10 milionów Układu Otwartego. O tym, że warto robić to, co jest pasją.

Rok temu ostatecznie zdecydowałem, że wracam do tego, co lubię najbardziej, umiem najlepiej i co jest moja pasją. Do opowiadania i tłumaczenia, co dzieje się wokół nas. 

Zostawiłem przynoszącą niezłe dochody pracę w biznesie PR i rzuciłem się do robienia czegoś, co było jednym wielkim ryzykiem. Postanowiłem robić program, który będzie całkowicie niezależny i pójdzie w poprzek wszystkiemu, co dominuje na rynku mediów – powierzchownej papce, stronniczości i politycznemu zaangażowaniu. Miałem tego dość. Intuicyjnie czułem, że jest grupa ludzi, która też ma tego dość, która oczekuje pogłębionej analizy, próby w miarę bezstronnego wytłumaczenie tego, co się dzieje wokół nas. 

Długo szukałam nazwy dla swojego projektu. Układ Otwarty - to deklaracja i obietnica. Postanowiłem zapraszać ekspertów a nie polityków, ludzi z różnych miejsc, o różnych poglądach. Ponad podziałami.

Wielu moich znajomych dobrze mi życzyło, ale dziś wiem, bo sami mi to przyznają, iż nie bardzo wierzyli, że mi się uda. Bo projekt zbyt ryzykowny, zbyt w poprzek wszystkiemu, zbyt nietypowy. No i bez żadnego wsparcia z zewnątrz. 

Wiedziałem, że czeka mnie długa i ciężka droga. Walka o każdego odbiorcę, o każdą minutę jego wagi. 

Budowałem wszystko od zera. Ten czas uczył mnie ogromnej pokory.

Jedna rzecz niezwykle mi pomagała: od początku miałem ogromną frajdę z tego, co robię. Bo robię wreszcie to, co jest moja pasją. Moja praca stała się tym, co uwielbiam. Wiem, że niewielu ludzi ma taki komfort. 

Zakładałem, że jest jakieś 200 tys osób, które może chcieć słuchać takiego programu. To był mój cel. W wersji bardzo optymistycznej – 500 tys. Dawałem sobie dwa lata na znalezienie i przyciągnięcie tych 200 tysięcy. Pół miliona traktowałem jako mało realne marzenie.

No i w maju, po 8 miesiącach od startu, w ciągu jednego miesiąca Układ Otwarty obejrzało i wysłuchało nie 200 tysięcy a 1 milion 200 tysięcy osób. A dwa dni temu zdałem sobie sprawę, że po 10 miesiącach, moje rozmowy na wszystkich platformach zostały obejrzane i odsłuchane … 10 milionów razy. Mamma Mia! 10 milionów razy. Wiecie, jakie to uczucie? 

Jest radość, ale trzeba iść dalej. Czas na następne kroki. Układ Otwarty będzie się rozwijał. Wkrótce pojawią się nowe elementy projektu. Najtrudniejsze zadanie? Zwiększyć liczbę Patronów, by projekt miał stabilne finansowanie. Muszę znaleźć sposób, by skutecznie przekonać ludzi, którzy regularnie słuchają, by chcieli płacić za tę usługę. Budowa strony przychodowej Układu Otwartego - to moje zadanie na najbliższe miesiące. Jeśli ktoś z Was ma jakieś sugestie, jak to zrobić – będę wdzięczny za rady. Działam wciąż na nowym, w dużej mierze nieodkrytym polu.

Niemniej najważniejsze dziś jest to, że ten projekt wypalił i na pewno będzie treścią mojego życia przez następne lata. Nie zdajecie sobie sprawy, jaką mam frajdę. 

Pasja – to w życiu najważniejsze.

Wszystkim, którzy słuchają i oglądają Układ Otwarty – bardzo dziękuję. 

Tych, którzy chcieliby dołączyć do grona Patronów, zapraszam tu.