Igor Janke Igor Janke
4864
BLOG

Tusk stracił, Gowin zyskał. A co Wy sądzicie? Debata w Salon24

Igor Janke Igor Janke Polityka Obserwuj notkę 110

Skończyła się jedna z najdziwniejszych kampanii w polskiej polityce. Donald Tusk, chcąc umocnić swoją pozycję szefa partii w trudnym dla niej momencie i zlikwidować wewnętrzną opozycję, zarządził powszechne wybory w partii. Aby nie dać rozwinąć skrzydeł przeciwnikom – zwłaszcza Jarosławowi Gowinowi, który od momentu wyrzucenia go z rządu zaczął budować własną pozycję polityczną – zarządził te wybory tak szybko jak to możliwe i w czasie, kiedy wielu wyborców nie ma w domach i nie interesują się polityką – w czasie wakacji.

 

Pomysł – wydawało się – sprytny, utrudniający życie konkurentowi. Gowin jednak zaciął się i odkrył w sobie duszę fightera. Mając bardzo niewielkie środki i blokady gdzie to możliwe wewnątrz partii, ruszył w trasę po Polsce walcząc nie tyle o popularność w partii, co o popularność wśród ogółu wyborców. Pokazał siebie od zupełnie innej strony. Nie tylko jako dużo bardziej sympatycznego i otwartego działacza niż był nim do tej pory, ale jako poważnego kandydata na przywódcę politycznego. To, co miało być utrudnieniem – czyli czas wakacji – stało się jego szansą.

Ponieważ w krajowej polityce nic się nie działo, media były głodne newsów, a pojawił się nagle człowiek, który rzucił wyzwanie najpotężniejszemu politykowi w kraju, kampania Gowina spotkała się z dużym zainteresowaniem dziennikarzy. Niemal codziennie, po serii spotkań na ulicach w różnych miejscach Polski, były minister sprawiedliwości wieczorami w głównych stacjach merytorycznie i ostro punktował premiera. Odwoływał się do korzeni Platformy, krytykował ostro szefa rządu i partii, ale z pozycji „ideowych korzeni PO”, z których ta partia wyrosła.

Nawet przychylne zwykle Platformie media lubią takie spektakle. Donald Tusk znalazł się w bardzo nieprzyjemnej sytuacji. Codziennie był atakowany i to bardzo konkretnie, a nie bardzo mógł odpowiadać w wprost, bo odpowiadając wprost konkurentowi budowałby jego pozycję. Nie odpowiadając – też robił źle, bo pokazywał, że lekceważy wybory, które sam zarządził.  

Fatalny dla lidera PO okazał się pomysł debaty. Tusk nie mógł stanąć do niej, bo pokazałby, że Gowin jest równorzędnym partnerem. Silny polityk nigdy nie staje do debaty z dużo słabszym. Nie stając - naraził się na powszechną krytykę i kpiny. Tak było źle i tak niedobrze.

Do tego groteskowe zachowanie niektórych działaczy Platformy, jak Andrzej Biernat, który teraz pierwszy raz pokazał się szerzej światu – i to jako bezmyślny, pozbawiony kręgosłupa żołnierz przewodniczącego, nie szkodziły specjalnie Gowinowi, a raczej go wzmacniały. Za Tuskiem stali podstarzali żołnierze, za Gowinem – grupka młodych ludzi.

Tuskowi udało się osiągnąć jedno – totalną izolację Gowina wewnątrz PO. Nie ułatwiło krakowskiemu konserwatyście życia w partii, ale mogło mu przysporzyć popularności na zewnątrz, wśród wyborców niechętnych albo rozczarowanych Platformą. Za Gowinem nie stanęła mityczna konserwatywna frakcja PO, okazało się, że w tej partii nie ma on zbyt wielu swoich ludzi, na których może liczyć w trudnych momentach. To ewidentna słabość.

Niezależnie jednak od tego, jaki będzie wynik wyborów wewnątrz PO – zapewne bardzo negatywny dla Gowina - zdobył on silną pozycję do walki o swoją przyszłość. Czy wewnątrz partii w czasie kolejnego kryzysu w Platformie, czy poza nią - to czas pokaże. Ale nie wygląda dziś na człowieka, który zamierza spocząć. Widać, że rodzi się w nim rasowy polityk. Obstawiam, że w następnych latach odegra poważną rolę w polskiej polityce.

Donald Tusk stracił w tej kampanii. Nie w partii, bo tam na pewno utrzyma pozycję lidera, ale wśród wyborców. Te wakacje politycznie Donald Tusk stracił, a Jarosław Gowin zyskał. Tak to widzę.

A Wy? Jak Wy oceniacie tę kampanie i jej skutki?

Igor Janke
O mnie Igor Janke

Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (110)

Inne tematy w dziale Polityka