W głuchej, wręcz grobowej, ciszy przeminęła okrągła, dziewięćdziesiąta rocznica utworzenia samorządu rzemieślniczego w Polsce, w kilka lat po odzyskaniu niepodległości. Może huczniej będzie obchodzona 35 rocznica likwidacji tego samorządu, jeżeli za graniczną datę uznać 23 grudnia 1988 r.
Trochę historii. Było tak. 27 października 1933 roku Rozporządzeniem Prezydenta Ignacego Mościckiego o izbach rzemieślniczych i ich związku – w myśl tego rozporządzenia izby rzemieślnicze były instytucjami samorządu gospodarczego i osobami prawa publicznego powołanymi w celu reprezentowania gospodarczych i zawodowych interesów rzemiosła (art. 1) - powołany został do życia Związek Izb Rzemieślniczych, który w latach 1972-1989 funkcjonował pod nazwą Centralny Związek Rzemiosła, a od grudnia 1989 roku, pod obecną nazwą Związek Rzemiosła Polskiego.
Od tego wydarzenia minęło 90 lat.
Samorząd ten istniał do 1988 roku (55 lat), kiedy to najpierw ustawą o działalności gospodarczej, zwaną Wilczka i Rakowskiego z 23 grudnia 1988 roku, i później ustawą o rzemiośle z 22 marca 1989 roku, odebrano de facto tej instytucji status samorządu. Ustawy uchwalone w czasie trwania ostatniej kadencji PRL-owskiego sejmu. Zlikwidowano istniejący wówczas Centralny Związek Rzemiosła, a jego kompetencje przejął Związek Rzemiosła Polskiego. Oprócz fakultatywnej przynależności zmieniono tryb powoływania. Cechy, czy izby mogły być tworzone w trybie inicjatyw założycielskich, co również powodowało zanik charakteru publicznoprawnego i stawały się one stowarzyszeniami o charakterze prywatnym. Był to oczywisty krok wstecz.
Skutek tych decyzji był tragiczny w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wiele zakładów rzemieślniczych zbankrutowało – wg ówczesnych danych publikowanych w Gazecie Wyborczej - około 100 tys. Rozpoczął się proces dewastacji i rozkradania majątku, który powstawał przez ostatnie dziesięciolecia. Do dnia dzisiejszego prawie wszystko zostało sprzedane. Dwa lata temu sprzedano Ośrodek Międzycechowy w Międzywodziu, który od lat 60-tych ubiegłego stulecia służył rzemieślnikom i ich rodzinom. Jak wieść niesie do sprzedaży jest obecnie przygotowywany budynek Cechu rzemiosł Metalowych i Motoryzacyjnych we Wrocławiu. Zarówno Ośrodek jak budynek, powstały ze składek rzemieślników. Tak działo się w całej Polsce. Cały majątek instytucji samorządu rzemieślniczego powstawał latami ze składek całego środowiska rzemieślników. Tyle w kwestii majątku nieruchomego. Inne skutki to wiele bankructw firm rzemieślniczych z różnych powodów. Na początku okresu transformacji, w czasie tzw. terapii szokowej Balcerowicza, ceny szalały. W pierwszej kolejności podniesiono czynsze, następnie koszty energii, surowców. Był to żywioł, nad którym w zasadzie nie panowano. Polska była w imię ideologii okradana, a jej gospodarka niszczona. To był dramat. Dla przypomnienia jedną z głównych ról w tym procesie odgrywał Kongres Liberalno Demokratyczny, którego liderami byli m. in: D. Tusk, J. Lewandowski, J K Bielecki i inni.
Od tego czasu postępuje degradacja potencjału rzemieślniczego. Jeżeli np. rolnictwo – mające swój samorząd rolniczy – jest wręcz hołubione przez kolejne rządy, to rzemiosło wręcz odwrotnie. Organizacja skupiona w cechach, izbach rzemieślniczych, którym lideruje Związek Rzemiosła Polskiego de facto nie znaczy nic, nie ma poważania także w lokalnych aparatach władzy samorządu terytorialnego. Wprawdzie ZRP jest członkiem Rady Dialogu Społecznego, ale także de facto nic tam nie znaczy, temu „sprzyja” oportunistyczna postawa liderów organizacji. Szczególny przypadek takiej oportunistycznej postawy była akceptacja podwyższenia wieku emerytalnego przez rząd DT. Taka postawa funkcjonuje także w terenie: Wojewódzka Rada DS we Wrocławiu także zaakceptowała tę skandaliczną decyzje (są na to dokumenty), która uderzała wprost w rzemiosło!
