Igor Janke Igor Janke
7576
BLOG

Sprawy samopodpalenia nie można zostawić

Igor Janke Igor Janke Polityka Obserwuj notkę 231

 Sprawa listu człowieka, który podpalił się pod Kancelarią Premiera nie można zostawić. Lektura listu, który zostawił, jest wstrząsająca. Uważam, że tej sprawy nie powinni wykorzystywać politycy w kampanii, bo za mało o niej wiemy. Nie można ferować zarzutów pod adresem liderów PO czy PiS, jak czyniła wczoraj Elżbieta Jakubiak, zwłaszcza, że politycy PJN tak samo byli w obozie władzy i w jakimś sensie także odpowiadają za stan państwa. Za mało wiemy, żeby dziś stawiać oskarżenia konkretnych osób, polityków, czy urzędników.

Ale to nie znaczy, że nie należy o sprawie mówić, badać ją  i opisywać. W piątek  - nie znając jeszcze szczegółów - występowałem z jednym z programów telewizyjnych i mówiłem, że warto zachować spokój i ciszę. Byłem przed lekturą listu, który zostawił ten człowiek, którego nazwisko chowa się dziś za jedną literą, tak jakby on był podejrzany – co słusznie zauważa Janina Jankowska. Po przeczytaniu, mam w tej sprawie zupełnie inne zdanie. Nie można zachowywać ciszy. Media muszą tę sprawę zbadać i wyjaśnić do końca. Wczorajsze tytuły tekstów na portalach zwracające uwagę, że ten człowiek wysłał list do PiS, były rzeczywiście żenujące. Mogę tylko wyjaśnić mechanizm, co nie usprawiedliwia wydawców  serwisów – taki tytuł nadano depeszy PAP a wydawcy często po prostu przeklejają je. To nie jest ich usprawiedliwienie, tylko wyjaśnienie.

Po pierwsze więc – historię tego człowieka trzeba wyjaśnić i opisać. Bo przykład jednostkowy pokazuje pewne zjawiska. A ten przykład jest wyjątkowo dramatyczny. Jeśli historia jest taka, jak opisana w liście – to jest opis państwa, w którym machina niszczy uczciwych ludzi. To opis historii  niemal z totalitarnego kraju. Pracownik urzędu został wyrzucony z pracy za ujawnienie nieprawości. W totalitarnym państwie poszedłby do więzienia, tutaj – „tylko” stracił pracę i „tylko” na to nikt nie zareagował. I doprowadził  do dramatycznej decyzji.

To jednak nie jest tylko opis dramatycznej historii człowieka, który popadł w tarapaty finansowe, bo wziął za duży kredyt, czy coś mu się w życiu nie ułożyło – jak przyznam myślałem na początku – co dziś nie jest takie rzadkie. To jest opis działań przestępczych i tego jak machina państwowa traktuje ludzi, próbujących coś z tym zrobić. Jednostkowy los tego pana i jego rodziny oczywiście jest ważny, ale dużo ważniejszy jest opis całego procesu, tego jak zachowywali się urzędnicy, kto go wyrzucał z pracy, kto ukrywał nielegalne działania.

Zastrzegam jeszcze raz: nie wiem dziś jak wygląda prawda, jak wygląda ta sprawa. Mamy tylko bardzo przejmujący list. Trzeba to zweryfikować i media muszą to zrobić. Milczenie głównych portali i stacji telewizyjnych jest rzeczywiście szokujące.  Na szczęście są jeszcze miejsca, gdzie można otwarcie o tym mówić. W Salonie24 było na ten temat kilkadziesiąt notek, informacja na ten temat od początku wisiała na samej górze, przez cały dzień na stronie głównej wisiał blog z pełna treścią listu. Wiem, że „Rzeczpospolita” pracuje nad opisaniem całej sprawy i faktów z nią związanych. Tej sprawy nie można przemilczeć. I nie przemilczymy.

Igor Janke
O mnie Igor Janke

Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (231)

Inne tematy w dziale Polityka