Nie ma sensu powtarzać tu długiej listy nazwisk i środowisk, których pozbył się Jarosław Kaczyński albo które same postanowiły opuścić Prawo i Sprawiedliwość. Pozbycie się kolejnej grupy nie wzmacnia tej partii i osłabia nadzieje na stworzenie wielkiego konserwatywnego ugrupowania. Nie da się czegoś tworzyć przez nieustanne pozbywanie się ludzi.
Tuż po wyborach publikowałem w „Rzeczpospolitej” tekst o tym, co PiS powinien zrobić, aby być w stanie przejąć kiedyś władzę. „Jeśli polska prawica ma jeszcze kiedykolwiek wrócić do władzy (i rzecz jasna, jeśli ma się ona tworzyć wokół PiS), Kaczyński musi zbudować wielki, otwarty na wiele środowisk obóz” – taka postawiłem tezę. Tezę dość oczywistą.
Jednak Jarosław Kaczyński zaczął działać w dokładnie przeciwnym kierunku. Podobnie jak po wyborach prezydenckich. Podobnie jak kilka lat wcześniej. Budowanie przed odcinanie.
Osiągnie w ten sposób na pewno jedno – wewnętrzne dyskusji, której w partii było mało, będzie jeszcze mniej. Zapewne już nikt nie odważy się wypowiedzieć innej opinii niż prezes. Jedność będzie większa. Ale co z tego?
Oczywiście PiS od tego nie zniknie. Ale nie wydaje mi się, by miał choć cień szansy na powtórzenie sukcesu węgierskiego Fideszu nad Wisłą. Donald Tusk może otwierać kolejna butelkę szampana. Nic mu nie grozi. Może spokojnie prowadzić politykę jeszcze mniejszych kroczków a za cztery lata okaże się, że jest pierwszym premierem w historii tej części Europy, który przetrwał trzy kadencje.
Nie wiem, jakie szanse ma Zbigniew Ziobro. Zapewne czeka go ciężka droga. Tak samo jak ciężka droga czeka Pawła Kowala. Tak samo jak zbyt ciężka okazał się droga Rafała Dutkiewicza i Kazimierza Ujazdowskiego.
Nie widać nikogo, kto miałby wiesze szanse. Jarosław Gowin w Platformie wydaje się być skazany na wieczny polityczny margines. Prawica przezywa swoje chude lata. I szybko nic się nie zmieni. Spróbujmy więc spojrzeć na polską scenę polityczna z dalszej perspektywy.
Co się stanie z polską prawicą? Czy jest ktoś, grupa osób, środowisko, które ma cień szansy na budowę wielkiego obozu? Czy Jarosława Kaczyński ma jeszcze potencjał na budowę nowej jakości? A może nowa jakość na prawicy nie jest potrzebna? Co należy robić, by zmienić sytuację? Czy znowu polską prawicę czekają podziały, wewnętrzne walki, oskarżenia, pączkowanie, konwenty małych kanap w zakrystii u księdza i jedno wielkie biadolenie?
Co musi się stać, by bardziej konserwatywna część polskiego społeczeństwa – które zdaje się stanowi większość – odnalazła swoja reprezentację polityczną? Jak zbudować polską partię republikańską? Zapraszam wszystkich do debaty: komentatorów, kontestatorów, działaczy, polityków. Zwolenników i przeciwników prawicy.
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka