Igor Janke Igor Janke
5480
BLOG

Wildstein i Zaremba: Czy PiS potrzebuje zmian?

Igor Janke Igor Janke Polityka Obserwuj notkę 123

Piotr Zaremba i Bronisław Wildstein w najnowszym „Uważam Rze” analizują przyczyny porażki PiS i prognozują, co może stać się w przyszłości.

Zaremba zastanawia się, jakie wnioski może wyciągnąć na przyszłość Jarosław Kaczyński:  „Mając z prawej flanki nowych krytyków, choćby i dziś milczących, jak Kurski i Ziobro, Kaczyński może też potraktować taktykę zwierania szeregów jako receptę na partyjną jedność. Zwłaszcza że partia jest jednak sfrustrowana. Tą logiką kierował się przed rokiem, poddając krytyce przyszłych twórców PJN. Ziobro, pomimo osobistego pragmatyzmu pozujący na pryncypialnego radykała, zachęca go dziś samą swoją obecnością, aby uwiarygadniać się wobec innych radykałów. Choć tak naprawdę z tej strony poważne niebezpieczeństwo mu nie grozi. Radio Maryja nie zaryzykuje wojny z Kaczyńskim. Kluby „Gazety Polskiej” i inne tego typu środowiska kochają prezesa i nikogo więcej. Mając to skrzydło jako tako zabezpieczone, Kaczyński powinien sobie postawić pytanie o kierunki ewentualnej ekspansji. Chce wygrać wybory prezydenckie w 2015 r. (bez tego wariant węgierski nie ma sensu). Tymczasem wizja pozyskania w drugiej turze lewicowych wyborców, gdy po tej stronie znika Napieralski, za to wyrasta Palikot, staje się coraz bardziej złudna. Kim mają być ludzie dający Kaczyńskiemu ponad 50 proc. w wyborach prezydenckich, a ponad 40 w wyborach parlamentarnych?”

Wildstein zadaje pytanie: „Czy możliwe było potwierdzenie węgierskiego scenariusza w Polsce?”  I odpowiada:  „W obecnej chwili PiS nie ma szans spełnienia roli opozycji, która sięgnie po władzę”. Uważam tak samo, o czym napisałem w tekście, który w najbliższych dniach pojawi się w „Rzeczpospolitej”.

Ale oddaję głos Wildsteinowi: „Aby przekonać nieprzekonanych, nie można było opierać się wyłącznie na postaci kontrowersyjnego przywódcy, nawet jeśli na czas wyborów zmienił on sposób bycia. Opozycja powinna być zdolna przedstawić ekipę gotową do rządzenia. Ludzi kompetentnych w najważniejszych dziedzinach i budzących zaufanie. Tymczasem prezesa otaczało jak zwykle kilku tych samych wiernych współpracowników, którzy wprawdzie mogli być sympatyczni, ale o ich ewentualnych rządowych kompetencjach wiedzieliśmy niewiele. Fakt, że w kwestiach ekonomicznych premier musiał uciekać się do pomocy prof. Zyty Gilowskiej, która z racji zasiadania w Radzie Polityki Pieniężnej nie powinna angażować się w partyjne spory, robił złe wrażenie. Naruszał standardy i przede wszystkim sugerował, że PiS nie posiada innych fachowych ekonomistów, a więc profesjonalistów w tej podstawowej dziedzinie. Nie są to tylko błędy kampanii. Twarda, jednoosobowa władza prezesa nad partią spowodowała atrofię jej wewnętrznego życia, pozwalającego wyłaniać się indywidualnościom, życia, którego nieodzownym elementem jest spór”.

Mam takie same zdanie jak Bronek Wildstein. Moim zdaniem PiS w obecnym kształcie nie ma żadnych szans na przejęcie za cztery lata. Polecam obie analizy w „Uwazam Rze”, moja ukaże się w „Rzeczpospolitej”.

A co wy sądzicie? Wierzycie, że bez zmiany w sposobie zarządzaniem partią PiS ma szanse kiedykolwiek wygrać wybory?

Igor Janke
O mnie Igor Janke

Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (123)

Inne tematy w dziale Polityka