Jest taka bajka Ignacego Krasickiego pt. " Ptaszki w klatce" : " Dlaczego płaczesz? - Starego pyta czyżyk młody . - Masz teraz lepsze w klatce niż na wolności wygody. - Tyś w niej zrodzon. -Odpowiada stary. - Przeto ci wybaczę. Jam był wolny, dziś w klatce i dlatego płaczę." Końcową sceną ostatniego filmu Krzysztofa Krauzego i jego memento dla jego widzów pt. " Ptaki śpiewają w Kigali" jest widok dwóch najmądrzejszych ptaków, sowy i orła zamkniętych w klatkach, bohaterka je karmi i mówi: jedzcie! Dlaczego nie chcecie jeść? Przecież umrzecie! Orzeł wziął kęs do dzioba i...wyrzucił. Dziś obserwuje się renesans partii skrajnie prawicowych, które w rzeczywistości są partiami faszystowskimi. Okropieństwa II Wojny Światowej w świadomościach narodów długo tkwiły i zdać się mogło, iż już nigdy nie powrócą. Niestety, dziś z powodu zalewu Europy przez imigrantów z Azji i Afryki i nie mądrą politykę władz Europy zachodniej wobec niego, ludzie widzą, że do Europy z Azji i Afryki przenika najgorsze barachło, wzrasta przestępczość, czują się zagrożeni, skołowani i zwracają swoje zainteresowanie ku partiom mającym skrajny nacjonalizm w programie. Komunizm w odróżnieniu od faszyzmu nie został nigdy potępiony. Po upadku Związku Radzieckiego i coraz częstszym ujawnianiu zbrodni reżimu w Korei PN i wychodzeniu na jaw zbrodni komunizmu, które w cale nie są mniejsze niż zbrodnie faszyzmu, zdać by się mogło, że ludzie na zawsze wyleczyli się z marzeń o komuniżmie. Niestety, na zachodzie ludzie wciąż zachwycają się komunizmem, są osoby które uważają Józefa Stalina za zbawcę ludzkości. Moja koleżanka powiedziała kiedyś, że żałuje, że Polska w 1920r powstrzymała nawałę bolszewicką na zachód. Gdyby bolszewicy zajęli Paryż i Francuzi przez pół wieku czuli raj komunizmu, to może raz na zawsze wyleczyliby się odnajdywania piękna w komuniżmie. Komunizm i faszyzm, czyli totalitaryzm to nie tylko zniewolenie polityczne, to przede wszystkim zniszczenie człowieka. Szkód, które systemy totalitarne narobiły w psychice ludzi długo się nie da wymazać. I to zarówno w psychice katów systemów jak i ich ofiar. I o tym opowiada film Krzysztofa Krauzego " Ptaki śpiewają w Kigali.
Wojna domowa w Rwandzie zaczęła się w 1989r, kiedy myślano, że wszystko się zakończy, kiedy zawarto traktat pokojowy, w 1994 rozpoczęło się ludobójstwo, którego rozmiar można porównać z Rzezią Wołyńską dokonaną na Polakach przez ukraińskich bandytów z UPA. Czystki etniczne!!! W Rwandzie egzystowały dwa plemiona, Hutu i Tutsi. Hutu ogłosiły Tutsi za podludzi i wezwały do ich mordowania . W Rwandzie zamordowało prawie półtora miliona ludzi, także, kiedy Tutsi przejęli władzę i doszło do akcji odwetowych. Kto doprowadził do tragedii w Rwandzie i jaka była jej przyczyna już dzisiaj nie wiadomo. Na te pytania szuka też odpowiedzi film Krzysztofa Krauzego.
Bohaterka filmu " Ptaki śpiewają w Kigali" jest polska ornitolog Anna Keller, która prowadzi badania nad sępami w Rwandzie. Podczas badań zastaje ją wojna. Jest świadkiem czystek etnicznych. Hutu nazywają Tutsich karaluchami i mówią, że sępy są po to, by zjadały Tutsich. Na oczach Anny Hutu zabijają jej rwandyjskiego współpracownika i całą jego rodzinę. Ratuje się tylko jego córka Klaudine. Film zaczyna się w momencie, kiedy Anna ucieka z Rwandy i po kryjomu wywozi Klaudine. Załatwia jej polską wizę i miejsce w ośrodku dla uchodżców w Polsce. Urzędniczka z ośrodka mówi Annie, ze Klaudine nie może pozostać w ośrodku, bo jest w całkowitej rozsypce, usiłowała nawet popełnić samobójstwo i proponuje, by Anna zabrała ją do siebie. Anna po paru protestach się zgadza. Jej znajomy załatwia Klaudine pracę w przedsiębiorstwie rybnym, ale Klaudine nie może pracować przy patroszeniu ryb, bo kojarzy jej się to z tym, co widziała w Rwandzie. Zostaje zwolniona. Anna próbuje załatwić Klaudine prawo stałego pobytu w Polsce. Słyszy jednak od urzędnika imigracyjnego, że Klaudine może wrocić do Rwandy, bo sytuacja się normalizuje i rządzą tam teraz jej współplemieńcy. Rozżalona Wykrzyczała urzędnikowi, że za to co dzieje się w Rwandzie ponoszą ...takie same chujki jak on tyle że po Sorbonie. Policjanci, którzy przychodzą na kontrolę po rozmowie z Klaudine mówią do siebie: " Fajna jest, ale nie jak ich będzie więcej." Klaudine uzyskuje wiadomość od PCK, że odnalazła się w Rwandzie jej kuzynka, żywa. Postanawia wyjechać do Rwandy, by odnależć i pochować ciała rodziców. Nie tylko ona zmaga się ze stresem związanym z przeżyciami, także Anna przeżywa traumę. Jednakże...sprzedaje cenne zbiory ornitologiczne ojca - największą pamiątkę, by kupić Klaudine polski paszport, bo urzędniczka powiedziała, że gdyby bez polskiego paszportu wyjechała do Rwandy, nie mogłaby wrócić do Polski. Obie wyjeżdżają do Rwandy i...zaczyna się druga część filmu, która pokazuje skutki ludobójstwa. W domu Klaudine mieszka już inna rodzina, ludzie noszą ubrania ...zdjęte z trupów jej rodziców. Ciał szuka się wszędzie, nawet po szambach i wychodkach. Znajomy Klaudine mówi, że nie ma grobów, ciała zrzucano do rowów, tu ziemia długo się będzie ruszać. W więzieniach siedzą odpowiedzialni za masakrę, a zwozi się coraz to nowych. Znamienne jest, że ludzie zwożonych morderców...witają entuzjastycznie. Klaudine odnajduje kuzynkę w polskiej misji. Jest potwornie okaleczona, została zgwałcona i razem ze swoim dzieckiem ma Hif. Klaudine dociera do siedzącego w więzieniu mordercy jej rodziców, ta samo ornitologa, profesora, człowieka wykształconego. Pyta się go: Dlaczego? Był pan przyjacielem ojca, moim chrzestnym. Odpowiada bez żadnej skruchy, bez emocji: Wczoraj byliście wy, dzisiaj my, a jutro inni. Kiedy Klaudine zapytała, gdzie są ciała jej rodziców, bo chce ich pochować, odpowiedział bez emocji: Szukaj! Zajmie ci to całe życie! Bohaterki żegnają się na dworcu lotniczym w Kigali. Klaudine podejmuje decyzję o pozostaniu w Rwandzie. Film kończy się sceną, w której Anna otwiera list Klaudine i ...wyjmuje kasetę z nagranymi głosami ptaków w Rwandzie. Ptaki śpiewają w Kigali...Mimo wszystko optymistyczne zakończenie! Jest nadzieja dla tego narodu?
Kino Krzysztofa Krauzego nie jest lekkie. Kiedy namawiałam koleżankę, by poszła ze mną na ten film, odmówiła. Powiedziała, że...nie ma ochoty na wyciąganie bebechów. Film " Ptaki śpiewają w Kigali" to ciężkie kino, nie dla każdego i trzeba mieć nastrój, by go obejrzeć. To film psychologiczny z elementami psychoanalizy. Film nie zawiera drastycznych scen morderstw, operuje symboliką, szczególnie ptaków. Szczególnie działają na widza sceny patroszenia ryb. Przez swoją symbolikę jest jeszcze drastyczny niż gdyby pokazywał realistyczne sceny odcinania głów maczetą. Szczególne wrażenie robi pierwsza scena filmu pokazująca jak sępy objadają jakąś padlinę. Mnie się ona skojarzyła ze słynną nowelą Stefana Żeromskiego o tragedii polskiego Powstania Styczniowego " Rożdziobią nas kruki i wrony." Na mnie film zrobił ogromne wrażenie, po zakończeniu długo siedziałam i nie mogłam się podnieść. W kinie panowała cisza...Choć muszę przyznać, że po paru scenach psychologicznych dłużyzn na początku miałam ochotę wyjść. Dobrze jednak, że nie wyszłam, bo film się rozkręca. Film jest kameralny, praktycznie popis dla dwóch aktorek, dlatego na początku mnie zdegustował, bo mi przypomniał filmy... Kondratiuka. Wspaniała jest gra murzyńskiej aktorki, a Jowita Budnik w roli Anny jest rewelacyjna. Film powinna obejrzeć każda uczuciowa osoba, bo naprawdę przemawia do wyobrażni. I ukazuje jakie spustoszenie w ludziach robią populistyczne idee totalitarne. Kiedy ludziom zabiera się wolność. Orzeł w klatce nie chce jeść choć mu się jeść daje i to dobrze. Dlaczego? To każdy człowiek sam powinien znależć odpowiedż na to pytanie.
Oczywiście, już widzę, że znajdą się wrogowie tego filmu. Zaczną się zarzuty, że film jest anty polski, bo w złym świetle pokazuje polską politykę imigracyjną. To oczywiście małostkowe i nieprawdziwe. Akcja filmu może się bowiem dziać w każdym innym kraju, w każdym kraju polityka imigracyjna jest taka sama. Film jest uniwersalistyczny i zawiera uniwersalne wartości.
Dziś w dobie niekontrolowanego zalewu Europy przez imigrantów w tym prawdopodobnie także z Rwandy i eskalacją nastrojów anty imigracyjnych, staje się modne populistyczne hasło: Europa dla Europejczyków! Abstrahując od faktu, że zwolennicy poglądów antyimigracyjnych mają wiele racji, to należy się zastanowić, ile człowieczeństwa jest w nas. Dziś obcy chcą lepiej żyć w Europie, wczoraj myśmy szukali godnego życia na zachodzie. Czy jest możliwa empatia w stosunku do nielegalnego imigranta. Film Krauzego pokazuje, ile człowieczeństwa jest w nas. A jest? To memento Krauzego! Czy pięknie odszedł z tego świata! Każdy z nas pragnie pięknie odejść z tego świata...
Inne tematy w dziale Kultura