Po incydencie w Bydgoszczy, gdzie delegat PZPN (zarazem prominentny działacz partyjny PO) podczas meczu I-ligowego Zawiszy nakazał zdjęcie transparentu z napisem "Sikorski! Frajerze. Powstańcom chwały, bohaterstwa i dumy nie odbierzesz" (pisałem o tym w jednej z poprzednich notek), mamy kolejny "zakazany" transparent. Tym razem na meczu Wisły Płock.
Delegatowi PZPN (szczegółów na temat ew. przynależności partyjnej brak) nie spodobał się transparent z przekreślonymi symbolami sierpa i młota (jak na załączonym obrazku). Nakazał jego zdjęcie, grożąc przerwaniem meczu I ligi Wisła Płock - Termalika Bruk-Bet Nieciecza. Pan Delegat argumentował, że na fladze znajdują się jakoby zakazane symbole. Po protestach kibiców zmienił zdanie. Podtrzymał jednak decyzję o usunięciu flagi, gdyż - jego zdaniem - nie była ona związana z zawodami sportowymi. Może nie zauważył herbu klubu piłkarskiego Wisła Płock, wyeksponowanego na tym "kontrowersyjnym" transparencie.
Po meczu policja dokonała zatrzymania kibica, podejrzewanego o powieszenie na stadionie tej "trefnej" (?) dla PZPN flagi o wydźwięku antykomunistycznym. Grozi mu pewnie kolegium do spraw wykroczeń albo i jakiś sąd w trybie przyspieszonym. Tak oto policji i działaczom PZPN udało się - wspólnymi siłami - osiągnąć kolejny szczyt absurdu. Aż trudno uwierzyć, że w wolnej i demokratycznej Polsce ludzie mogą być ścigani przez policję za publiczne wyrażanie swoich antykomunistycznych poglądów.
Na tym kończę, coby nie przesadzić z krytyką działań policji. Bo jeszcze jutro o godzinie 6.00 rano wtargnie do mojego domu jakoweś komando antyterrorystyczne (panowie w kominiarkach) i zaaresztuje za teksty na S24.
Pozdrawiam wszystkich kibiców piłkarskich, z panem premierem Donaldem Tuskiem na czele...
A propos, kibice Lecha Poznań wywiesili ostatnio transparent z napisem "KONDONEK", co umknęło chyba czujności Pana Delegata z PZPN. Oj, będzie chyba surowa kara bezwzględnej dyskwalifikacji za tak rażące niedopatrzenie i niedopełnienie swoich obowiązków służbowych... Wstyd, Panie Delegacie. Nie "o take Polske" żeśmy walczyli... Żeby można było bezkarnie obrażać na stadionach piłkarskich Jego Ekscelencję Pana Premiera Rzeczypospolitej Polskiej.
PS. Tytuł notki zapożyczyłem z portalu "Z pierwszej piłki", źródła informacji na temat incydentu w Płocku http://www.zpierwszejpilki.com.pl/dzial-kibica/newsy/komunizm-wiecznie-zywy/1/386/
Inne tematy w dziale Rozmaitości