W tych dniach wszyscy żyjemy naborem do polskich szkół średnich. Już od dawna mówiono, że tegoroczny nabór nie będzie łatwy i że dużo dzieci się niedostanie do renomowanych liceów o wysokim poziomie, bo w tym roku skumulowały się dwa roczniki: absolwenci gimnazjum i ósmej klasy szkoły podstawowej i jest bardzo dużo chętnych. Jednak tego co się teraz dzieje nie wyobrażał sobie nikt. Rodzą się teorie spiskowe na temat naboru do państwowych szkół średnich. Są ludzie co twierdza, że obecny bałagan z naborem to armagedon i początek końca. Tylko czego?
Anna G. mieszkanka Lubina / woj. dolnośląskie/ złożyła w legnickim Kuratorium Oświaty skargę na nabór kandydatów w jednym z renomowanych liceów. Córka Anny G. Ewa już kiedy szła do gimnazjum słyszała, że musi dostać się do ogólniaka i iść na Uniwersytet Jagielloński na Filologię Romańską. Rodzice tak jej wbili ambicje, że ich plany co do swojej przyszłości uznała za własne marzenia. Całe swoje dziecięce życie i marzenia podporządkowała nauce. W gimnazjum nie miała dzieciństwa, nie miała koleżanek, nie zaznała smaku pierwszej miłości. Po przyjściu ze szkoły uczyła się, a od drugiej klasy gimnazjum uczyła się do pierwszej w nocy. Pracowitość zaowocowała. Na świadectwie kończącym gimnazjum miała średnią 5,3, a z egzaminu gimnazjalnego otrzymała średnią 5, 75. Złożyła dokumenty do renomowanego liceum ogólnokształcącego do klasy z poszerzonym językiem francuskim. Nie dostała się! Anna G. nie miałaby nic przeciwko temu, gdyby zabrakło jej punktów, ale ma wiadomości, że zostały przyjęte dzieci z niższą średnią, a nie dostały się te, które były laureatami centralnych konkursów przedmiotowych, które przecież powinny dawać pierwszeństwo przy naborze. Jakie zatem kryterium przyjęcia stosowało liceum? Kurator zaproponowała Annie G., by córka złożyła dokumenty do Liceum Technicznego w Lubinie. Tylko że... nauka w takiej szkole praktycznie zamyka dziecku marzenia o studiach, bo szkoły branżowe nie kończą się egzaminem maturalnym. Zdenerwowana Anna G. powiedziała pani kurator, że... wytoczy państwu proces o odszkodowanie za szkody moralne, jakie poniosło jej dziecko w wyniku bałaganu w systemie szkolnictwa. Czy ma szansę wygrać?
Wielu ekspertów twierdzi, że obecny bałagan z naborem do państwowych szkół średnich spowodowała... nieprzemyślana reforma oświaty rządu Prawa i Sprawiedliwości. Częściowo mają rację, bo w tym roku do szkół średnich starały się dwa roczniki: absolwenci gimnazjów i absolwenci ósmych klas szkół podstawowych. Jest więc bardzo dużo kandydatów do szkół średnich, a najwięcej do liceów ogólnokształcących i techników, bo te szkoły dają przepustkę na wyższe studia. Wg. danych ministerstwa oświaty licea ogólnokształcące w tym roku dysponują 250 tys. miejsc, chętnych jest 750 tys.. W pierwszej turze dostała się tylko 1/4 chętnych. Ministerstwo uspokaja, że we wrześniu będzie nabór uzupełniający. Czy już nie będzie bałaganu? A jak realizacja reformy oświaty przerosła rząd i bałaganu się nie da naprawić?
Nie da się ukryć, że w tym roku z naborem do szkół średnich zrobił się totalny bałagan. Winnych nie ma! Ministerstwo i opozycja wzajemnie się oskarżają. Opozycja twierdzi, że winna jest minister Zalewska, która publicznie powiedziała, że tegoroczni absolwenci szkół na poziomie podstawowym mogą składać naraz podania do kilku szkół średnich i na kilka profili. Opozycja uważa, że Zalewska przed konsekwencjami swoich decyzji uciekła do Brukseli. Rząd odbija piłeczkę i twierdzi, że za bałagan z naborem odpowiedzialne są samorządy miast, w większości należące do Platformy, bo zgodziły się, by absolwenci składali podania do kilku szkół średnich naraz. Ministerstwo nie ma nic do powiedzenia. Minister Oświaty, kiedy mu zwrócono uwagę na bałagan zaproponował, by dzieci starały się o przyjęcie do szkół średnich za granicą. Kuratorzy zaś, kiedy zrozpaczeni rodzice przychodzą do nich ze skargami, rozkładają ręce i proponują , by składali podania do szkół branżowych. Minister powiedział,, że szkół średnich starczy dla wszystkich absolwentów szkół na poziomie podstawowym. Tylko... co ma robić uczeń, który marzył o wyższych studiach, a przyjmą go do szkoły branżowej! Szkoła branżowa zamyka marzenia o wyższych studiach, bo nie ma matury! Cierpią nasze dzieci...
Jedna matka w liście do redakcji portalu Onet napisała, że obecny system szkolnictwa sprawdzał się może jak Jarosław Kaczyński był w podstawówce, teraz się całkowicie zdewaluował. Fakt pozostaje faktem, że w Polsce różne fachury od oświaty grzebią w systemie szkolnictwa. W demokratycznej Polsce mamy już drugą reformę. Najpierw Buzek zlikwidował ośmioklasową szkołę podstawową, wprowadził trzyletnie gimnazja i trzyletnie licea rzekomo po to, aby dostosować polski system szkolnictwa do systemu zachodniego i ułatwić polskiej młodzieży staranie się o przyjęcie na studia na renomowanych uczelniach zachodnich. W rzeczywistości reforma Buzka to było zmałpowanie systemu zachodniego w ogóle nie dostosowane do warunków polskich. Jarosław Kaczyński odpowiadając na powszechną krytykę gimnazjów obiecał w kampanii wyborczej powrót do starego systemu i PiS po dojściu do władzy z powrotem przywrócił ośmioklasowe szkoły podstawowe i czteroletnie licea i pięcioletnie technika, tak jak było za Komuny. Czy system się sprawdzi, pokaże praktyka! W okresie przejściowym zawsze się robi bałagan. Trzeba zacisnąć zęby i go przetrzymać. Zdolne dziecko zawsze zdobędzie wykształcenie, nawet jakby... nie wiadomo pod jak wysoką górkę miało do szkoły.
Nie da się ukryć, że obecny bałagan przy naborze do szkół średnich jest skutkiem wdrażania reformy szkolnictwa. Jednakże wiadomo jest, że nigdy nie było tyle szkół średnich, ile chętnej młodzieży. Przy naborze ktoś musi odpaść, a selekcja uzależniona jest od zdolności młodzieży. Przy naborze do ogólniaka zawsze była konkurencja. Za moich czasów za Komuny decydował konkurs świadectw, a jak było dużo kandydatów wynik egzaminu wstępnego. Teraz decydują punkty za średnią z egzaminu gimnazjalnego czy po ósmej klasie podstawówki i średnia na świadectwie. Zawsze tak było i jest to jak najbardziej prawidłowe, że dostają się ci z najlepszymi wynikami, a przy dużej liczbie chętnych co mają wysoką średnią poprzeczka się podnosi. Jednak naganne są praktyki, kiedy do szkół dostają się dzieci znajomych nauczycieli i dyrektora albo co już jest kryminogenne decyduje łapówka dana dyrektorowi szkoły. Dlatego każda sytuacja, kiedy do szkoły dostają się chętni z niższą średnią, a z wyższą zostają odrzuceni jest podejrzana i moim zdaniem winna się nią zająć prokuratura. Liceum Ogólnokształcące jest dla najlepszych i powinno się skończyć z myśleniem, że studia wyższe są dla każdego. Studia wyższe są dla najzdolniejszych. Wyższe studia nobilitują...
Taka sytuacja jaka jest obecnie za Komuny, kiedy istniały tylko szkoły państwowe i kilka kościelnych dla tych co się nie dostali byłaby tragedią. Dziś to burza w szklance wody i polityczne bicie piany. Są bowiem licea ogólnokształcące prywatne i niektóre mają wysoki poziom. Młodzież bogata, która się nie dostanie do wybranego liceum państwowego może się starać o przyjęcie do liceum prywatnego albo społecznego. Problem ma... młodzież biedna, której nie stać na płacenie czesnego za szkołę. Czy wrócą w Polsce losy Antków?
Wyjściem mogłyby być państwowe stypendia dla najzdolniejszej młodzieży podejmującej naukę w liceach ogólnokształcących prywatnych. Propozycja pod rozwagę dla rządu. Rząd, który hojną ręką rozdaje zapomogi socjalne nawet... bogatym, powinien coś zrobić, by młodzieży dać szansę podjęcia nauki w wymarzonej szkole. Zróbcie coś, by załagodzić bolączki związane z wprowadzaniem reformy oświaty! To się przełoży na wynik wyborczy...
Programem na złagodzenie bolączek związanych z reformą systemu oświaty na pewno nie jest rada: Przecież mogą starać się o szkołę za granicą! Polska Konstytucja gwarantuje wszystkim prawo do nauki. Nauka jest dla zdolnych, a wyższe wykształcenie dla najzdolniejszych. Wyższe wykształcenie tworzy elity. A... jakie będą elity? Jak pisał klasyk: " Taka Rzeczpospolita, jakie jej młodzieży nauczanie."
To pisze obywatelka bezpośrednio zainteresowana jakością polskiej nauki! I to wcale nie dlatego, że mój syn w tym roku składał podanie do liceum ogólnokształcącego...
Inne tematy w dziale Społeczeństwo