Elżbieta Zagrodzka Elżbieta Zagrodzka
471
BLOG

Wolnoć Tomku w swoim domku...

Elżbieta Zagrodzka Elżbieta Zagrodzka Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Tę notkę poświęcam pamięci mojego taty, który był bardzo dobrym praktykiem prawa i który jako pierwszy pokazał mi drogę, jak się poruszać w gąszczu przepisów prawa i który jako pierwszy pokazał mi jak się odnależć w gremium szacownych panów w togach. Czy nie zawiodłam jego pamięci? Oceńcie sami!

 

Każdy z nas pamięta ze szkoły podstawowej słynną bajkę Aleksandra Fredry, w której: " Paweł i Gaweł w jednym stali domu. Paweł spokojny , nie wadził nikomu. Gaweł najdziksze wymyślał swawole..." Kiedy na interwencje sąsiada, Gaweł odpowiadał: " Wolnoć Tomku w swoim domku!", Paweł wymyślił taką nauczkę dla sąsiada naruszającego mir domowy. Napełnił pokój wodą i...ryby sobie łowił. Na skargę Gawła, że mu kapie na głowę odpowiedział: Wolnoć Tomku w swoim domku! W miastach jesteśmy zmuszeni mieszkać pośród ludzi, sąsiedztwo może być szczególnie dokuczliwe, kiedy mieszkamy w bloku wielomieszkaniowym. Podstawowa zasada brzmi, że w swoim własnym domu człowiek jest panem. Czy we współżyciu z sąsiadami rzeczywiście działa zasada: Wolnoć Tomku w swoim domku?

Czteropiętrowa kamienica na jednym z osiedli w Lubinie / woj. Dolnośląskie/ była bardzo spokojnym domem. Mieszkali w niej prawie sami emeryci, w kamienicy nie było dzieci. Mieszkańcy mieli bardzo przytulny dom i chętnie wracali do zacisza domowego po pracowitym dniu. Do czasu...Do jednej z kawalerek wprowadził się młody człowiek po maturze, który...skończył osiemnaście lat. Wtedy u niego zaczęły się imprezy, które trwały całą noc prawie do rana. Podczas tych imprez muzykę młody człowiek puszczał tak głośno, że aż trzęsła się cała kamienica. Imprezy urządzał w każdą sobotę. Starsi ludzie mieszkający w tej kamienicy nie mogli w sobotę wieczór pooglądać nawet telewizji, o spaniu nie było mowy. Sąsiedzi rozpoczęli walkę z imprezowym sąsiadem. Złożyli skargę do administratora kamienicy. Administrator powiesił na klatce schodowej kartkę: " Cisza nocna obowiązuje od 22 do 6 rano. " Nie odniosło to żadnego skutku. Młody sąsiad dalej urządzał głośne imprezy. Sąsiedzi wzywali więc policję. Policja przyjechała na interwencję, pouczyła " głośnego" lokatora i pojechała mówiąc, że nic innego nie jest w stanie zrobić, a...sąsiedzi mogą złożyć pozew zbiorowy do sądu cywilnego przeciwko dokuczliwemu sąsiadowi. Czy mieszkańcy pragnący spokojnie żyć w swoich domach mają szansę wygrać z lokatorem żyjącym wg. zasady: wolnoć Tomku w swoim domku? Młody człowiek, który tak rażąco narusza zasady miru domowego w kamienicy jest właścicielem mieszkania, eksmisja więc nie wchodzi w grę...

Zasada miru domowego, czyli zasada, że obywatel czuje się bezpieczny i szczęśliwy we własnym domu to zasada stara jak świat. Istnieje od czasów, kiedy człowiek przestał prowadzić wędrowny tryb życia, a zaczął wić własne gniazdo. Zasada to istnieje jako norma życia społecznego we wszystkich państwach, także w Polsce. Jako zasadę prawną stworzyło ją ...prawo rzymskie. W starożytnym Rzymie mir domowy podlegał ochronie prawnej. Jego naruszenie było ciężko karane. W starożytnym Rzymie domem rządził pater familias. Pater familias miał prawo decydowania o życiu i śmierci swoich domowników, w tym nie tylko niewolników, ale także żony i dzieci. Państwo w zasadzie nie wtracało się w wykonywanie patria potestas przez pater familias. Reagowało tylko w rażących naruszeniach tzw. miru domowego. W Polskim prawie współczesnym szczątki tzw. rzymskiego miru domowego istnieją w postaci sądowej eksmisji najemcy w przypadku rażącego naruszenia zasad współżycia społecznego i w prawie karny, gdzie istnieje przestepstwo znęcania się nad rodziną.  W życiu sasiedzkim, kiedy sąsiedzi są właścicielami mieszkań panuje zasada...wolnoć Tomku w swoim domku.

Tzw. " zasady zachowania w kamienicach" w tym także tak często wywieszana zasada o ciszy nocnej nie mają mocy prawnej, kiedy w kamienicy ludzie są właścicielami mieszkań. Przy umowach najmu można w umowie zawrzeć wszelkie prawidła i mają one moc prawną zgodnie z zasadą pacta sunt servanda. Zasady współżycia w kamienicach mają znaczenie tylko jako zasady współżycia społecznego i nie ma wykroczenia, które by nakładało na kogoś karę za np. naruszanie ciszy nocnej. Czy zatem sąsiedzi muszą znosić upierdliwe sąsiedztwo?

Sprawiedliwości za " naruszanie ciszy nocnej" sąsiedzi mogą szukać w prawie cywilnym. Polskie prawo cywilne mówi wyrażnie, że...nie można czynić ze swojego prawa użytku sprzecznego z zasadami współżycia społecznego. Poza tym każdy ma prawo tak uzywać swojego prawa, by nie uniemożliwiać sąsiadomi korzystania ze swojego prawa. Co to znaczy w praktyce? Ano to, że właścieciel mieszkań mogą przeciwko sąsiadowi, który narusza zasady współżycia społecznego, a tym jest nieprzestrzeganie ustalonej przez mieszkańców ciszy nocne, wytoczyć pozew, najlepiej gdyby to był pozew zbiorowy, bo wtedy sędzia wnikliwiej go rozpatrzy. Mogą w pozwie żądać zaniechania zachowania naruszającego zasady współżycia społecznego i domagać się odszkodowania za szkody, jakie ponieśli zachowaniem uciążliwego sąsiada. Jeśli naruszający zasady współżycia społecznego jest najemcą lokalu można żądać jego eksmisji. Z pozwem występuje wtedy wynajmujący mieszkanie jako strona umowy. No cóż, osoba stosująca w miejscu zamieszkania zasadę: Wolnoć Tomku w swoim domku! nie jest bezkarna. Trzeba jednak wiedzieć, że proces cywilny jest...dla cierpliwych. Jest długotrwały, trzeba swoje tezy udowodnić, a to nie zawsze jest takie łatwe, a strona przeciwna ma prawo się bronić. Czy po wygranym procesie cywilnym kara za naruszenie miru domowego nie będzie...musztardą po obiedzie?

W ministerstwie sprawiedliwości pod wodzą Zbigniewa Ziobry działa komisja kodyfikacyjna mająca na celu dokonać zmian w prawie karnym i cywilnym. Pośród członków komisji chodzą słuchy, że powinno się zabezpieczyć spokojne wykonywanie swojego prawa własności w mieszkaniach. Istnieje propozycja, by wprowadzić wykroczenie za naruszenie zasad współżycia społecznego, nie tylko przez najemców, ale i przez właścicieli mieszkań. Padła też propozycja, by żona, nad którą się mąż znęca . miała prawo go eksmitować, nawet, kiedy mąż jest współwłaścicielem mieszkania. Do tej pory w takim wypadku to żona z dziećmi musi uciekać z mieszkania i tułać się po domach samotnych matek. Ten przepis to podobno uśmiech w stronę żądań polskich feministek, które od dawna kładą nacisk na fakt, że to paranoja, iż ofiara musi uciekać przed sprawcą z własnego mieszkania. Podobno popiera to także Pierwsza Dama, żona prezydenta Andrzeja Dudy. Taka zmiana ma być także antidotum na uchwaloną Konwencję w Sprawie Znęcania się nad rodziną, której rządzace Prawo i Sprawiedliwość jako partia katolicka nie akceptuje. Czy to prawda, że pis chce zmienić prawo lokatorskie w ten sposób, by...uwłaszczyć lokatorów uciążliwych w sposób rażący dla mieszkańców?

Wolnoć Tomku w swoim domku! - Ta zasada powinną przyświecać ustawodawcy bawiącemu się prawem. Trzeba jednak pamiętać, że zasada Wolnoć Tomku w swoim domku to nie nieograniczone robienie w swoim domu na co mamy żywną ochotę. Ludzie, korzystajmy tak ze swojego prawa, by nie obrzydzać życia sasiadom! Zasady współżycia społecznego wymyślił bardzo mądry człowiek. Zasady współżycia społecznego powinny być chronione...skutecznie.

Podchodzę życzliwie do wszystkich, co mają coś mądrego do powiedzenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka