Niektórzy moi koledzy z korzenia pięknego ruchu "Solidarności" snują plany dania odporu "faszyzmowi" poprzez masowe zgromadzenie uliczne, transparenty, hasła itp.
Odpowiadam im. To nie jest metoda. Takie marsze i uliczne wiece w odwecie napędzają skrajności. A te prowadzą do skrajnych zachowań, nawet kryminogennych. Czy o to chodzi ? Tekst na FB nawołujący do takiego zgromadzenia w rocznicę zabójstwa prezydenta Narutowicza wkłada do jednego worka kilka problemów. "Wyniszczające działania jednej partii przeciw drugiej" - zgoda , to jest autentyczny polski problem. Brak dialogu. Egoizmy partyjne. Jednak dziś Istnieje potrzeba szukania tego, co nas łączy, a nie wygrażania sobie epitetami i pogłębianie podziałów. Temu służy nadużywanie słowa "faszyzm". Co dziś znaczy "faszysta"? Kogo to dotyczy? Co dziś kryje się pod tą ideologią? Kto ją głosi i dlaczego ? Trzeba zdefiniować, podać argumenty, edukować. Wrzucanie do przejawów faszyzmu "narodowych akcentów" jest deprecjonowaniem narodowych symboli, które są mi bliskie. A nie mam nic wspólnego z faszyzmem lat 30-ych i współczesnym. Ten tekst dedykuję Andrzejowi Celińskiemu.
Ten blog jest miejscem debaty o mediach, które wpływają na nasze myślenie, ale nie tylko.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka