Dobre wieści z Ukrainy. Porozumienie w sprawie umowy o powołaniu strefy wolnego handlu między Ukrainą a Unią Europejską, która ma być częścią traktatu stowarzyszeniowego z Unią, to bardzo ważne wydarzenie. Znacznie ważniejsze od Tuskobusu, kiboli, papryki, plakatów z ładnymi dziewczynami. To być może nie jest jeszcze ostateczny zwrot Ukrainy ku Zachodowi jakbyśmy chcieli, ale ważny krok w tę stronę. W nasza stronę. Oligarchowie ukraińscy uznali, że z Unią mogą zrobić lepsze interesy niż z Moskwą. A w każdym razie co najmniej doszli do wniosku, że mając jakieś formalne umocnienie w Unii są w lepszej pozycji negocjacyjnej wobec Moskwy.
Wolałbym oczywiście, by było to gorące pragnienie całego demokratyzującego się kraju i jego obywatelskiego społeczeństwa. Tymczasem to jest decyzja oligarchów. Ale dobre i to. Dobrze, iż uwięzienie Julii Tymoszenko nie zatrzymało tego procesu. Bo na to tylko czyhali np. Francuzi i inni bardzo wrażliwi na naruszanie zasad demokracji na wschodzie politycy państw zachodnioeuropejskich, którzy chcieli to potraktować jako pretekst do zatrzymania procesu zbliżenia Ukrainy do Unii. Ale zdaje się, że to się nie udało. Jak wiemy w bardzo bliskich relacjach tych państw z Rosją standardy demokratyczne i łamane prawa człowieka już im nie przeszkadzają.
Nie uważam rzecz jasne, ze Tymoszenko powinna siedzieć więzieniu. To jest oczywisty skandal, że tam trafiła, choć ona ma tyle samo za swoimi malowanymi paznokciami co obecna ekipa rządząca Ukrainą.
Myliłby się ten, kto by ciągle twierdził, ze Tymoszenko to symbol czystej gry i demokracji a do niedawna prorosyjska ekipa Janukowycza to jej odwrotność. Wart pac pałaca. Ale mamy takich Żydów jakich mamy, jak mawiał pewien klasy. Nie ma co wybrzydzać. Jeśli Janukowycz i jego kumple z Donbasu uważają, że lepiej być na Zachodzie, to trzeba ich tu przyciągać jak się da.
W tej strategicznej grze o przyciągnięcie Ukrainy na Zachód wygrywaliśmy i przegrywaliśmy rozmaite bitwy. Gra się toczy dalej, nie jest zakończona. To jest kluczowa gra dla naszego bezpieczeństwa i naszych interesów.
I bardzo dobrze, że obecny rząd, po początkowym zdystansowaniu się do Ukrainy, zmienił swoją politykę. O ile wiem, w tych negocjacjach nasza dyplomacja, Radek Sikorski, także Donald Tusk, eurodeputowani, brali bardzo aktywny udział. Trzeba też oddać honor Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Ten polityk, którego setki razem krytykowałem jako prezydenta RP, czasu w sprawach geopolitycznych, i wypowiada się i prowadzi działania, które należy chwalić, bo są zgodne z najlepiej rozumianą polską racja stanu. W sprawie Tymoszenko odgrywał role mediatora miedzy stronami spory na Ukrainie. I świetnie. To jest dobra rola dla byłego polskiego prezydenta.
Warto tez wspomnieć o Pawle Kowalu, który jest szefem komisji wspólnej Rady Najwyższej Ukrainy i Parlamentu Europejskiego. A przede wszystkim o śp. Lechu Kaczyńskim, który prowadził bardzo aktywną politykę wobec Ukrainy.
Namawiam, by w sprawach dla polski strategicznych umieć patrzeć i działać ponad podziałami. Wierzę, że następny rząd, niezależnie, czy powoła go PiS czy PO, będzie już bez zawirowań prowadził intensywną i mądrą politykę proukraińską.
Przy okazji informuję, że 29 września w Warszawie, w przeddzień szczytu Partnerstwa Wschodniego, odbędzie konferencja Państwowego Instytutu Spraw Międzynarodowych z udziałem wielu gości z Gruzji, Mołdowy, Białorusi z udziałem min. Stefana Fulle, komisarza ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa. Salon24.pl będzie patronem medialnym tek konferencji. Wkrótce pojawi się blog poświecony tej imprezie.
Autor podcastu Układ Otwarty. Prezes niezależnego think tanku Instytut Wolności
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka