Ile książek, które przeczytaliście w życiu, macie u siebie w domu na półce? Za ile zapłaciliście? Ile płyt, które przysłuchaliście w życiu macie w swoich zbiorach, bo kupiliście je w sklepie? To jest dobre pytanie wyjściowe do dyskusji o tym, jak należy chronić prawa autorskie i dobra intelektualne. Czy to, że pożyczałem książki z biblioteki od znajomych spowodowało, że później dałem mniej zarobić wydawnictwom? Czy to, że kiedyś często przegrywałem kasety, czy pożyczałem płyty od przyjaciół spowodowało, że wydałem w życiu mniej pieniędzy na legalną muzykę?
Dziś mam w domu kilkadziesiąt półek zapełnionych książkami, które kupiłem. Mam tez wiele płyt, na które wydałem pieniądze. Mam wrażenie, że uczciwie dałem zarobić muzykom, pisarzom a przede wszystkim wydawnictwom i firmom fonograficznym.
Zastanówmy sie teraz, co by było, gdybym tych książek i płyt nie mógł nigdy pożyczać. Czy potem bym je kupował? Może w ogóle byłbym głupszy i mniej ciekaw świata. I nie odwiedzał potem księgarni i sklepów muzycznych
Czy więc najpoważniejszym problemem współczesnego świata jest ganianie tych, którzy za pośrednictwem Internetu udostępniają swoim znajomym książki i piosenki? Czy artyści, którzy są popularni zarabiają znacząco mniej? Nie wydaje mi się.
Z badań przeprowadzonych przez SMG/KRC wynika, że ci, którzy częściej pożyczają od znajomych czy ściągają z Internetu książki, muzykę, czy filmy częściej niż inni kupują w sklepach płyty, książki, częściej chodzą do kina.
Żeby było jasne. Namawiam wszystkich do kupowania książek i płyt, ściągania legalnej muzyki, kupowania legalnych programów. Sam nie piratuję. Ale wydaje mi się, że powinniśmy rozpocząć dyskusję nad ochroną prawa autorskich twórców od początku. ACTA bronią przede wszystkim nie twórców, jak myśli niezbyt rozgarnięty choć okropnie gadatliwy Zbigniew Hołdys, ale koncerny, które monopolizują dostęp do dóbr kultury i narzucają swoje bardzo wysokie marże. Gdyby płyty i filmy były tańsze, zapewne więcej osób, by je kupowało legalnie. A płyty CD nie kosztują 60 zł dlatego, że tak wysoki jest koszt ich wytworzenia, że tyle kosztuje ciężka praca artysty. Muzycy i pisarze – zarabiają znacznie mniej niż pośrednicy. Pośrednicy zgarniają wielką kasę i ograniczają dostęp do wytworzonych przez twórców dóbr. Teraz – przez ACTA – chcą swoją pozycje umocnić jeszcze bardziej.
Wszyscy zgodzą sie co do tego, że kluczowym elementem rozwoju państw jest nauka, edukacja, innowacje. Czy będziemy sie rozwijać szybciej jeśli dostęp do dóbr kultury będzie bardziej otwarty, czy bardziej zamknięty? Czy ACTA i tego typu rozwiązania pomogą w rozwoju naszej cywilizacji, także naszego pastwa, czy ten rozwój przyblokują? To jest fundamentalne pytanie.
Nie mam wątpliwości, że blokowanie dostępu, zamykanie, tworzenie rozmaitych reżimów ten rozwój blokuje. Co więcej – te rozwiązania wcale nie wspomagają wolnego rynku, tylko rozwój tego rynku ograniczają. Bo dają nierówne szanse, blokują innowacyjność, forują gigantów kosztem mniejszych, którzy stają na głowie, by wymyślić coś nowego.
Nie bagatelizuję problemu ochrony własności intelektualnej. Ale trzeba to przemyśleć od początku, bo żyjemy już w kompletnie innej epoce a ACTA jest próba ochrony tamtego, starego świata i dość wąskiej grupy interesów.
-----
A w poniedziałek o godz. 20 gościem programu „Janke i Kozak” w Salon24 będzie Wiesław Podkański, wieloletni prezes Axel Springer Polska, obecnie prezes Izby Wydawców Prasy, zdecydowany zwolennik umowy ACTA. Zapraszamy
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka