Dziś wielu mieszkańców kraju nad Wisłą żywi odrazę do Polski i Polaków. Według jednych z badań 15% nienawidzi Polski i Polaków, a dla 30% Polska i Polacy są obojętni. Zapewne wielu z tych nienawidzących Polski i Polaków takie uprzedzenia jak antypolonizm odziedziczyła po swoich rodzicach i dziatkach, którzy byli zaangażowali w komunistyczny aparat terroru, władzy czy propagandy. Z rodzin, które swój majątek i pozycję społeczną mają dzięki mordowaniu, torturowaniu, okradaniu i zniewoleniu Polaków.
Jan Bodakowski
W PRL nie było rozliczeń stalinowskich zbrodni
Dziś wielu mieszkańców kraju nad Wisłą żywi odrazę do Polski i Polaków. Według jednych z badań 15% nienawidzi Polski i Polaków, a dla 30% Polska i Polacy są obojętni. Zapewne wielu z tych nienawidzących Polski i Polaków takie uprzedzenia jak antypolonizm odziedziczyła po swoich rodzicach i dziatkach, którzy byli zaangażowali w komunistyczny aparat terroru, władzy czy propagandy. Z rodzin, które swój majątek i pozycję społeczną mają dzięki mordowaniu, torturowaniu, okradaniu i zniewoleniu Polaków.
To przywiązania do komunistycznej tradycji ojców i dziadków widoczne jest też i w tym, że dziś nie tylko nie rozliczono komunizmu i jego zbrodni na Polakach, ale też w tym, że nowe władze kraju nad Wisłą wywodzące się z szeregu antyPiSu przywrócą komunistycznym zbrodniarzom przywileje emerytalne i zlikwidują IPN, który na światło dzienne wywleka zbrodnie komunistyczne. Do dziś zbrodniarze komunistyczni nie okazali skruchy, a ich wnuki albo ukrywają te zbrodnie lub je gloryfikują.
W PRL po 1956 roku komuniści nie rozliczyli się ze zbrodniami komunistycznymi okresu stalinizmu, które dotyczyły kilkuset tysięcy więzionych i torturowanych, oraz kilkudziesięciu tysięcy zamordowanych. Komunistyczne władze odegrały tylko propagandowy spektakl, zgodnie z instrukcjami danymi przez Rosjan. Nie było realnego ukarania sprawców.
Spektakl pozornych rozliczeń ze stalinizmem był tak odgrywany, by nie naruszyć propagandowego uzasadnienia zbrodni komunistycznych. Jego celem było wykreowania pozytywnego wizerunku nowej ekipy rządkowej. W konsekwencji, by nie podważać fundamentów ideowych ustroju komunistycznego, zbrodniarze nie zostali ukarani, ofiary nie dostały zadośćuczynienia za swoje cierpienia.
Rzekomych rozliczenia dokonywali sami zbrodniarze, krytycznie nastawieni do odgrywania takiego teatru. Komunistyczni zbrodniarze uważali, że zbrodnie nie były zbrodniami, bo postępowali zgodnie z wytycznymi komunizmu. Do dziś takie stanowisku prezentuje lewica nad Wisłą.
Nie postawiono winnych przed sądem, nie wszczynano spraw, umarzano je w prokuraturze i przed sądami. Obrachunku zbrodni dokonywali sami zbrodniarze. Rzekome rozliczenia były kpiną ze sprawiedliwości i Polaków, operacją dezinformacyjną, której celem było upowszechnienie kłamstw o tym, że zbrodnie nie wynikały z komunizmu, tylko były efektem nieodpowiedzialnych działań kilku osób.
Kwestie nierozliczenia zbrodni stalinowskich nad Wisłą przybliża czytelnikom, wydany przez IPN biur artykułów naukowych „W imię przyszłości Partii. Procesy o łamanie tzw. praworządności socjalistycznej 1956–1957” pod redakcją Wojciecha Muszyńskiego.
Według IPN „rozliczenia z tzw. okresem błędów i wypaczeń – jak określano terror lat 1944–1955 – weszły do kanonu haseł propagandowych PRL. Celem tego działania nie było znalezienie i ukaranie winnych zbrodni. W kilku widowiskowych procesach sądowych zamierzano odwrócić uwagę opinii publicznej i wywołać wrażenie, że ludzie władzy dobrowolnie i skutecznie wykluczyli ze swoich szeregów towarzyszy mających krew na rękach. Liczono na to, że starannie wyreżyserowany spektakl przekona Polaków, iż odpowiedzialność za zbrodnie reżimu ponosi zaledwie kilku funkcjonariuszy. W istocie jednak terror był wpisany w istotę systemu rządów komunistycznych.