Były próby odbudowy samorządu rzemieślniczego – bez rezultatu. W połowie ubiegłej dekady, gdy władzę objęło Prawo i Sprawiedliwość, a ministrem resortu przedsiębiorczości został Mateusz Morawiecki, podjęto próbę utworzenie samorządu gospodarczego, ba nawet powstałą Zielona Księga Samorządu Gospodarczego. W grudniu 2016 Mateusz Morawiecki został premierem i wszelkie podjęte prace - w tym temacie - zostały zaniechane. Uchwalono Konstytucję dla biznesu i dla osłody powołano wówczas Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców – taki substytut samorządu, bardzo niedoskonały substytut. Rzecznika wyłoniono spośród posłów Prawa i Sprawiedliwości. Na konkretnie wskazaną osobę wyraziło zgodę pięć organizacji przedsiębiorców - dziwne, bo tych organizacji jest zarejestrowanych około 1000, dlaczego więc tylko 5? Zaniechano procedury konkursowej, co także było bardzo dziwne, bo ranga takiej instytucji znacząco zmalała. W efekcie Rzecznikiem został Pan Adam Abramowicz, człowiek, który uczył się swojej nowej roli dość długo, bo nie miał pojęcia i nadal nie wie jak i co powinien robić dla przedsiębiorców, szczególnie tych mikro. Z jakimi problemami boryka się rzemiosło i cały sektor mikro przedsiębiorców PAA został poinformowany dokładnie, ale cóż z tego jak PAA nie znalazł recepty jak te problemy rozwiązać. Został „Panem Rzecznikiem co nic nie może”, mimo powołania Rady Naukowej przy Rzeczniku. Na czele Rady Naukowej stoi prof. Jan Klimek, wielodziesięcioletni prezes Izby Rzemieślniczej w Katowicach i członek Zarządu ZRP. Jan Klimek był przewodniczącym Stronnictwa Demokratycznego i posłem na Sejm z ramienia SLD. Mimo przekonania i samozadowolenia PAA niczego nie dokonał, jeżeli już, to była to duża pomoc w sprawach indywidualnych przedsiębiorców. W sprawach systemowych nie zrobiono nic, a sztandarowym pomysłem zatwierdzonym przez Radę Naukową, była propozycja dobrowolnego ZUS. Projekt niedorzeczny, który został odrzucony także przez przedsiębiorców, projekt, który nie przyjęła żadna partia polityczna do swego programu.
Efektem takich postaw są „bieda firmy” jak to z satysfakcja określiła lewicowa aktywistka – wszak to bolszewicy likwidowali na wszelkie możliwe sposoby istnienie jakichkolwiek symptomów kapitalizmu.
Dodać trzeba, że samorząd rzemieślniczy w okresie międzywojennym odegrał istotną rolę w procesie integracji społeczeństwa polskiego po zaborach. To była instytucja opierająca się na wartościach chrześcijańskich i patriotycznych. Obecnie także może odegrać ważną rolę nie tylko w procesie integracji. Instytucja samorządu rzemieślniczego, to także jedyna droga do zrównoważenia władzy w lokalnych samorządach, głównie w dużych miastach. Skutki negatywnych działań tych samorządów (w Warszawie, Lublinie, Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku, Łodzi itd. itd.) odczuwa całe społeczeństwo (we Wrocławiu od nowego będzie obowiązywał nowy, wyższy – stawka maksymalna – podatek od nieruchomości, opłaty za wywóz śmieci dla firm wzrosły o 300% już dwa lata temu). To nie tylko marnotrawstwo publicznych pieniędzy, to także działania na szkodę naszego państwa, naszej tradycji, naszej polskiej kultury, lokalnych społeczności, a także na szkodę lokalnych przedsiębiorców m. in. poprzez stałe podnoszenie lokalnych podatków czy wszelkich innych kosztów, w których to kwestiach te samorządy nie mają umiarkowania. Poprzez powołanie samorządu rzemieślniczego można by temu przeciwdziałać.
Odbudowa tego samorządu to także powołanie ważnej, na wskroś polskiej instytucji, opartej na wieloletniej tradycji. W ostatnich latach kilka izb rzemieślniczych i cechów obchodziło 100 lecie istnienia.
Jest jeszcze inny problem: powrotu do samorządu rzemieślniczego nie chce część obecnego kierownictwa ZRP i niektórzy obecni prezesi izb rzemieślniczych. Przyczyny czysto partykularne. Większość z tych prezesów w wyniku zaistnienia procedur demokratycznych – co oczywiste dla samorządu – straci swe pozycję i stanowiska. Podkreślić należy jednak, że o ile (od)budowa tego samorządu będzie dla tej garstki niekorzystna, to dla całej rzeszy rzemieślników, mikro przedsiębiorców będzie bardzo korzystna pod każdym względem. Będzie korzystna dla całego społeczeństwa, dla Polski. Dopiero silny samorząd rzemieślniczy, mający własne struktury doprowadzi do normalności, do wytworzenia optymalnych warunków prowadzenia każdej działalności gospodarczej, do zmian systemowych w każdej kwestii także systemu emerytalnego obecnie bardzo niekorzystnego dla prowadzących działalność gospodarczą.
Ważny jest także problem finansowania samorządu rzemieślniczego. Wyjaśniam: samorząd rolniczy jest finansowany poprzez partycypację w podatku rolniczym w wysokości 0,2 procent podatku rolnego. Samorząd rzemieślniczy także winien być finansowany poprzez udział w którymś z podatków w takiej wysokości, która zapewni pełną autonomię, samowystarczalność i pełne uniezależnienie się od jakiejkolwiek instytucji państwowej.
politolog, publicysta autor kilu książek wcześniej publikowałem w Gazecie Obywatelskiej
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka