Trzydzieści trzy lata temu Polacy odnieśli wielki sukces. Strajki sierpniowe, podpisanie porozumień i potem 16 miesięcy karnawału wolności było wielkim czasem dla naszego kraju. Niewiele mieliśmy w polskiej historii zdarzeń tak pozytywnych, optymistycznych, łączących, budujących naród i społeczeństwo i do tego zakończonych sukcesem. To niezwykłe zdarzenie zapoczątkowało upadek wielkiego totalitarnego systemu. Sprawili to polscy robotnicy razem z polskimi inteligentami zainspirowani przez polskiego Papieża.
Ta wielka lekcja historii ciągle jest słabo opowiedziana. Podpisanie porozumień sierpniowych powinno być wielkim polskim świętem. Równym 11 listopada. Nie namawiam, by był to kolejny dzień wolny pracy, bo powinniśmy pracować więcej a nie mniej, ale powinien być to dzień radosnych parad, koncertów, zabaw ludowych i dyskusji o Polsce. To święto tego, co w nas najwspanialsze.
Uważam, że rocznica Sierpnia’80 jest lepszym powodem do świętowania niż rocznica 4 czerwca, choć faktycznie to 4 czerwca 1989 komunizm realnie zaczął upadać. Jednak 4 czerwca ciągle dzieli a 30 sierpnia jest świętem akceptowanym przez wszystkich (może poza Jaruzelskim i Kiszczakiem, ale zdanie tych facetów mnie nie interesuje, oni walczyli z narodem). A jeśli chcemy świętować i 4 czerwca, to musi być to święto wszystkich, święto w którym uszanowani będą wszyscy – nie tylko ci, którzy byli w pierwszej linii porozumień z komunistami w 89 roku. Takimi samymi bohaterami walki o polską wolność są dla mnie Jacek Kuroń i Adam Michnik (choć nie akceptuję wielu jego zachowań po 89 roku) jak Kornel Morawiecki i Andrzej Gwiazda. Oni wszyscy walczyli o wolność i wszystkim im należy się hołd za walkę z komuna. I wielu innym, mało znanym, tym, którzy nie poszli w generały, których los potem skrzywdził, którzy nie zostali docenieni w wolej Polsce.
Sierpień jest świętem wszystkich i niech takim będzie. Opowiadajmy naszym dzieciom i światu o tym jak umieliśmy walczyć o wolność, jak umieliśmy wyciągnąć lekcje z dramatycznych wydarzeń w naszej historii. Darek Gawin, mój dobry kolega z Instytutu Wolności twierdzi, że być może dzięki pamięci o Powstaniu Warszawskim i jego tragedii, w Sierpniu Polacy zachowali się tak mądrze. Byli równie dzielni i wygrali nie przelewając krwi. Pamiętajmy więc o Sierpniu.
Ja miałem wtedy 13 lat, mieszkałem w Gostyniu, w małym mieście w Wielkopolsce i nigdy nie zapomnę jak mój tata pokazał mi małą ulotkę przywiezioną z Gdańska z postulatami strajkujących. Byłem bardzo przejęty. I do dziś jestem. Jestem dumny z polskiego Sierpnia.
A czym dla Was jest Sierpień’80? Jak go zapamiętaliście, jeśli byliście wtedy już świadomi, a jeśli jeszcze Was jeszcze nie było na świecie – to co macie w głowie i w sercach, gdy myślicie o wielkim buncie polskich robotników i inteligentów?
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka