Pod tym tytułem GW Opole zamieściła wywiad z posłem SLD i świeżo upieczonym sędzią piłkarskim Ekstraklasy Tomaszem Garbowskim. Obawiam się, że wywiad ten nie przysporzy mu sympatii w środowisku kibiców piłkarskich w Polsce. http://www.sport.pl/sport/1,67926,9950222,Sedzia_Garbowski__Kibolstwa_nie_leczyc__tylko_ciac.html?as=1&startsz=x
Niemal w każdym meczu jestem świadkiem bluzgów, rasistowskich czy faszystowskich śpiewek, palenia rac itp.
I jak tak "wrażliwa" na bluzgi i rasistowskie śpiewki osoba utrzymała się w tym środowisku, a nawet zrobiła w nim prawdziwą karierę. Czyżby na zasadzie, że g... zawsze na wierzch wypływa?...
Jak to wyplenić ze stadionów?
- Na pewno nie zamykając ich tak jak ostatnio, co moim zdaniem jest działaniem politycznym obliczonym na spektakularny efekt. Wolałbym, aby mniej było spektakularnych akcji, a więcej robiło się po cichu, ale skutecznie.
Tu faciu mówi nawet, o dziwo, ale całkiem rozsądnie...
Poza tym muszą obowiązywać także skuteczne zakazy stadionowe, aby kibic z zakazem rzeczywiście nie mógł wejść na stadion. Tu też pełna zgoda. Zakazy stadionowe trzeba bezwzględnie egzekwować.
- W przypadku, gdy już dojdzie do ekscesów na trybunach, działania policji muszą być skuteczniejsze. Niezrozumiałe jest dla mnie to, że uczestnicy burdy w Bydgoszczy po Pucharze Polski zostali zatrzymani dopiero później, a nie w trakcie meczu czy tuż po nim. Jak są zajścia, to niech policja interweniuje od razu, zatrzymuje rozrabiających i oddaje ich pod sąd. A nie później przez wiele godzin trwa identyfikacja z monitoringu, namierzanie tych osób i dopiero po wielu dniach ich zatrzymywanie. Przecież można było to zrobić na gorącym uczynku, na stadionie, nie marnując czasu policjantów na identyfikację i zatrzymanie.
W Bydgoszczy, i nie tylko, policja "narobiła w gacie" ze strachu przed kibicami...
- To dowód na słabość państwa. Ktoś, kto łamie normy, musi liczyć się z odpowiedzialnością od razu. W Stanach Zjednoczonych każdy, kto łamie prawo, choćby drogowe, musi brać pod uwagę, że interwencja policji będzie natychmiastowa, że może zostać aresztowany, zakuty w kajdanki i odwieziony do aresztu. W Polsce też powinno być dla zadymiarza jasne: łamiesz zasady, niszcząc krzesełka czy wyrywając bramę, to jesteś za to od razu zatrzymywany. Tego mi, niestety zabrakło, w Bydgoszczy. Policjapowinna tam pokazać, że się nie boi, że jest silniejsza niż bandyci, a wyglądało to - niestety - odwrotnie. W momencie, kiedy organizator stwierdził, że sobie nie radzi, a policja dostała pisemną zgodę na wejście, powinna otoczyć najbardziej agresywne osoby i zadziałać tak, aby je zatrzymać.
Święta racja, panie pośle... To bandyci powinni bać się policji, a nie odwrotnie.
- Widać, niestety, że sytuacja w Bydgoszczy zaskoczyła policjantów, a dowódca, który miał podjąć decyzję, że wchodzimy i interweniujemy, się zawahał. Policjanci muszą wiedzieć, jak reagować, muszą być odpowiednio przygotowani i przeszkoleni, jak wyłapywać chuliganów na stadionie. Nieuchronność kary to podstawa. Trzeba było zainterweniować i nawet bardziej zrobić to na pokaz, że zatrzymujemy chuliganów, którzy dewastują stadion, a nie siedem dni później. Patrząc perspektywicznie, efekt stadionowy byłby lepszy. Nie powinno być tak, że kibice się biją, a policjanci patrzą i nic nie robią. Złamałeś prawo, to musisz za to natychmiast odpowiedzieć.
Też prawda...
- Ale też premier nie może sobie pozwalać na takie sformułowania jak po meczu Polska - Austria na Euro w 2008 roku, kiedy mówił, że "chciał zabić sędziego Webba". Premier w tym przypadku sam zachował się jak kibol.
Kibol Tusk powinien być ścigany karnie za podżeganie do zabójstwa sędziego Webba...
-.Wiele stowarzyszeń kibiców działa jak mafia, mają przywódców, zhierarchizowane struktury, każdy nowy musi przejść egzamin, zanim dołączy do grupy, a co najgorsze, mają tam absolutny zakaz współpracy z policją. [pytanie dziennuikarza GW]
- Jeżeli w którymś momencie stowarzyszenia działają na pograniczu prawa lub wręcz je łamią, kluby powinny jednoznacznie się od tego odciąć. Powinny być jasne warunki współpracy, a jeśli zostają one przekroczone, nie ma o czym dyskutować, są przywileje, ale i obowiązki, i wszyscy muszą się do tego stosować. Myślę - idąc za maksymą Kopernika - że dobry kibic w przyszłości będzie wypierał złego, a nie jak dziś, gdzie często bywa odwrotnie. To bolesne, ale teraz farmakologiczne leczenie nie przyniesie już rezultatu, trzeba działać chirurgicznie, ciąć ostro.
I tu sędzia Garbowski wpisuje się, niestety, w nagonkę na środowisko kibiców piłkarskich w Polsce, stosując zasadę odpowiedzialności zbiorowej. Nie wróżę mu sympatii kibiców na stadionach ligowych.
Inne tematy w dziale Rozmaitości