W kinach w całej Polsce, w tym i warszawskim kinie Kinoteka, kinomani mają okazję zobaczyć dwa japońskie dramaty obyczajowe - „Drive My Car” i „W pętli ryzyka” (reżyserem obu filmów jest) Ryûsuke Hamaguchi. Kino bardzo egzotyczne, choć poruszające, w pewnym stopniu, dylematy, jakimi i my Polacy żyjemy.
Jan Bodakowski
Bardzo japońskie filmy na ekranach kin w Polsce - „Drive My Car” i „W pętli ryzyka”
W kinach w całej Polsce, w tym i warszawskim kinie Kinoteka, kinomani mają okazję zobaczyć dwa japońskie dramaty obyczajowe - „Drive My Car” i „W pętli ryzyka” (reżyserem obu filmów jest) Ryûsuke Hamaguchi. Kino bardzo egzotyczne, choć poruszające, w pewnym stopniu, dylematy, jakimi i my Polacy żyjemy.
„Drive My Car” to 3-godzinny film, który odniósł wiele sukcesów. Obraz Ryūsuke Hamaguchiego to ekranizacja opowiadania Harukiego Murakamiego z tomu „Mężczyźni bez kobiet”. Bohaterem filmu jest odnoszący sukcesy zawodowe aktor i reżyser teatralny Yūsuke (w tej roli Hidetoshi Nishijima), który cierpi po zdradzie i śmierci żony Oto (w tej roli Reika Krishima).
Po kilku latach od tragedii Yūsuke reżyseruje na scenie teatru w Hiroszimie dramat „Wujaszek Wania”. Jednym z zaangażowanych do sztuki aktorów jest Kōji (w tej roli Masaki Okada), dla którego zmarła żona reżysera była ważną osobą. W życiu reżysera pojawia się zaś młoda dziewczyna Misaki (w tej roli Tōko Miura) zatrudniona przez teatr jako jego kierowca.
„Drive My Car” to bardzo japoński film – co jest jego zaletą w czasach globalizacji i unifikacji. Obraz ma niezwykle poetycką narrację, filozoficzne przesłanie. Ten artystyczny film jest jak egzotyczna antyczna tragedia. Z filmu można odnieść wrażenie, że seks i perwersje seksualne w Japonii nie są tabu, ale miłość chyba tak — bo seks jest dla Japończyków formą ucieczki przed wszechogarniającym cierpieniem.
W filmie ukazane są niezwykle feudalne relacje społeczne jak na nowoczesne społeczeństwo, żywe odwołania do rodzimego japońskiego życia religijno duchowego i mitologii. Co ciekawe życie kulturalne Japonii odwołuje się do europejskiego dziedzictwa, traktowanego przez Japończyków niezwykle konserwatywnie (japońskie skiny nie srają chasydom do kapeluszy jak w krakowskiej adaptacji „Dziadów”). Odwołanie do Wujaszka Wani, którą reżyseruje główny bohater, ma ukazać fatalizm dziejów, brak nadziei, potrzebę pogodzenia się cierpieniem jako immanentną częścią rzeczywistości. Brak radości życia i nadziei wydają być się częścią japońskiej kultury. Film ukazuje kobiety jako atrakcyjny, ale destruktywny element życia. Obraz kończy zaskakujący optymistyczny happy end.
„W pętli ryzyka i fantazji” kolejny, 2-godzinny, film japoński w reżyserii i według scenariusza Ryûsuke Hamaguchi. W filmie wystąpili tacy japońscy aktorzy jak Kotone Furukawa, Kiyohiko Shibukawa, Katsuki Mori.
Pierwszą bohaterką filmu jest śliczna japońska modelka, o urodzie niewinnej dziewczynki, która okazuje się uosobieniem toksycznej kobiecości znajdującej upodobanie w sadystycznym zadawaniu cierpienia psychicznego facetowi, który ją kocha.
Droga z bohaterek, o równie niewinnej urodzie, zdradza męża z młodszym studentem, i na jego zlecenie usiłuje seksualnie skompromitować wykładowcę akademickiego, który został nagrodzony za książkę z perwersyjnymi scenami.
Trzecia z bohaterek, młoda lesbijka o niewinnej urodzie, przez pomyłkę wchodzi w relację towarzyską z inną kobietą. Znajomość jednak nie prowadzi do seksu, ale do psychoterapeutycznego przepracowania ran z przeszłości. Kobiety ochoczo angażują się w odgrywanie ról swoich znajomych.
Z filmu „W pętli ryzyka i fantazji” wynika, że w Japonii perwersje seksualne nie są tabu, a miłość chyba tak — seks ważnym i nie wstydliwym elementem życia Japończyków. W obrazie kobiety ukazane są jako piękne i toksyczne. Obraz uwodzi swoją odmiennością kulturową i egzotyką.
Jan Bodakowski
Inne tematy w dziale Kultura