O Iron Lady w "Uważam Rze" i "Rzepie". To se nevrati?

W kinach „Iron Lady”.  W ostatnim Plusie – Minusie „Rzeczpospolitej” okładka z Margaret Thatcher i ważne teksty o polskiej prawicy. W najnowszym „Uważam Rze” wspaniała brytyjska premier też na okładce a  w środku kilka ciekawych tekstów o tym jednym z największych polityków naszych czasów (Pani Thatcher chyba by nie chciał aby mówić o niej – zgodnie z próbująca obowiązywać poprawnością -  „polityczka”). 

Dlaczego tak cenimy tę panią? Bo jak pisze w tekście w „Urze” Piotr Zaremba „Thatcher rządziła naprawdę”. Jak przypomina w swoim tekście Zaremba w filmie staruszka Thatcher mówi: „Kiedyś chodziło o to, żeby czegoś dokonać, teraz o to, żeby kimś być”. Właściwie w tym zdaniu zawiera się esencja różnicy między polityka z tamtych czasów a polityka dzisiejszą. Kiedy byłem na pokazie filmu los sprawił, że siedziałem kilka foteli od ministra Jacka Rostowskiego i myślałem sobie o tych różnicach. Po filmie mielimy dość ostrą i długą wymianę zdań na ten temat z panem ministrem.

W „Uważam Rze” o Thatcher piszą o prócz Piotra Zaremby, Jacek Karnowski, Piotr Semka, i Marek Magierowski. Polecam bardzo te lekturę. Tygodnik Lisickiego – w przeciwieństwie do polskiej polityki – jest w wysokiej formie. Przy okazji obejrzyjcie nowa stroną WWW tygodnika, na której można kupić wersje elektroniczną pisma. Mam szczera nadzieję, że na kolebiącym sie rynku mediów tradycyjnych ten projekt utrzyma się i Pojdzie jeszcze w górę.

Ale wracając do meritum – i z tego filmu i z tekstów dramatycznie wyłania się obraz przepaści jaka dzieli współczesną polityki od tego jak ją rozumiała wieloletnia przywódczyni Torysów. I nie jest tak, ze dziś jest słaby Tusk, ale wcześniej mieliśmy potężnego Kaczyńskiego. Obaj niestety – w różnym stopniu – przy potężnej Iron Lady są politycznymi karłami. Co więcej – nie widać kandydata na wielkiego przywódcę. Ani w Polsce ani prawie nigdzie. Takie czasy.

Czy to się zmieni? Czy nie doczekamy już odważnych przywódców, mających wielkie wizje, odwagę ich realizacji, mających przekładających dobro państwa nawet nad dobro własnej partii? To se nevrati?

Co sądzicie?