fan jagi fan jagi
333
BLOG

Radwańska: out of Masters

fan jagi fan jagi Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Agnieszka Radwańska była dziś o krok od największego sukcesu w swojej karierze - awansu do półfinału Turnieju Masters. Wystarczyło wygrać jeden set w meczu z Petrą Kvitovą, która awans zapewniła sobie już wcześniej. I było już 5:1 dla Polki w pierwszym secie. Ale nawet i taką przewagę Radwańska potrafiła roztrwonić i przegrać ten set 6:7. W drugim secie też niby walczyła... Porywająca była zwłaszcza walka przy stanie 3:3, w którym miała kilka razy szansę przełamać serwis rywalki... Gem ten trwał kilkanaście minut... Nie skończył się jednak pomyślnie dla Isi... I był to moment decydujący w tym secie, jak i w całym meczu... Agnieszka straciła chyba ostatecznie wiarę w zwycięstwo.. Przegrała drugi set 3:6. Przegrała w ten sposób także szansę na awans do półfinału....  

A bardzo na to przed turniejem Masters liczyłem. Wydawało mi się, że Radwańska jest w życiowej formie. Wygrała w efektownym stylu turnieje w Tokio i Pekinie. Miała - wydawało się - łatwą grupę. Niby z liderką światowego rankingu Karoliną Woźniacką (ale kompletnie ostatnio bez formy) oraz z Wierią Zwonariową (którą pokonała w finale turnieju w Tokio). Z tymi rywalkami poradziła sobie bez problemu niedoceniana przed turniejem Czeszka Kvitova, wygrywając oba mecze po 2:0. 

Radwańska zawaliła, niestety, mecz z Woźniacką. Jako się rzekło, prezentującą w ostatnich czasach kiepską formę. Na Isię jednak to wystarczyło... Potem Radwańska zachwyciła  waleczną postawą w meczu z Wierą Zwonariową. Wybroniła trzy piłki meczowe przy stanie 3:5 w trzecim secie. Aby ostatecznie tego seta wygrać w wielkim stylu 7:5. Awans do półfinału stał otworem. Wystarczyło wygrać jednego seta z Kvitovą...

Niestety, nie udało się. Radwańska pozostaje więc nadal w głębokim cieniu Wojciecha Fibaka, który w 1976 roku potrafił dojść aż do finału Turnieju Masters. Dopiero w finale przegrał z Manuelem Orantesem. Radwańska wciąż jeszcze czeka na tak spektakularny sukces, także w turniejach wielkoszlemowych nie potrafi się przebić wyżej niż do ćwierćfinału. Zaczynam się obawiać, że tak już po prostu zostanie. Bo fizycznie zdecydowanie jednak ustępuje rywalkom. Tym z najwyższej półki. Może prezentuje się na korcie nawet bardziej efektownie i bardziej kobieco niż Woźniacka, Zwonariowa czy Kvitova, ale punktów za urodę czy dziewczęcą zwiewność w tenisie jednak nie dają. 

Radwańska - Woźniacka 7:5 2:6 4:6. Ten mecz należało wygrać...       

 

fan jagi
O mnie fan jagi

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości