Elżbieta Zagrodzka Elżbieta Zagrodzka
101
BLOG

Meandry Pomocy Społecznej.

Elżbieta Zagrodzka Elżbieta Zagrodzka Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

Janusz Korwin Mikke powiedział, że...opieka społeczna to zło, bo tylko rodzi patologię. Nie lubię Janusza Korwina Mikke i uważam, go w polityce za nieszkodliwego wariata, którego jedyną zasługą się ubarwienie polskiej polityki. W kwestii pomocy społecznej w zupełniości się z nim zgadzam.

Zinstytucjonalizowana opieka socjalna państwa powstała po I Wojnie Światowej, a wywalczyli ją w drugiej połowie XIX w. tzw. pozytywiści, którzy poprzez tzw. pracę u podstaw głosili, że państwo ma się opiekować ubogimi. Nie bez znaczenia na powstanie państwowej opieki społecznej miało też wystąpienie Karola Marksa i popularność tego ruchu pośród społeczeństw na świecie przed I Wojną Światową. Za swoje najwyższe credo opiekę socjalną państwa przyjęły państwa bloku socjalistycznego po II Wojnie Światowej. Polska też! Kiedy w Polsce w 1990r dokonywały się zmiany ekonomiczne i polityczne, konieczne były drastyczne cięcia w budżecie. Na pierwszy plan poszła pomoc społeczna. Olga Lipińska w kabarecie z początku lat dziewięćdziesiątych zapytała nawet: " Skąd ty brałaś na wszystko Komuna, sama kradłaś, a jeszcze starczało...?"  Dziś państwo mówi, że nie starczy na nic! Szybko pod nożyce poszły zasiłki dla bezrobotnych. Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ograniczono wypłatę zasiłku dla bezrobotnych do jednego roku. Dziś rząd Prawa i Sprawiedliwości wraca do rozbuchanej pomocy socjalnej państwa wobec społeczeństwa. Czy ma rację?

Anna K. pięć lat pracowała w hipermarkecie jako sortownik towaru na pół etatu za 1000 zł miesięcznie. Pracę przyjęła, choć była po studiach / zarządzanie i marketing/, nigdzie jednak nie mogła znależć pracy, a pracować musiała, choćby dlatego, by...wypracować sobie zasiłek dla bezrobotnych. Obiecano jej, że praca na pół etatu będzie czasowa i jak tylko będzie możliwość rozszerzenia etatu, zostanie zatrudniona na cały etat. Pracowała pięć lat na pół etatu za 1000 zł miesięcznie. Niedawno została zwolniona,bo uzasadniono jej tym, że sklep dotknął nowy podatek i muszą redukować koszty, w tym zatrudnienie. Anna K. poszła do biura pracy. Pracy dla niej nie było i dowiedziała się, że zasiłku dla bezrobotnych też nie dostanie, bo zasiłek dla bezrobotnych dla pracujących w niepełnym wymiarze godzin należy się, jak pracownik zarabiał co najmniej 1800 zł miesięcznie, czyli najniższe wynagrodzenie. Czy urząd miał rację?

Pewnym jest, że biuro pracy nie interpretuje przepisów na korzyść bezrobotnego. Interpretuje je tak, by jak najmniej wydać państwowych pieniędzy. Takie są wytyczne polityki rządu! Sprawa zasiłku dla pracujących w niepełnym wymiarze to klasyczny przykład takiej polityki. Przepisy są enigmatyczne i niejednoznaczne. Potrzebna jest wykładnia. Pewnym jest, że bezrobotnemu, który pracował w pełnym wymiarze czasu pracy zasiłek dla bezrobotnych się należy, jeśli zarabiał co najmniej najnizsze wynagrodzenie / obecnie 1800 zł /Ustawa nie precyzuje wprost, czy ten przepis stosuje się do pracujących w niepełnym wymiarze czasu pracy. Czy miarodajna jest wykładnia maior ex minor? Bo kto w Polsce zarabia na pół etatu 1800 zł miesięcznie? Przyznanie racji bezrobotnemu to gigantyczne kwoty wyrównania wielu ludziom. Budżet tego nie wytrzyma. Bez adwokata petent się w meandrach pomocy socjalnej nie rozezna. A państwo powie: po co bezrobotnemu zasiłek dla bezrobotnych jak go stać na adwokata...  Meandry polityki socjalnej...no właśnie!

W Lubinie / woj. dolnośląskie/ w kamienicy przy ul. Drzymały wszyscy lokatorzy wykupili mieszkania od miasta i budynek jest Wspólnotą Mieszkaniową. W tym budynku jest jedno mieszkanie komunalne i...zajmuje je lokator bardzo uciążliwy dla innych mieszkanców kamienicy. Lokator ten, notoryczny pijaczek nigdy nie skalał się żadną pracą, tylko pił i z mieszkania zrobił melinę. Dziś ten człowiek ma zasiłek socjalny w wys. 350 zł miesięcznie, darmowe obiady i pomoc socjalna płaci mu za mieszkanie. On nic nie robi tylko przepija zasiłek. Obecnie nawet, ponieważ bolą go nogi, nie chodzi sam na obiady. Przynosi mu je pracownik pomocy społecznej. Bolące nogi nie przeszkadzają mu jednak sprowadzać do mieszkania meneli i urządzać libacje alkoholowe. Na szczęście, opieka społeczna poszła po rozum do głowy i nie daje mu już pieniędzy do ręki. Dla innych jednak mieszkańców kamienicy uciążliwi są..jego " goście". Załatwiają potrzeby fizjologiczne na klatce schodowej. Dzwonią domofonem do innych mieszkańców po nocy, by im otworzyli drzwi. Ostatnio pijaczek wpadł na pomysł ułatwienia sobie  życia:...rozdaje swoim kolegom od kieliszka klucze od domofonu. Eksmitować go nie można, bo formalnie jest w porządku, nie zalega przecież z opłatami za mieszkanie. Czy mieszkańcy kamienicy zmuszeni są ...dżwigać swój krzyż?  Przypadek ten szczególnie jaskrawo kontrastuje, jak go się zestawi z przypadkiem opisanym wyżej. Ja gdy je porównałam, to mi się scyzoryk otworzył w kieszeni...

Meandry polityki socjalnej chodzą różnymi drogami. Janusz Korwin Mikke powiedział, że polityka socjalna jest złem, bo rodzi patologię. Trudno się z nim nie zgodzić. Polityka socjalna państwa, nie tylko w Polsce pełna jest patologii. tzw. uchodżcy arabscy z Syrii, a w rzeczywistości zwykli emigranci socjalnii za wszelką cenę usiłują się dostać zwłaszcza do Niemiec, bo tam jest szeroka opieka socjalna. By żyć na koszt niemieckiego podtanika. Znamienny przykład jest ze Śremu w Polsce. Proboszcz w Śremie przyjął trzy rodziny imigrantów chrześcijańskich z Syrii. Dał im mieszkanie, szukał dla nich pracy. Jakie było jego żdziwienie, kiedy się okazało, że po trzech dniach wszyscy imigranci uciekli do Niemiec. Patologia socjalna jest także w Polsce. Najwięcej z opieki socjalnej korzystają menele i margines społeczny.  Można powiedzieć, że menel też musi jeść, ale... Scyzoryk się w kieszeni otwiera, jak się widzi, kiedy patologia ma wszelką pomoc i jej nie szanuje, bo uznaje, że jej się należy, a wdowie z pięciorgiem dzieci odmawiają zasiłku, bo jej dochód przekroczył o...20 zł. Opieka socjalna państwa rodzi darmozjadów i niweczy wszelką kreatywność ludzi, bo uważają oni: po co mają pracować, jak im się należy od państwa. To trochę podobne do starego powiedzenia ludzi pracy  z czasów Komuny, kiedy praca każdemu się należała i nie trzeba było wysiłku, by ją zdobyć: czy się stoi, czy się leży, dola się należy! Przykłady patologii socjalnej państwa nie oznaczają jednak, że pomoc socjalną państwa należy w ogóle zlikwidować. Nie! Państwo ma obowiązki wobec swoich obywateli. Obywatele płacą na państwo. Należy im się pomoc, jeśli znajdą się w podbramkowej sytuacji. W końcu w drodze opieki społecznej dostaną także swoje pieniądze. Ale polityka socjalna powinna być mądra. Nie tworzyć darmozjadów! Dawać naprawdę potrzebującym! Czy to możliwe? W zakolach pomoc socjalna zbyt często zbacza na manowce...

Podchodzę życzliwie do wszystkich, co mają coś mądrego do powiedzenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo