fan jagi fan jagi
977
BLOG

Polska - Cypr 0:0 [Gdańsk, 12.04.1987]

fan jagi fan jagi Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Przypominam dziś mecz eliminacyjny mistrzostw Europy z 1987 roku. Nie po to, aby pastwić się nad piłkarzami czy ówczesnym trenerem kadry Wojciechem Łazarkiem. Remis z Cyprem uznano wtedy za kompromitację. Wynik wręcz haniebny. Z dzisiejszej perspektywy wygląda to dosyć zabawnie. Dopiero co mistrz Polski Wisła Kraków rywalizował w eliminacjach Ligi Mistrzów z mistrzem Cypru APOEL Nikozja. Wyniku tej konfrontacji nie trzeba chyba przypominać. Wtedy jednak Cypryjczyków traktowano jak "kelnerów". Zwycięstwo nad nimi miało być zwykłą formalnością. Zwłaszcza, że kadrę mieliśmy wtedy całkiem mocną. Takie nazwiska, jak Dziekanowski,  Smolarek, Okoński, Urban, Furtok czy Wdowczyk są do dziś doskonale znane i cenione. To byli piłkarze wysokiej klasy, ze sporymi osiągnięciami, także w klubach zagranicznych. W meczu z Cyprem jednak się nie popisali. Nie potrafili strzelić ani jednego gola, mimo przygniatającej momentami przewagi nad rywalem z wyspy Afrodyty. Partolili dogodne sytuacje... 

Mecz ten zapisał się niechlubnie w historii polskiej piłki nożnej. Ale w historii Jagiellonii jest to jednak mecz szczególny. W tym meczu po raz pierwszy w historii w reprezentacji Polski zagrał piłkarz Jagi Jacek Bayer. Wszedł od początku drugiej połowy, zmieniając renomowanego Furtoka. Choć był wtedy jeszcze tylko piłkarzem II-ligowym. Królem strzelców zaplecza Ekstraklasy. Jagiellonia gromiła wtedy w II lidze wszystkich rywali. Awansowała w imponującym stylu po raz pierwszy w historii do Ekstraklasy. Warto przypomnieć, że trenerem Jagi był wtedy Janusz Wójcik, późniejszy selekcjoner kadry narodowej.  

Powołanie Jacka Bayera do reprezentacji było wtedy jednak wyśmiewane, a po meczu z Cyprem stał się on nawet przedmiotem kpin. Choć zdecydowanie większe pretensje należało mieć do wielkich gwiazd Dziekanowskiego czy Smolarka niż do debiutanta z Białegostoku. Bayer miał nawet kilka niezłych sytuacji... Gdyby wykorzystał choć jedną, zostałby bohaterem meczu. Tak się jednak nie stało... I może dlatego był to jego pierwszy, a zarazem ostatni występ w reprezentacji Polski. 

Na następnego kadrowicza z Jagiellonii (Kamil Grosicki) trzeba było czekać aż 22 lata... 

A Jacek Bayer do dziś pozostaje legendą Jagiellonii. Symbolem tamtej Jagi z lat 80-tych. Próbował potem szczęścia w Widzewie, ale bez większego powodzenia. Nikt go tam chyba nie pamięta. W Jagiellonii jest zaś drugim najlepszym strzelcem klubu w dziejach występów w Ekstraklasie (20 goli). Prześcignął go w tej klasyfikacji dopiero Tomasz Frankowski (już 40 bramek).    

Polska
Kazimierski - Prusik, Król, Wdowczyk - Urban, Wijas, Dziekanowski (66 Iwanicki), Karaś (k) - Okoński, Furtok (46 Bayer), Smolarek
Cypr
Charitou - Miamiliotis, Pittas, N.Pantziaras (k), Misos, Yangoudakis, Savva, Marangos, Savvides - Nikolaou, Tsingis (85 K.Pantziaras)

Jacek Bayer - pierwszy w historii reprezentant Polski z Jagiellonii Białystok - sylwetka

http://www.jagiellonia.neostrada.pl/kadra_jbayer.htm

fan jagi
O mnie fan jagi

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Rozmaitości