Niniejszy tom przedstawia te zjawiska zarówno z perspektywy stolicy, jak i poszczególnych regionów kraju. Prezentuje dobitnie fiasko inicjatyw, które zmierzały do rzetelnego osądzenia winnych zbrodni komunistycznych”.
Na kartach wydanej przez IPN pracy „W imię przyszłości Partii. Procesy o łamanie tzw. praworządności socjalistycznej 1956–1957” czytelnicy znajdą wstęp autorstwa Wojciecha Muszyńskiego i artykuły autorstwa takich historyków jak: Marcin Zaborski (Pojęcie „praworządności socjalistycznej” w systemie prawnym Polski Ludowej w latach 1944–1956. Zarys problemu), Jacek Wołoszyn (Zasada „praworządności socjalistycznej” jako wyznacznik działań Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w latach 1951–1956), Robert Spałek (Śledztwa i procesy rozliczeniowe wyższej kadry Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego oraz ich skutki (1954–1964), Elżbieta Romanowska (Polska Zjednoczona Partia Robotnicza wobec problemu rozliczeń zbrodni stalinowskich 1956–1957), Mariusz Krzysztofiński (Procesy, których nie było (Brystygierowa, Czaplicki, Skulbaszewski), Sebastian Ligarski (Prasa wobec rozliczeń dotyczących łamania „praworządności socjalistycznej”), Kazimierz Krajewski (Kwestia rozliczeń zbrodni komunistycznych w literaturze polskiej na tle literatury rosyjskiej), Tadeusz Ruzikowski (Wina i kara? Kwestia rozliczeń za łamanie „praworządności socjalistycznej” w byłym województwie warszawskim przed 1956 r. i później na tle ówczesnych wydarzeń społeczno-politycznych), Filip Musiał (Kwestia rozliczeń w województwie krakowskim), Przemysław Zwiernik (Problem rozliczeń funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa w województwie poznańskim), Krzysztof Filip (Problem rozliczeń funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w województwie gdańskim w latach 1955–1957), Magdalena Dźwigał i Paweł Skubisz (Aparat bezpieczeństwa wobec swoich funkcjonariuszy winnych łamania „praworządności socjalistycznej” w województwie szczecińskim), Paweł Skubisz (Komisja Partyjna Komitetu Zakładowego PZPR przy Komendzie Głównej Milicji Obywatelskiej do zbadania bezprawnych działań funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej listopad 1956 – luty 1957 r.), Paweł Skubisz („Bili przełożeni, bili doradcy – kazali bić, bili koledzy i ja też byłem nie inny”. Komisja Partyjna Komitetu Zakładowego PZPR przy KdsBP/MSW do zbadania bezprawnych działań funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego listopad 1956 – luty 1957 r.), Dariusz Węgrzyn (Rozliczenie, którego nie było. Problem łamania „praworządności socjalistycznej” w strukturach Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Katowicach i kwestie jego rozliczenia w połowie lat pięćdziesiątych), Robert Klementowski (Kwestia rozliczeń aparatu bezpieczeństwa na Dolnym Śląsku w okresie odwilży), Joanna Żelazko (Rozliczenia funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa z Łódzkiego), Paweł Piotr Warot i Piotr Kardela (Problem rozliczeń w województwie olsztyńskim), Marcin Zwolski (Problem rozliczeń w województwie białostockim), Edyta Krężołek („Z pewnym uporem i systematycznością usiłuje się skompromitować zbrojny aparat partyjny…”. Problem rozliczeń okresu stalinizmu w województwie kieleckim), Janusz Borowiec (Procesy o łamanie „praworządności socjalistycznej” w latach 1956–1957 w województwie rzeszowskim – rozliczenie funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa), Katarzyna Zawadka (Proces rozliczeń z łamaniem praworządności przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa na Lubelszczyźnie w latach 1957–1958). Publikacje kończy zapis panelu dyskusyjnego (O rozliczeniach PRL-u. Na kanwie rozważań o procesach za „błędy i wypaczenia”), który opracował Robert Spałek.
Jan Bodakowski
Inne tematy w dziale Kultura