Tadeusz Mazowiecki. Jeden z najważniejszych polityków ostatnich 20-30 lat. Nie mam wątpliwości: był wielkim patriotą, głęboko wierzącym, niebanalnym katolikiem, uczciwym, porządnym człowiekiem. Choć im więcej mija czasu, tym jestem bardziej krytyczny wobec jego działalności jako pierwszego premiera wolnej Rzeczpospolitej.
Latem 1989 roku podjął się niezwykle trudnego zadania. W sytuacji, w której każde działanie groziło o wielką kompromitacją, groźnymi skutkami politycznymi, nieznanymi jeszcze wtedy reakcjami Sowietów, podjął się budowania pierwszego częściowo niepodległego rządu. Rządu, w który budował na nowo polską niepodległość, ale w którym musiał początkowo zaakceptować obecność ludzi odpowiadających za zbrodnie PRL.
Pytania, czy można było się na to nie zgodzić, czy można było grać ostrzej, czy można było przyspieszyć, czy można było nie dopuścić do palenia akt ubeckich, czy można było nie dopuścić do uwłaszczania się nomenklatury, do zablokowania szybkiego rodzenia się nowych patologii transformującego się kraju, czy można było sądzić komunistów za ich przestępstwa - te pytania są ważne i nie można ich unikać. Dziś myślę, że można było.
Dziś myślę, że wiele rzeczy należało poprowadzić inaczej. I to był mojej ocenie polityczny błąd Tadeusza Mazowieckiego i jego ekipy. Błąd nie oznacza jednak zdrady. Bo decyzjami Mazowieckiego nie kierowała chęć ocalenia komunistów, utrzymania ich władzy i przywilejów, ale odpowiedzialność i ostrożność. Czy za duża? Moim zdaniem za duża.
Wtedy, kiedy się to działo, nie widziałem tego tak ostro jak dziś. Popierałem Mazowieckiego w pierwszych wyborach prezydenckich, choć nie wszystko mi się podobało. Ten rząd miał też jednak olbrzymie zasługi. To wszystko, co rozumiemy jako reformy Balcerowicza, było niezbędnym przełomem. Błędem kolejnych ekip było to, że po kilku latach nie skorygowano pewnych rzeczy, które skorygować należało.
Mazowiecki, choć był człowiekiem szukającym kompromisu i porozumienia a nie rewolucji i wojny, to ilość reform jakie podjął w czasie swoich rządów jest nieporównywalna z żadnym innym przyszłym rządem. I o tym też trzeba pamiętać. Pierwszy premier niepodległej RP był człowiekiem ostrożnym, pewnie zbyt ostrożnym jak na czasy i miejsce. Jednak w każdym jego kroku, geście i decyzji czuć było to, że jest człowiekiem niezwykle odpowiedzialnym, że myśli o Ojczyźnie a nie sobie i swoich interesach.
Przez wiele wcześniejszych lat starał się być obecny w życiu publicznym i walczyć o dobre sprawy. Ludzi, których stać było wówczas na takie gesty, jakich dokonywał Mazowiecki, było bardzo niewielu. Oczywiście, było tez wielu dużo bardziej radyklanych działaczy. Wypomina Mu się nieszczęsna wypowiedź o Żołnierzach Walczących z 53 roku. Wypowiedź była fatalna, ale całym swoim późniejszym życiem pokazał, jakie wartości mu przyświecały. Wypomina mu się przynależność do PAX, ale nawet w tej organizacji zachowywał się porządnie i walczył o słuszne sprawy.
Szanuję Tadeusza Mazowieckiego i myślę, że dobrze zapisał się w historii mojej Ojczyzny. Dla mnie był patriotą, głęboką myślącym chrześcijaninem, dobrym człowiekiem, politykiem z klasą, człowiekiem szukającym dialogu, zachowującym się godnie. Można się z kimś nie zgadzać i kogoś szanować.
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka