Od dłuższego czasu co jakiś czas wraca sprawa postawienia pomnika w Warszawie przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Sprawa ta to ...konflikt polityczny między obecnymi władzami Warszawy , czyli Platformy Obywatelskiej, a rządzącym dziś na szczeblu centralnym kraju Prawem i Sprawiedliwością. Architekt Miejski kategorycznie odmawia zgody na lokalizację pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed Pałacem Prezydenckim argumentując to faktem, że charakter reprezentacyjny tego placu jak i jego architektoniczna zabudowa nie pozwalają na budowę drugiego i to nowoczesnego pomnika. Kwestią dyskusyjną jest na ile w tej odmowie gra rola wizji reprezentacyjnej placu przed Pałacem Prezydenckim, a na ile to czysta złośliwość polityczna Platformy Obywatelskiej. Jest jeszcze jeden szkopuł: Przed Pałacem Prezydenckim stoi już pomnik innego wielkiego Polaka, księcia Józefa Poniatowskiego, dzieło wybitnego w historii rzeżbiarza, Thorvaldsena. Przenieść go?
Pomnik naszego narodowego bohatera jakim był książę Józef Poniatowski długo nie miał szczęścia, by osiąść szczęśliwie w Warszawie. Wędrował po Polsce. Z inicjatywą wybudowania pomnika księciu Józefowi Poniatowskiemu wystąpił drugi wielki polski patriota, książę Adam Czartoryski, krótko po śmierci księcia Józefa Poniatowskiego, już w 1814r. Zbudowano go z pieniędzy będących datkami społeczeństwa polskiego. Pomnik zaprojektował i stworzył słynny duński rzeżbiarz Thorvaldsen. Pierwotnie postanowiono go postawić na placu Krasińskich. Car Mikołaj I wizytując Warszawę zmienił lokalizację na plac przed Pałacem Namiestnikowskim. Jednakże po Powstaniu Listopadowych w ramach represji po powstaniowych car cofnął zgodę. Pomnik księcia Józefa Poniatowskiego wywędrował z Warszawy i stanął na prowincji. Do Warszawy powrócił dopiero w wolnej Polsce. Od 1923r stał na placu saskim. Zniszczony w Powstaniu Warszawski został w czasach PRL zrekonstruowany i w 1965r stanął na Krakowskim Przedmieściu przed ówczesnym Pałacem Rady Ministrów / dawnym Pałacem Namiestnikowskim/, czyli w miejscu jego pierwotnej lokalizacji. Dziś dalej dzieło Thorvaldsena ukazujące triumf ks. Józefa Poniatowskiego cieszy nasze poczucie patriotyzmu na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Namiestnikowskim, który jest dzisiaj siedzibą Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej i placem reprezentacyjnym i wizytówką Polski, gdzie przyjmuje się światowych Mężów Stanu. Czy jednak wędrówka księcia Józefa Poniatowskiego nie zacznie się na nowo?
Prawo i Sprawiedliwość stoi twardo na stanowisku, że pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego powinien stanąć na Krakowskim Przedmieściu i żadne argumenty przeciw do nich nie docierają. Który bohater narodowy ma więcej praw, by stać w miejscu reprezentacyjnym Polski?
W celu zadowolenia architekta miejskiego władze pisu poszły na kompromis, zgodziły się na tzw. pomnik świateł, czyli bez stawiania przed Pałacem Prezydenckim nowego monumentu, a stworzenia tzw. podświetlanego trotuaru. Niestety, i na to nie zgodził się architekt miejski. W pisie zakwitła więc koncepcja, by pomnik ks. Józefa Poniatowskiego przenieść w inne miejsce. Z tzw. zakulisowych plotek można wnioskować, że chodzi o powrót pomnika na dzisiejszy plac Piłsudskiego, tam gdzie był przed wojną. Tylko że... dzisiejszy plac Piłsudskiego to nie przedwojenny plac saski, Pałacu Krasińskich już nie ma , tylko ruiny , w których jest Pomnik Nieznanego Żołnierza, pomnik ks. Józefa Poniatowskiego się więc w ogóle nie wkomponuje w plac Piłsudskiego.
Przed Pałacem Prezydenckim stanie tylko pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Czy zastąpi dzieło Thorvaldsena?
PiS nie widzi problemu. I dzisiaj w Europie jest wielu słynnych rzeżbiarzy, co mogą stworzyć dzieło na miarę epoki i pasujące do architektury Krakowskiego Przedmieścia. Pozostaje wola polityczna postawienia tam pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego. PiS twierdzi, że prezydent Lech Kaczyński był wielkim Polakiem...na miarę księcia Józefa Poniatowskiego.
Nic więc dziwnego, że pis więc ze wszech miar walczy o zdobycie władzy w Warszawie. Władza w Warszawie pisu to ...być albo nie być pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego przed Pałacem Prezydenckim. Przykro jest jednak, że u nas bohaterowie narodowi są bohaterami jednej partii. Czy bohaterowie narodowi to nie własność całego narody? Może w kwestii zmiany pomników wypowiedziałby się cały naród? A co z pomnikiem ks. Józefa Poniatowskiego?
Cyprian Kamil Norwid napisał kiedyś wiersz: " Coś ty ludowi zrobił Camoensie, że po raz drugi grabarz grób twój trzęsie?" Niech nasi bohaterowie narodowi znajdą wreszcie swoje miejsce! Na ziemi, tej ziemi. Ziemia ich przyjmie...
Inne tematy w dziale Polityka