchnowski zajęła się wczoraj promocją Instytutu Wolności, a w szczególności Szkoły Przywództwa. Jestem „Gazecie” za to bardzo wdzięczny. Domyślam się, że zamysł był taki, aby uderzyć w Jarosława Gowina, a przy okazji też w Instytut. Wyszło z tego samo dobro. Dzięki!
Szkoła Przywództwa jest chyba najlepsza rzeczą, jaką udało mi się w życiu zorganizować i jestem z niej bardzo dumny. Nie dziwię się, że prędzej czy później ktoś zechce w nią uderzyć. Efekt akcji „Gazety” jest odwrotny – mamy niezłą promocję.
Po kolei. „Gazeta” zarzuciła, że Instytut dostał półmilionową dotację z programu „Dialog” Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Szefem Rady programu „Dialog” jest Dariusz Gawin , który wg GW – jednocześnie pełni funkcję wiceprezesa Instytutu Wolności. Miał więc mieć konflikt interesów. Sęk w tym, że Gawin złożył rezygnację z funkcji wiceprezesa półtora roku temu. Ustąpił dokładnie 15 grudnia 2016 r., a IW złożył wniosek o dotację z „Dialogu” w początku lipca 2017 r.
Teza o konflikcie się więc rypła. Mało tego, kiedy wnioski były rozpatrywane przez Radę „Dialogu” i okazało się, że jest tam wniosek Instytutu Wolności – Dariusz Gawin poprosił, aby go wyłączyć z procedury oceny tego wniosku, ponieważ – choć już nie łączy go z IW formalnie nic - był kiedyś jednym z jego założycieli i mógłby zostać posądzony o stronniczość. Decyzja o dotacji zapadła bez udziału Dariusza Gawina. To przykład krystalicznie uczciwego zachowania szefa Rady „Dialogu”. Warto takie postawy promować, prawda? No to „Gazeta” postanowiła promować, co prawda ignorując fakty i pisząc nieprawdę ale jednak..
Padł jeszcze inny „zarzut”. Otóż jednym z wykładowców Szkoły jest sam Jarosław Gowin. O zgrozo! Jak śmiał? „Gazeta” robi z tego poważny problem. Tzn. wicepremier rządu poświęca swój za darmo wolny czas w sobotę i niedzielę, by podzielić się swoim doświadczeniem z setką młodych ludzi. Nie powinien, prawda? A podległy mu program nie powinien takiej Szkoły wspierać.
Podam poniżej listę innych wykładowców, którzy kształcą przyszłe polskie elity w Instytucie Wolności, byśmy wiedzieli, kto jeszcze nie powinien wspierać Szkoły Przywództwa. W ciągu czterech lat wykładali tam m. in.: Konrad Szymański, Tomasz Siemoniak, Jacek Saryusz-Wolski (jeszcze kiedy był w PO), Jadwiga Emilewicz, Mateusz Morawiecki (jeszcze jako prezes BZWBK), Andrew Michta, Charles Crawford, Zbigniew Jagiełło, Piotr Naimski, Bogusław Chrabota, Krzysztof Pawłowski, Jan Ołdakowski, Paweł Kowal, Katarzyna Pisarska, Jacek Bartosiak, Roman Polko, Olaf Osica, prezesi i właściciele takich firm jak Maspex, Selvita, PESA, Work Service, EY, Master Card, BGK, wybitni eksperci i trenerzy. Przepraszam, że nie wymieniam wszystkich nazwisk i firm.
Co roku przez 9 weekendów setka młodych, ambitnych ludzi z całej Polski przyjeżdża do Warszawy, by uczestniczyć w zajęciach i warsztatach. Za chwilę będziemy mieć już ok 400 absolwentów. Wielu z ich angażuje się w kolejne projekty Instytutu, część z nich trafia powoli do administracji państwa, wielu robi kariery w prywatnych firmach, samorządach, organizacjach pozarządowych. Wspaniali, dynamiczni młodzi ludzi, nadzieja Polski. Wszyscy zostają członkami elitarnego Klubu Absolwenta i realizują różne projekty.
Projekt Szkoły Przywództwa ruszył cztery lata temu - na wariata, bez pieniędzy i niczyjego wsparcia, ale dzięki naszej determinacji i zapałowi udało się go utrzymać. Z czasem zaczęły nas wspierać firmy. Teraz, pierwszy raz w historii Instytutu zwróciliśmy się skutecznie do ministerstwa i dostaliśmy wsparcie. Na co pójdzie te pół miliona? Na dwuletni projekt realizowany przez grupę 40 najlepszych absolwentów SPIW. Projekt ma na celu stworzenie platformy idei miedzy NGO, biznesem i światem polityki. Wspomniana grupa przeprowadzi przez dwa lata kilkadziesiąt warsztatów dotyczących bezpieczeństwa, polityki międzynarodowej, procesów legislacyjnych, budowania strategii, itp. – wszystkich tych rzeczy, które są kluczowe dla tworzenia silnego państwa. W tych dniach część tej grupy odbywa spotkania i warsztaty w kilkudziesięciu instytucjach w Kijowie. Z zebranej przez nich wiedzy powstanie raport.
Takie oto rzeczy robimy w Instytucie Wolności, które tak bardzo nie podobają się „Gazecie”.
Oprócz tego realizujemy wiele innych projektów. Zapraszam do uczestnictwa w Szkole, do procesów rekrutacji, zapraszam na nasze debaty, zapraszam do lektury biuletynów. Spotkacie tu nie tylko konserwatystów, choć ducha i standardów „Gazety Wyborczej” – przyznaję – jest u nas niewiele.
P.S. Dziś red. Czuchnowski w kolejnym tekscie dodał, że żona Dariusza Gawina jest wiceministrem w resorcie Jarosława Gowina. To miał być kolejny dowód zbrodni. Magdalena Gawin jest wiceministrem, to prawda, ale w resorcie kultury a nie nauki. Takie tam drobiazgi...
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura