Kiedyś znany satyryk Andrzej Waligórski napisał alegoryczną bajkę o naszych dwóch mocarstwowych sąsiadach pt. " Wilki i misie". Treść jej mówiła: "....Gdybym miał możliwości kilka, Lecz mam dwie albo misia albo wilka. Wolę miszkę. Wprawdzie bywa, że złodziej, ale lubi dać wilkowi po mordzie." I niestety cała polska polityka od wielu lat zasadza się na tej alternatywie" albo Niemcy albo Rosja! Która opcja jest słuszna?
Od schyłku XVIIIw wieku Polska miała dwóch wrogów: Niemcy i Rosję. Te kraje mieszały w polityce wewnętrznej Polski. One dokonały rozbiorów. Były trzy rozbiory; rosyjski, pruski i austriacki czyli w praktyce też niemiecki. Polacy zwykle jednak marginalizują udział Niemców z rozbiorach Polski. Tak jakby zaborów niemieckich nie było, a Niemcom można wybaczyć wszystko, nawet 6000000 Polaków, którzy zginęli w czasie wojny z Niemcami. Rosję uważa się za największego wroga i nic jej nie można wybaczyć, nawet nie pomaga w tej kwestii fakt, że współcześni Rosjanie ustami prezydenta Jelcyna przeprosili za zbrodnie Stalina popełnione na polskich oficerach w czasie II Wojny Światowej, kiedy to jeszcze Związek Radziecki był agresorem, a nie stał się ofiarą Hitlera. Caryca Katarzyna Wielka, która była inicjatorką rozbiorów i robiła wszystko by podbić Państwo Polskie, jakby na ironię, z pochodzenia była Niemką. Dziś jesteśmy z Niemcami w jednym obozie, mamy wspólne interesy i miłość z Niemcami kwitnie. Czy jednak Niemcom nie należy patrzeć na ręce? Dziś Niemcy są tzw. " porządnym państwem". Tylko czy nie jest to wynikiem, że są prowadzone na pasku przez Stany Zjednoczone. Czy istnieje możliwość, że wilk zerwie się ze smyczy? Czy wtedy nie odrodzi się niemiecki imperializm, a wtedy jak od wieków skierowany będzie przeciwko Polsce, bo wiele Niemców wciąż łakomie spogląda na ziemie, które im Polska wydarła po klęsce II Wojny Światowej. Nawet zagorzały wróg Hitlera Churchill, kiedy w Jałcie negocjowano przyznanie Polsce Pomorza Zachodniego powiedział: " Nie będziemy karmić polskich świń niemieckim zbożem." W takim wypadku pewnie znowu Polska spojrzy z nadzieją na wschód.... Właśnie skończył się szczyt NATO w Newport w Szkocji. Omawiano na nim także kryzys ukraiński i podjęto pewne postanowienia w zakresie podniesienia bezpieczeństwa Polski i państw NATO na wschodzie. Wynegocjowano między innymi, że w Polsce będzie stacjonowało 2000 wojsk natowskich. A wojska NATO to także...wojska niemieckie. I tu powstał spór w zapatrywaniu na powstanie tzw. Szpicy w Polsce w różnych ugrupowaniach polskich. Najbardziej radykalny jest PiS. Jarosław Kaczyński, który jest znany z przewidywania niebezpieczeństwa agresji, jakie grozi nam od Niemców już zbiera podpisy od uchwałą do sejmu, by w Polsce stacjonowały tylko wojska amerykańskie. Broń Boże niemieckie!!! Ta nienawiść jest zresztą obopólna. Niemcy ignorują Kaczyńskiego, a niemiecka prasa nazywa go pogardliwie kartofle. Zato Donald Tusk jest w jak najlepszej komitywie z Niemcami, a kanclerz Niemiec nazywa go swoim przyjacielem. I powszechnie krąży plotka, że to ona " załatwiła" mu stanowisko przewodniczacego Rady Unii. Są zatem dwie koncepcje na stosunki z Niemcami. Kto ma rację?
Tymczasem jeśli chodzi o stosunki z Rosją i rząd i największa partia opozycyjna mówią jednym głosem: Rosja to nasz wróg! Podczas obecnych niechlubnych działań Putina w sprawie destabilizowania sytuacji politycznej na Ukrainie do głosów rządu i PiSu dołączyło także SLD. Obecne poczynania imperialistyczne Rosji nie pozwalają jednak inaczej na nią patrzeć. Jednakże w polskiej opinii publicznej, co szczególnie widać po forach internetowych przeważają spojrzenia na Rosję w kategoriach białe - czarne. Tymczasem sytuacja w Rosji jest bardziej skomplikowana.
Na obecne postępowanie Rosji pracowano jeszcze...za Michaiła Gorbaczowa. Gorbaczow ogłosił pieriestrojkę i podjął próby demokratyzacji Związku Radzieckiego, co doprowadziło do rozpadu Związku Radzieckiego i powstania nowych państw na wschodzie Europy. Rosja tworząc iluzję, że nadal panuje nad tymi państwami utworzyła Współnotę Niepodległych Państw pod jej hegemonią. Obecnie większość państw z WNP ciąży ku Unii Europejskiej i chce formalnie wystąpić ze WNP. A wystąpią, jeśli na to się zgodzą Stany Zjednoczone, a te się zgodzą, jeśli na to pozwoli Rosja. Sytuacja patowa , bo dzisiejsza Rosja nie chce rezygnować ze swojej imperialnej pozycji na wschodzie Europy. W czasach pierestrojki Putin należał do tzw. stronnictwa demokratycznego w KGB i usiłował reformować wywiad Związku Radzieckiego. Okazało się jednak, że KGB była niereformowalna i to się mści do dzisiaj... Gorbaczow reformując państwo przede wszystkim pozbywał się z Moskwy pogrobowców Breżniewa. Robił to...zsyłając ich do ościennych republik. Władze tych państw do dzisiaj borykają się z tym problemem, a prezydent USA to wie i stąd jego powściągliwe działania w stosunku zapewnienia bezpieczeństwa Ukrainie. Tymczasem niedobitki pogrobowców Breżniewa po upadku komunizmu dobrze ustawiły się w Rosji. Uwłaszczyły się majątkiem narodowym i dzisiaj jako najbogatsi ludzie Rosji mają wpływ na władzę. Otoczyli zwłaszcza Putina, którego jako że z KGB, uznali za swego. Prezydent USA Barack Obama powiedział, że sankcje nałożone na Rosję działają. I miał rację! Tylko Putin ma związane ręce i sytuacja na wschodniej Ukrainie wymknęła mu się spod kontroli. zwłaszcza jeśli idzie o ciągłe dostawy dla separatystów na wschodzie Ukrainy rosyjskiej broni i rosyjskich najemników.
Spośród bagienka wpisów na forach internetowych w sprawie relacji Rosja - Ukraina, zwykle zawierających wyłącznie inwektywy adwersarzy wyzywających się od ruskich i banderowskich agentów, jeden zasługiwał na moją uwagę. Ktoś bardzo mądrze zauważył, że Putin nie rządzi w Rosji, tylko mu się wydaje, że rządzi....
Dzisiejsza sytuacja w Rosji przypomina pewien znany przybytek uciech w carskiej Odessie i bardzo ciężko będzie posprzątać tę stajnię Augiasza. Czy u nas w Polsce tak do końca się to udało? Rosja powinna budzić nasze współczucie. Tymczasem budzi coraz większą nienawiść podsycaną przez media. Podrzewa się sytuację przypominając agresję Stalina w 1939r, ekspansywną politykę Breżniewa i czasy kiedy Polska jęczała w niewoli zaboru rosyjskiego. Czy Rosja ma szansę stać się państwem demokratycznym?
Były reformy demokratyzacji państwa rosyjskiego. Dla cara Mikołaja II skończyło się to tragicznie. Próby Gorbaczowa skończyły się rozpadem Związku Radzieckiego. Jelcyna zmuszono do zrzeczenia się prezydentury, rzekomo z powodu jego alkoholizmu. Cały świat z zapartym tchem patrzy jak skończy Putin... A na razie?
Na razie Polska jest skazana z niepokjem patrzeć na wschód i zastanawiać się, co na śniadanie upatrzył sobie niedżwiedz. I bajka Andrzeja Waligórskiego ciągle aktualna: " Gdybym miał możliwości kilka, ale mam dwie albo misia albo wilka..."
Inne tematy w dziale Polityka