Wraca poważna polityka? Zapraszam do dyskusji

Bardzo podoba mi się, że Mitt Romney wybrał sobie Paula Ryana jako kandydata na wiceprezydenta. To jest jakaś propozycja. Jasna wizja, zasadnicze poglądy, bardzo konkretna wizja państwa, radykalnie różna od socjalizującej wersji Obamy. Tym razem, pierwszy chyba raz do dawna, nie tylko w Stanach, ale w ogóle na świecie, wyborcy będą mieli tak wyrazistą alternatywę. Obama-Biden versus Romney-Paul to dwa kompletnie różne światy. Dwie różne wizje państwa, dwie różne wizje roli obywateli i ich odpowiedzialności.  Wraca prawdziwa polityka i prawdziwe wybory.

Spójrzmy na europejskich polityków. Nawet na polskich. U nas mamy różnice głównie emocjonalne. Oczywiście wizje państwa PiS i PO trochę się różnią, ale trochę. W większości państw europejskich politycy różnią się właśnie – „trochę”. Boją się przedstawić odważnych wizji.  Boją się powiedzieć: chcę przebudować moje państwo. Boją się uprawiać realnej, odważne polityki, spętani poprawnością polityczną i dominująca rolę lewicowo-liberalnego przekazu w mainstremowych mediach. Dlatego też nie możemy sobie poradzić z wieloma problemami, bo politycy boją sie przedstawiać odważnych rozwiązań. Czy mówimy o kryzysie finansowym, demograficznym, czy emigracyjnym – tu wszędzie są potrzebne odważne decyzje, których politycy boja sie podejmować. A za chwilę będziemy jeszcze mieć kryzys bezpieczeństwa. Dlatego podoba mi się, co robi np. Viktor Orban na Węgrzech, ale to temat na osobne teksty, które obiecuję tutaj popełnić (BTW - czekam na autoryzację wywiadu Orbana dla Salonu24 – premier Węgier jest na urlopie..).

Ważne jest jedno. Wraca poważna polityka. W Stanach czeka nas fascynująca kampania, spór nie o pierdoły ale o zasadnicze kwestie. Spór o wartości. Mam nadzieję, że będzie to początek poważnej rozmowy o polityce, nie tylko w Ameryce. My w Europie potrzebujemy tego bardzo.

Romneyowi gratuluję odwagi. Ryan wygląda na wielki polityczny talent. Mnie się takie reaganowskie podejście w przypadku takiego państwa jak USA podoba.

A co Wy o tym sądzicie? Porozmawiajmy o tym. Czy powrót poważnej polityki jest możliwy?