Temida ma opaskę na oku, o tym przekonał się Jan C.
Jan C. wziął 50 tys. zł pożyczki w znanej instytucji parabankowej. Kiedy nadszedł czas spłacania rat pożyczki, Jan C. wysłał do firmy przekaz bankowy i spłacił całość pożyczki i myśląc, że ma problem z głowy przestał się nim interesować. Po pięciu latach przyszło do niego wezwanie do zapłaty 80 tys zł wraz z odsetkami tytułem nie spłaconych rat pożyczki. Jan C. wysłał do firmy windykacyjnej kopię przelewu bankowego o spłaceniu pożyczki. Odzewem na to był telefon pani z firmy windykacyjnej, która groziła mu, że jak nie zapłaci, to sprawę skierują do sądu. Jan C. powiedział: Proszę bardzo, chętnie się z wami poprocesuję! Jakie było jego żdziwienie, kiedy z sądu przyszedł do niego nakaz zapłaty opatrzony rygorem natychmiastowej wykonalności. Jan C. złożył do sądu zarzuty, sąd wyznaczył rozprawę, ale nakaz zapłaty poszedł do komornika i komornik obciążył jego mieszkanie hipoteką. Jan C. z dowodami tego, że spłacił pożyczkę czeka na wyznaczenie rozprawy, a sąd się nie kwapi. Czy postępowanie nakazowe ułatwia dochodzenie długu czy jest pożywką do nadużyć?
Postępowania nakazowe, upominawcze i uproszczone należą do postępowań odrębnych w kodeksie postępowania cywilnego i w dzisiejszym brzmieniu zostały uchwalone z inicjatywy Zbigniewa Ziobry, kiedy ten po raz pierwszy był ministrem sprawiedliwości. Postępowanie nakazowe należy do właściwości sądów rejonowych i okręgowych. Sąd rozpoznaje sprawę w postępowaniu nakazowym na wniosek powoda zgłoszony w pozwie. Nakaz zapłaty sąd wydaje na posiedzeniu niejawnym. Nakaz zapłaty sąd wydaje, jeśli powód dochodzi roszczenia pieniężnego albo świadczenia innych rzeczy zamiennych , a okoliczności uzasadniające dochodzonych żądań są udowodnione dołączonymi do pozwu: dokumentem urzędowym, zaakceptowanym przez dłużnika rachunkiem, wezwaniem dłużnika do zapłaty i pisemnym oświadczeniem dłużnika o uznaniu długu, zaakceptowanym przez dłużnika żądaniem zapłaty zwróconym przez bank i niezapłaconym z powodu braku środków na koncie dłużnika. Sąd wydaje również nakaz zapłaty zobowiązanemu z weksla, czeku, warunku lub rewersu należycie wypełnionego , których prawidłowość i treść nie nasuwają wątpliwości. Sąd wydaje nakaz zapłaty w razie przedłożenia umowy, dowodu spełnienia świadczenia wzajemnego, doręczonego dowodu doręczenia dłużnikowi faktury. Jeżeli sąd nie stwierdzi podstaw do wydania nakazu zapłaty, wyznacza rozprawę. Nakaz zapłaty z chwilą wydania stanowi tytuł wykonawczy dla komornika i podlega wykonaniu. Jeżeli doręczenie nakazu zapłaty nie może nastąpić z powodu nieznanego miejsca pobytu dłużnika, sąd z urzędu uchyla nakaz zapłaty. Dłużnik może wnieść zarzuty do nakazu zapłaty, wnosi się jego do sądu, który wydał nakaz zapłaty. W razie wniesienia zarzutów sąd wyznacza rozprawę.
Kiedy Ziobro zmieniał przepisy o postępowaniach nakazowym, upominawczym i wprowadził postępowanie uproszczone, miał na myśli uproszczenie postępowania i ułatwienie wierzycielowi dochodzenia długu, kiedy ten nie budzi wątpliwości. Dziś funkcjonowanie tych przepisów jest krytykowane przez ludzi, którzy w różnych programach interwencyjnych w mediach żalą się na nadużycia sądów i komorników. Postępowanie nakazowe przed reformą Ziobry było proste: nakaz zapłaty wydawał sąd na posiedzeniu niejawnym do określonej wysokości roszczenia, jeżeli roszczenie było stwierdzone oryginałami dokumentów. Dziś przepisy są skomplikowane, trudne do zrozumienia dla zainteresowanych stron, a nawet dla sądów. Nakaz zapłaty wydaje się na wniosek złożony w pozwie. Praktyka jest taka, że do wydania nakazu zapłaty nie trzeba pozwu, wystarczy sam wniosek, a nadużycia popełniają zarówno wierzyciele jak i dłużnicy. Dziś nie ma obowiązku meldunkowego. Jeżeli dłużnik nie chce przyjąć nakazu zapłaty, po prostu nie odbiera nakazu. Sądy nie zajmują sobie głowy szukaniem miejsca zamieszkania dłużnika i... najczęściej nie wyznacza rozprawy, a umarza postępowanie z powodu nieznanego miejsca pobytu dłużnika. Więcej jednak nadużyć jest... po stronie wierzycieli.
W obecnej dyskusji nad sprzeciwem sędziów wobec reformy sądów w wykonaniu Prawa i Sprawiedliwości zwolennicy rządzącej partii nagminnie sądy nazywają mafią sędziowską. Otóż w sprawach nakazów zapłaty niewątpliwie działa mafia: sędzia - komornik i największe firmy windykacyjne, bowiem najwięcej nakazów zapłaty wydają sądy dla wierzytelności parabankowych firm udzielających pożyczek. Przepisy stanowią, że podstawą wydania nakazu zapłaty jest podanie dokumentów stwierdzających dług. Praktyka jest taka, że wystarczy jak firma windykacyjna napisze, że dług się należy i przedłoży umowę. Sąd nie bada, czy dłużnik otrzymał wezwanie do zapłaty, czy wierzyciel miał prawidłowy adres dłużnika. Nagminne jest, że... nakaz wydaje się przeciwko nie tej osobie co trzeba, bo wierzyciel podał sądowi nieprawidłowy adres dłużnika. Nakaz zapłaty wydaje przeważnie nawet aplikant, a sędzia tylko podpisuje... w ciemno. Nakaz zapłaty wydany przeciwko nieprawidłowej osobie idzie do natychmiastowego wykonania. Jeżeli ta osoba zaprzepaści termin do zgłoszenia zarzutów, to... pozostaje jej tylko pożalenie się w audycji o wynaturzeniach wymiaru sprawiedliwości: Państwo w Państwie. A nadużyć jest sporo. Mafia sędzia - komornik - firma windykacyjna zrobiły sobie prawdziwy biznes na wydawaniu i wykonywaniu nakazów zapłaty. Czy podstawą nadużyć jest złe prawo czy głupota i sprzedajność sędziów?
W tej kadencji Zbigniew Ziobro kontynuuje swoją reformę sądów, a prezydent Andrzej Duda ją ponoć ulepszył. Mamy więc nową Krajową Radę Sądownictwa i czekamy na nowy skład Sądu Najwyższego. Abstrahując od zarzutów opozycji i sędziów do reformy pisu, to trzeba stwierdzić, że wszyscy w Polsce wiedzą, że sędziowie są po prostu głupi i że polskie sądy wymagają reformy. Tylko jakiej?
Mój tato, świętej pamięci bardzo dobry radca prawny - praktyk prawa i ja - też praktyk prawa uważamy, że w polskim sądownictwie nic się nie zmieni jak się nie wyrzuci z pracy 70% sędziów za... zwykłą głupotę. W tej sprawie jednak nawet pis nie zadrze z sędziami i prawnikami, bo wszyscy prawnicy to system naczyń połączonych: ręka rękę myje. Moja koleżanka mówiła, że ... dlaczego opozycja nie przeprowadziła reformy sądów. Jaka jest ta reforma pisu, choć bardzo niedoskonała i prawdopodobnie, kiedy pis będzie w opozycji to się samemu pisowi czkawką odbije, ale jest, znaczy, że pis coś w tym względzie robi. Zdaniem koleżanki pis dlatego wygrał wybory, bo ludzie czekali na reformę sądów. Czy zatem mamy się cieszyć z reformy, bo jest jaka jest?
Tymczasem człowiek, który otrzymał nakaz zapłaty, a że jest dłużnikiem w ogóle o tym nie słyszał i... komornik mu wsiada na hipotekę mieszkania ma swoje zdanie na temat polskich sądów i oczekuje ich reformy. Sądy sprawiedliwe czy... polityczne?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo