Tomasz Lis w portalu :Na temat rzuca pytanie: "Gmyz zarzuca Tulei, że jego matka pracowała w SB. Dlaczego [Waszym zdaniem] prawica ciągle grzebie w przeszłości?
Pytanie nie dziennikarskie.
Z kilku powodów. Po pierwsze do "przeszłości, życiorysów i historii" sięga DZIENNIKARZ o określonym nazwisku, tu Cezary Gmyz i ma do tego prawo. Całe życie jako reporterka sięgałam do "przeszłości,życiorysów i historii." TO JEST NASZ ZAWÓD - mamy obowiązek drążyć, szukać faktów. Po drugie traktowanie materiału dziennikarskiego jako wypowiedzi prawicy czy lewicy świadczy, że autor tego tekstu sprowadza dziennikarstwo do bijatyki politycznej. Ktoś jest wróg - "prawica"!!! A kim jest autor? Gmyz, zgodnie z zasadami sztuki sięgnął do backgroundu człowieka, który dziś jest na pierwszych szpaltach gazet. To normalne. Gmyz zebrał informacje kierując się swoimi dziennikarskimi zaintersowaniami.. Każdy może z nich wyciągnąć swoje wnioski. Dla mnie np. dzieci nie odpowiadają za wybory rodziców. Jednak, ciekawe jest , w jakiej atmosferze dojrzewał bohater głośnych zdarzeń, kiedy budował swój system wartości? Jakich dokonywał wyborów? To obraz naszej historii i rys do portretu człowieka. Lis z samego faktu poszukiwań przylepia dziennikarzowi stempel. Inni (socjolog Maliszewski) dezawuuje moralnie dziennikarza. To jest chore, że nie potrafimy rozmawiać, dyskutować merytorycznie, czy zebrane fakty mają znaczenie czy nie, tylko, jak to czyni Tomasz Lis wrzucamy dziennikarską wypowiedź do walki politycznej. Zatraca się tym sens naszego zawodu. Kompletny brak bezstronności, patrzenia na wydarzenia z dystansem. To przykład, że w dziennikarstwie już tylko toczy się polityczna bijatyka. Niestety, takie same przykady mogłabym podać z drugiej strony. Czy Tomasz Sakiewicz to jeszcze dziennikarz?
Ten blog jest miejscem debaty o mediach, które wpływają na nasze myślenie, ale nie tylko.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka