Tytuł notki zaczerpnąłem z portalu Wirtualna Polska. Po prawdzie, mnie ten wynik bynajmniej nie zaszokował ani też nie uważam porażki Jagi za jakąś wielką sensację. Jagiellonia przeszła na wiosnę zadziwiającą metamorfozę. Z drużyny walczącej o tytuł mistrzowski przekształciła się w ligowego średniaka, dostarczyciela punktów zespołom broniącym się przed spadkiem (w poprzedniej kolejce 2:3 z Polonią Bytom). Czyżby działalność charytatywna? Jagę leje na wiosnę każdy, kto chce. Także i w Białymstoku, który na jesieni był niezdobytą twierdzą. Przegrywali tam wielcy faworyci rozgrywek, tacy jak Lech (0:2) czy Wisła (1:2). Jaga wygrała wtedy wszystkie 7 meczów (!) na własnym boisku.
Czytałem, że trenera Probierza chce teraz zatrudnić Legia. Musiałaby jakoby zapłacić Jadze kwotę odstępnego w wysokości 500 tys. złotych (z uwagi na ważny kontrakt). Obawiam się, że po kilku następnych kolejkach i dalszych "popisach" indolencji drużyny dowodzonej przez "trenera roku 2010" Michał Probierz nie znajdzie zatrudnienia w żadnym porządnym klubie ligowym, a za jego "transfer" trzeba będzie jeszcze słono dopłacić...
A nadziwniejsze w tym wszystkim jest to, że pomimo marnej gry w rundzie wiosennej, Jagiellonia wciąż jeszcze zajmuje pozycję wicelidera z minimalną stratą 3 punktów do Wisły. I wciąż jeszcze niektórzy bajdurzą o możliwości zdobycia tytułu mistrza Polski. Ostatnio wyspecjalizował się w tym Frankowski, chociaż prezentuje formę plażową, odpowiednią do swojego podeszłego już (jak na piłkarza) wieku. Pozycja wicelidera rozgrywek jest bardzo myląca, bo jeśli spojrzeć na tabelę rundy wiosennej, to Jagiellonia ze swoim skromnym dorobkiem punktowym zajmuje w niej dopiero 13 miejsce. A z taką grą nie ma czego szukać w europejskich pucharach. Dokopie nam nawet jakaś drużyna kelnerów z San Marino czy z jakiejś innej futbolowej "potęgi" w rodzaju Estonii czy Azerbejdżanu.
Widzew dzięki zwycięstwu w Białymstoku zapewnił już sobie utrzymanie. Kilka dni przed meczem z Jagą piłkarze strajkowali. I sądząc po wyniku spotkania z wiceliderem, jest to najbardziej optymalna forma przygotowań do trudnych meczów ligowych z czołówką tabeli polskiej "ekstraklasy"... Piłkarze mieli po prostu tzw. "głód piłki", co dało nadspodziewane efekty... A może po prostu ktoś użył dodatkowych środków motywacyjnych (czytaj: sypnął groszem), zgodnie ze starym polskim przysłowiem ligowym: "nie ma sianka, nie ma granka"...
Skrót meczu
http://ekstraklasa.tv/ekstraklasa/10,91832,9557034,25__kolejka__Jagiellonia___Widzew_1_3__Skrot_meczu.html
0-1 Piotr Grzelczak (2). Najładniejszy (podobno) gol sezonu ligowego w Polsce. Że też strzał życia musiał mu wyjść akurat w meczu z Jagiellonią... Biednemu wiatr w oczy...
http://ekstraklasa.tv/ekstraklasa/10,91832,9556940,25__kolejka__Jagiellonia___Widzew_1_3__Grzelczak__0_1_.html
0-2 Darvydas Sernas (32, rzut karny). "Asysta": Kijanskas - idiotyczne zagranie ręką w polu karnym. A może Litwini z Jagi (Kijanskas, Skerla) dogadali się z Litwinami z Widzewa (Sernas, Panka)... Łatwo tu snuć pewne teorie spiskowe, tym bardziej że WIELKI TRENER Michał Probierz (nazywany żartobliwie "polskim Guardiolą") swoją karierę trenerską rozpoczynał właśnie w Widzewie i jest z tym klubem związany emocjonalnie, a nawet rodzinnie, poprzez osobę Gapińskiego, teścia Probierza: "W domu teraz wszyscy kibicują Jadze. Chociaż jak z Widzewem grała, to zastrzegłem Michałowi, że ma nie wygrać. I dostał czwórkę" (cytat za miesięcznikiem "Futbol" ze stycznia 2011 r.). Moja teoria spiskowa jest taka, że gdyby Jaga wygrała ten mecz, skończyłoby się niechybnie rozwodem Probierza z córką Gapińskiego, legendy Widzewa... Albo co najmniej karą bezwzględnej dyskwalifikacji do końca sezonu (czytaj: odstawieniem od małżeńskiego łoża)... ;)
http://ekstraklasa.tv/ekstraklasa/10,91832,9556951,25__kolejka__Jagiellonia___Widzew_1_3__Sernas__0_2_.html
0-3 Darvydas Sernas (34). Asysta: Grzelczak. Sernas nie strzelił wcześniej żadnego gola w rundzie wiosennej, a mecz z Jagiellonią rozpoczął na ławce rezerwowych. Może zmotywowała go obecność rodziców na trybunach... Z Litwy do Białegostoku jest niedaleko, dosłownie "rzut kamieniem". I może szkoda. Można powiedzieć, że przyjazd rodziców Sernasa wypaczył wynik meczu... ;)
http://ekstraklasa.tv/ekstraklasa/10,91832,9556956,25__kolejka__Jagiellonia___Widzew_1_3__Sernas__0_3_.html
1-3 Tomasz Fankowski (90+1). Asysta: Makuszewski. Gol o znaczeniu wyłącznie statystycznym: 144 już bramka Franka w ekstraklasie oraz 11 gol w tym sezonie. Daje mu to pozycję lidera w tabeli strzelców "ekstraklasy". Zdumiewające, ale prawdziwe!!! Na bezrybiu i rak ryba... A, jak wiadomo, wśród ślepców nawet jednooki jest królem...
http://ekstraklasa.tv/ekstraklasa/10,91832,9556990,25__kolejka__Jagiellonia___Widzew_1_3__Frankowski.html
Sandomierski jak Boruc... Może to się wydać dziwne, ale najlepszym piłkarzem Jagi w tym meczu był bramkarz. I to już wystarczy za cały komentarz... Tutaj ratuje drużynę przed utratą kolejnego gola. Sernas miał pecha. Mógł ustrzelić hat tricka w 4 minuty. Byłby to chyba jakiś nowy rekord świata... Wyczyn do Księgi Guinessa...
http://ekstraklasa.tv/ekstraklasa/10,91832,9556964,Sandomierski_jak_Boruc__Znakomita_interwencja_bramkarza.html
Dziurawa obrona - relacja z meczu na portalu Jagiellonii
http://www.jagiellonia.pl/aktualnosci.php?a=9197
Inne tematy w dziale Rozmaitości