Kilka dni temu napisałem, że idzie rewolucja. Nie zgodził się ze mną na Twitterze Jarosław Makowski, były szef Instytut Obywatelskiego, think tanku Platformy Obywatelskiej. W tym samym mniej więcej czasie Jan Maciejewski, szef konserwatywnego kwartalnika Pressje związanego z Klubem Jagiellońskim ogłosił list otwarty skierowany m.ni do profesora Janusza Czapińskiego, który w jednym z wywiadów powiedział iż, dla Polski byłoby lepiej, aby wyborcy Pawła Kukiza wyjechali z Polski. Poniżej przedstawiam treść listu Maciejewskiego.
Dziś (w środę) o godz. 20.00 w Polsat News2 Jarosław Makowski, Jan Maciejewski, i Janusz Czapiński będziemy dyskutować o tym, czego się boja elity i czy rzeczywiście nadchodzi rewolucja. Kto odbiera Polsat News2 zachęcam do oglądania, a kto nie – do lektury poniższego listu Jana Maciejewskiego i dyskusji tu: w Salonie24. Dyskusja tu zapowiada może być tym ciekawsza, że w Salonie pojawił się dziś Paweł Kukiz.
List otwarty do Janusza Czapińskiego, Marcina Króla i Jacka Żakowskiego
Wasz stosunek do nas oscyluje między pogardą a lękiem. Od niedzielnego wieczoru górę bierze ten drugi. I nie mam dla Was dobrych wiadomości, będzie tylko gorzej. Chcecie wiedzieć o co nam chodzi? To zapomnijcie na chwilę o swoich stanowiskach oraz tytułach naukowych i posłuchajcie uważnie.
Przed „Solidarnością” w takim świecie jak ja żyło najwyżej kilka, może kilkanaście tysięcy ludzi. (...) Nie wiem czym żyła reszta. Zapewne strachem przed utratą pracy. Zapewne biedą, bylejakością, kolejkami i awansem społecznym, którego zasad nie pojmowałem napisał niedawno jeden z Was. On i jego przyjaciele nie rozumieli mas, ich skupienia na własnym interesie i żołądku. Nie potrafiliście wystarczająco jasno wytłumaczyć tej niewdzięcznej tłuszczy, że przecież to oni wiedzą co jest dla Polski najlepsze i tak oczywiste było dla nich, że tylko oni nadają się do rządzenia, że poddanie tego w wątpliwość było dla nich jak naplucie w twarz. Byliśmy głupi. Nie rozumieliśmy z jak zniszczoną tkanką społeczną mamy do czynienia- tutaj kończy się właściwy cytat z Marcina Króla. Nie byliśmy w stanie pojąć, że można kierować się tak niskimi pobudkami. Teraz już to rozumiemy, nie popełnilibyśmy drugi raz tego samego błędu, dalibyśmy się wam najeść do syta i wszystko byłoby w porządku- a tak mogłoby brzmieć jego dopowiedzenie.
Nic nie zrozumieliście. Zrobiliście wszystko, żeby nasi rodzice i dziadkowie poczuli się zbędni i obcy we własnym państwie. Patrzyliście na nich to z wyrozumiałością, to ze zniecierpliwieniem. Chcieliście demokracji bez ludu, polityki bez alternatyw, Sejmu bez partii, pardon, bieda-partii. Przeszkadzali Wam tak, jak my przeszkadzamy teraz. Ich też chętnie wysłalibyście na emigrację, gdyby tylko było to możliwe. Wy jesteście stabilizacją, my chaosem i frustracją.
No właśnie, może wreszcie coś o nas? Istnieje spora literatura pokazująca, jak prekaryzacja powodująca prywatyzację ryzyk i rosnący stres egzystencjalny (niepewna praca, niepewne wsparcie w chorobie, niepewna emerytura, niepewny dach nad głową) tworzy społeczne neurozy objawiające się między innymi neurotycznymi, histerycznymi, absurdalnymi wyborami politycznymi. Triumf Kukiza (wcześniej np. histeria smoleńska, histeria sfałszowanych wyborów itp.) jest tego modelowym przykładem. Kto jak kto, ale redaktor Żakowski, autor tych słów, jest w kwestii stresu egzystencjalnego, zwłaszcza w ostatnich dniach, wyjątkowo kompetentny. Diagnozowanie u nas choroby psychicznej jest domknięciem historii opowiadanej od dwudziestu kilku lat. Historii o masach, których nie da się zrozumieć - teraz to niezrozumienie zaczyna wreszcie nabierać obiektywnych, medycznych podstaw. Jesteśmy przypadkiem klinicznym; trzeba nas leczyć, a nie słuchać. Naprawdę myślicie, że to takie proste?
Coś z nami poszło nie tak. Chcemy czegoś więcej niż to, co dla nas przygotowaliście, co miało nas uspokoić i uciszyć. W ogóle chcemy więcej. Nazwijcie to neurozą jeśli tak Wam wygodnie. Mamy dosyć oglądania się przez ramię na innych; dosyć pracy dla zachodnich kolonizatorów i lęku przed wschodnimi imperialistami. Nie wierzymy Wam, kiedy mówicie, że jesteśmy niepotrzebni i najlepiej, gdybyśmy stąd wyjechali. Zostaniemy tu dla Niej. Każdy dzień naszego życia ma sens i cel: zrobić to, czego Wy nie potrafiliście.
To my wymyślimy i zrobimy Polskę od nowa, a Wy znikniecie. Spokojnie, czeka Was tylko emerytura, obędzie się bez zbędnej dramaturgii.
Jan Maciejewski
No i co o tym sądzicie?
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka