Wczoraj tj. 17 stycznia o tej samej porze, w pięciu dzielnicach Warszawy, Ochota, Wola ,Wesoła, Wilanów, Praga Południe odbyły się spotkania z liderami Polski Razem.
Puszczam wodzy wyobraźni.
Gdyby któregoś dnia we wszystkich powiatach, miastach, dzielnicach w Polsce zebrali się ludzie aktywni z zadaniem przedstawienia planu: co należy zmienić w Polsce na podstawie tego, co im doskwiera najbardziej:
- W ich życiu codziennym dotyczącym miejsca, w którym żyją, instytucji z którymi musza mieć kontakt.
- Co utrudnia realizację ich planów zawodowych i życiowych ?
- Co powoduje, że nie czują się podmiotami, lecz przedmiotami działań polityków?
- Co wnoszą lub mogliby jeszcze wnieść we wspólne dobro na poziomie lokalnym i ogólnopolskim. Dziś i z myślą o przyszłości.
Otóż myślę, że gdyby ktoś umiał materiał takich autentycznych ,gorących spotkań zebrać, uporządkować tematycznie, problemowo z wnioskami, byłaby to ogromna inspiracja dla mądrego programu partii, która mogłaby mieć szanse w najbliższych wyborach samorządowych i nie tylko samorządowych.
Jest jeden podstawowy warunek. Ten materiał powinien być poważnie potraktowany tj. kierownictwo partyjne musi dać informację zwrotną. Otrzymało, podziękowało i pokazać, jak wykorzystało czyli założenia programowe, te również powinny być na dole przedyskutowane. Szansą partii jest znalezienie skutecznej formy KOMUNIKACJI. Nie wiem, jakiej, ale zupełnie innej, takiej, która daje przekonanie obywatelowi, że jego głos, myśl, pomysł nie utonie , nie zostanie wrzucony do ciemnej dziury. Tym samym, nowym pasem transmisyjnym z dołu do góry, powinny być przekazywane propozycje kandydatów na radnych czy jakiekolwiek inne stanowiska wybieralne. A o miejscach na listach, nie centrala w Warszawie, sam prezes, przewodniczący winien decydować, jak to się dziś dzieje w partiach wodzowskich, ale kolegium z przedstawicielami pochodzącymi z wyboru z tzw. terenu.
Gdyby równolegle do tego źródła inspiracji powstały zespoły eksperckie do poszczególnych tematów, kontakt z instytutami i uczelniami itd…
Gdyby wyławiano najzdolniejszych, młodych, ambitnych, ale również starszych z doświadczeniem…
Gdyby obowiązywała otwartość…
Gdyby ludzie czuli się potrzebni i docenieni…
Gdyby mieli wspólne poczucie celu realizowanego w dobrze zorganizowanej, przemyślanej strukturze… wyciszając osobiste ambicje…
Gdyby wreszcie równocześnie w tych 380 powiatach ci aktywni tupnęli nogą i powiedzieli, kurcze, przecież to od nas zależy, my możemy zmienić Polskę!!!
Takie wizje mi po głowie chodzą. Nie chcę nazywać ich nierealnymi, bo nadzieja umiera ostatnia...
Ten blog jest miejscem debaty o mediach, które wpływają na nasze myślenie, ale nie tylko.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka