Podczas Polsko-Niemieckich Dni Mediów, które zakończyły się kilka dni temu jednym z dominujących tematów była sprawa Euro2012 i bojkotu ukraińskiej część imprezy. Mówili o tym dużo zwłaszcza niemieccy dziennikarze. Przyznam, że wtedy przekonałem się, iż takie imprezy mają sens. Niemcy byli bardzo ciekawi polskich opinii i co więcej – mam wrażenie, że przyjmowali nasze argumenty. Sam mówiłem tam o obłudzie niemieckich i europejskich polityków, którzy współpracują a potęgę z Rosją i Chinami a ponieważ ich opinia publiczna jest wrażliwa na kwestie praw człowieka, to musieli znaleźć miejsce, w którym tych praw będą bronić. I znaleźli łatwego chłopca do bicia – Ukrainę. Nawoływanie do bojkotu Ukrainy niewiele ich kosztuje, bo nie maja tam poważnych interesów, jak w Moskwie czy Pekinie. Ten wątek wracał w różnych dyskusjach i niemieccy dziennikarze przyjmowali ten punkt widzenia. Wielu z nich rozumiało nasze argumenty i krytykowało niemieckich polityków. To pokazuje, jak ważny jest bezpośredni kontakt i wymiana opinii.
Trochę zabrakło mi rozmowy na inne trudne polsko-niemieckie tematy, jak np. o energetyce, w której mamy coraz więcej sprzecznych interesów. Warto by zrobić to w przyszłym roku.
Druga – z naszego punktu widzenia ważna rozmowa – to media społecznościowe i Salon24. Byliśmy tam dość mocno obecni. Radek Krawczyk miał prezentacje o Salonie24, w debacie z Niemcami uczestniczył Czarek Krysztopa a ją prowadziłem. Bardzo ciekawe doświadczenie. Widać było ogromną różnicę między niemiecki, ciągle bardzo ustabilizowanym rynkiem mediów a naszym, ciągle bardzo sie zmieniającym. Nasi niemieccy rozmówcy i słuchacze byli bardzo zaskoczenie tym, jak bardzo w Polsce rozwija się blogosfera i jaka role odgrywa. W Niemczech, jak to w Niemczech wszystko jest uporządkowane, dobrze zorganizowane i tradycyjne dziennikarstwo ciągle trzyma się bardzo mocno. Co mnie zaskoczyło, to szacunek z jakim o dziennikarzach mówili np. ludzie biznesu U nas niestety to już się nie zdarza i to nie z powodu ludzi biznesu..
Nasza opowieść o Saloni24 spowodował, ze następnego dnia zostaliśmy zaproszenie do redakcji Spiegel online w Hamburgu. Der Spiegel jest dziś drugą – po Der Bild – największą strona internetową wśród niemieckich mediów. Zatrudniają tam, w samym dziale online – ok. 140 dziennikarzy! Mają 11 milionów unikalnych użytkowników. Biznes kręci sie znakomicie. Spotkaliśmy się z CEO, czyli głównodowodzącą całego przedsięwzięcia. Mieliśmy wejść do niej na pięć minut, żeby sie poznać, ale byliśmy prawie godzinę zasypani gradem pytań o Salon. Nasza rozmówczyni była pod wielkim wrażenie tego jak działa nasz serwis i naszych innowacyjnych pomysłów. Wizyta była dla nas bardzo budująca.
Ogólnie więc – wyjazd był udany.
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka