Michał Kamiński to degrengolada nie tylko PO , ale całej polskiej klasy politycznej. Teksty tego polityka mogą być na żywo wykonywane przez każdy kabaret. Teraz kandyduje na pierwszym miejscu w Lublinie z ramienia PO. Cynizm w wykorzystaniu - z jednej strony spin doktora i propagandysty PiS-u, z drugiej strony żerowanie na jego obecnej neofickiej nienawiści do PiS-u - obraża wyborców. Rodzą się pytanie: czym są te polskie partie? Jaką wartość mają głoszone przez nie idee? Jacy ludzie mają je realizować? To ma być polska elita? W wyścigu po kasę i apanaże zaprzedają wszystko. Gęby pełne frazesów od których zbiera się na odruch wymiotny.
Michał Kamiński przekroczył w swoim politycznym CV granice. Tu już trudno mówić o honorze, bo to pojęcie unicestwione przez magiczne słowo "polityka". Ktoś powie: "brak podstawowej przyzwoitości." Zbigniew Herbert powie : "to kwestia smaku". Tak, słuchając Michała Kamińskiego czuję głęboki niesmak. Widziałam go w pałacu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Widzę go teraz. Mam nadzieję, że jego przyszli wyborcy również. Co ten człowiek miał do zaproponowania jako tzw. polityk, oprócz marketingowych technik i bezczelności?
Ten blog jest miejscem debaty o mediach, które wpływają na nasze myślenie, ale nie tylko.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka