Moje szczęście
Moje szczęście
Elżbieta Zagrodzka Elżbieta Zagrodzka
367
BLOG

Przyczynek do narodowej dyskusji

Elżbieta Zagrodzka Elżbieta Zagrodzka Rozmaitości Obserwuj notkę 8

Jedną z pierwszych decyzji nowego ministra zdrowia w rządzie pisowskim Beaty Szydło Konstantego Radziwiła była likwidacja rządowego programu in vitro. Dla zainteresowanych rządowy program in vitro polegał na tym, że zapłodnienie in vitro było refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Zgodnie z decyzją ministra Radziwiła zabiegi in vitro będą refundowane jeszcze tylko przez pół roku. Póżniej te zabiegi nie będą zakazane, ale zainteresowani będą musieli za nie w całości zapłacić z własnej kieszeni, a nie należą one do tanich. Czy jednak katolicko - narodowo - konserwatywny rząd nie ma w planach w tej kwestii pójść dalej?

Zabiegi in vitro, czyli zabiegi sztucznego, pozaustrojowego zapłodnienia są już w nauce od dawna faktem. Pierwszy zabieg sztucznego zapłodnienia u kobiety odbył się w Stanach Zjednoczonych w połowie lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku. Od tej pory te zabiegi są ostatnim ratunkiem dla wielu kobiet na świecie obsesyjnie pragnących potomka  z własnej krwi, przekazania przyszłym pokoleniom własnych genów, obsesyjnie pragnących poczuć to, o czym marzy każda kobieta - puczuć pod własnym sercem bicie małego serduszka, nowego życia. To wszystko dają zabiegi sztucznego zaplodnienia. Do połowy pierwszej dekady dwudziestego pierwszego wieku Kościół Katolicki nie reagował na wzrastającą z roku na rok ilość zabiegów in vitro. Były one kościołowi obojętne. Dopiero w drugiej połowie pierwszej dekady dwudziestego pierwszego wieku Kościół Katolicki zauważył, że...wzrastająca liczba zapłodnień in vitro niesie zagrożenia dla współczesnych społeczeństw. Zwrócił uwagę, że przez niszczenie zaplodnionych zarodków zabija się życie poczęte i kategorycznie zakazał metody in vitro. W bogatych krajach Europy, gdzie społeczeństwa są bardzo zlaicyzowane stanowisko kościoła nie ma żadnego znaczenia, bo nikt się nim nie przejmuje. Jednakże w Polsce, w której wiara ściśle wkracza w życie społeczne, a polityka jest związana z kościołem katolickim, zakaz ma znaczenie. Szczególnie teraz, kiedy do władzy doszlo gremium katolicko - narodowo - konserwatywne. Polski kler uważa za grzech stosowanie metody in vitro, a księża mają zalecenia od biskupów, by odmawiać rozgrzeszenia kobietom, które na spowiedzi wyznały, że poddały się zaplodnieniu poza ustrojowemu i nie wykazują szczerego żalu. Władza a społeczeństwo?

Władza może zakazać stosowania in vitro, może nawet ustanowić drakońskie kary za stosowanie poza ustrojowego zapłodnienia. Czy jednak wtedy władza nie podetnie pod sobą gałęzi, na której siedzi?

Jest niewątpliwym, że w Polsce 80% ludzi jest za sztucznym zaplodnieniem, a sondy robione podczas wychodzenia ludzi ze mszy świadczą, że także większość praktykujących katolików jest za tego rodzajem zaplodnienia. Zasadza się w tej kwestii nawet absurd, że młode kobiety regularnie uczęszczające do kościoła, poddają się in vitro w tajemnicy i nie ujawniają tego faktu podczas spowiedzi. Ciężki grzech niegodny rozgrzeszenia czy wymuszona konieczność?

Przede wszystkim trzeba zgodnie z prawdą stwierdzić, że metoda in vitro nie jest metodą leczenia bezpłodności, co na niejednokrotnie wmawiają lewaccy politycy i działaczki feministyczne, którzy jak mogą ośmieszają stanowisko kościoła w tej kwestii podkreślając jego wstecznictwo i powrót do średniowiecza. Zwolennicy " nowoczesności" posuwają się do tego, że..podają przykłady Kopernika i Darwina, których odkryć kościół długo nie akceptował, a w niektórych krajach nie akceptuje do dzisiaj i których dzieła długo znajdowały się na indeksie ksiąg zakazanych. Czy wymóg czasów wymusi na Kościele Katolickim pójście z prądem? Czy pogoń za nowoczesnością nie zniszczy Kościoła Katolickiego?

Niektórzy uważają, że siła Kościoła Katolickiego, że fakt, iż wiara katolicka przetrwała dwa tysiące lat zasadza się właśnie w tym, że kościół stoi na straży tradycji. Wkroczenie nowoczesności do Kościoła Katolickiego zniszczy wiarę i spowoduje, że ludzie zaczną odchodzić od kościoła. Jako przykład podają Kościół Luterański, w którym jak wprowadzono możliwość wyświęcania kobiet na pastorów drastycznie spadła liczba wiernych. Papież Jan Paweł II był konserwatystą i zwolennikiem tradycji w Kościele Katolickim. Jego przeciwnicy nazywają go nawet pejoratywnie doktrynerem. Jego zagorzali wielbiciele twierdzą, że w takiej jego postawie zasadzała się jego wielkość i krytykują obecnego papieża Franciszka, który postawił na nowoczesność w Kościele Katolickim i stwierdził, że homoseksualiści to chorzy ludzie i nie powinno ich się z racji orientacji seksualnej wykluczać ze społeczności wiernych. Znany katolicki publicysta w Polsce Terlikowski poszedł nawet dalej. Nazwał papieża Franciszka głupcem, bo ten powiedział, że aborcja jest złem, ale czasami nie ma innego wyjścia. Czy nowoczesność wymusi zaakceptowanie przez Kościół Katolicki metody zaplodnienia in vitro i...klonowania ludzi?

Metoda in vitro to nie metoda leczenia bezpłodności, to metoda ingerencji nauki w naturę, kiedy natura zawodzi. Wg. niedawno wprowadzonej ustawy o regulacji metody sztucznego zaplodnienia uchwalonej w maju jeszcze przez rząd Platformy Obywatelskiej, które to uchwalenie było realizacją dyrektywy unijmej, zabieg in vitro można stosować tylko w ostateczności, kiedy zawiodą wszystkie metody leczenia bezpłodności i mogą być mu poddane tylko pary małżeńskie. Nie da się ukryć, że w większość przypadków niepłodność jest nieuleczalna. Katolickie kręgi lekarzy ginekologów wymyśliłi...alternatywę dla in vitro, tzw. naprokseologię - naturalną metodę leczenia bezpłodności. Polega ona na obserwacji ciała kobiety i w wyniku tego wdrożenia odpowiednich metod leczenia bezpłodności. Metodę naprokseologiczną bardzo Kościół Katolicki. Niestety, nie leczy ona bezpłodności. Prowadzi tylko do jej stwierdzenia i...konieczności zdecydowania się na zaadoptowanie dziecka. To jest wyjście, bo tyle dzieci czeka aż ktoś im da własny dom, ale czy...należy winić kobiety, że pragną dziecka z własnego ciała, że pragną przeżyć najpiękniejszy okres w życiu kobiety - okres noszenia dziecka pod sercem.  Kwestia in vitro zawsze będzie budziła spory jej zwolenników i przeciwników, każda ze stron będzie miała swoje argumenty. Jednakże nauka pozwoliła kobietom realizować marzenia o własnym dziecku. Kobiety już się tego nie dadzą pozbawić. Czy Kościół Katolicki zaakceptuje ten fakt czy ...czeka go powolne odchodzenie w niebyt historii? Tymczasem w Polsce rządzi partia będąca zbrojnym ramieniem Kościoła Katolickiego...jak pogardliwie mówią o Prawie i Sprawiedliwości niektórzy.

Podchodzę życzliwie do wszystkich, co mają coś mądrego do powiedzenia.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Rozmaitości