Bekart Bekart
362
BLOG

Smutny żywot pierdzioszka. Wipler i trudne dojrzewanie.

Bekart Bekart Polityka Obserwuj notkę 1

Mówić( i pisać) można o niczym i o wszystkim, tak jak można pisać całe traktaty filozoficzne o niemożliwości powiedzenia czegokolwiek. Mówiąc to nie mówię nic nowego. Czy w sprawie, np. posła Wiplera, mógłby się wypowiedzieć ktoś, kto nie ma nic do powiedzenia? Nieznośna dialektyka mowy, która jak każde ludzkie narzędzie, traci swoją celowość i staje się celem samym w sobie w rękach najsprawniejszego rzemieślnika. To właśnie ten paradoks zmusza mnie, autora bloga, a więc medium będącego czystą celebracją gadaniny i pierdzenia po próżnicy, do złożenia protestu i skargi na pierdzenie i gadaninę.

 

Nie wiem właściwie kto jest gorszy: ludzie, którzy z pierdzenia żyją, RAZ i jego pięć tysięcy znaków tu, cztery tam, czy ludzie, którzy żyją pierdzeniem, robią to za darmo i swój prywatny czas poświęcają na pierdzenie amatorskie, połączone z podniecaniem się, krytykowaniem i polemizowaniem z pierdzeniem profesjonalistów.

 

 

Niezależnie od decyzji jaką podejmiemy, nasz los jest najprawdopodobniej przesądzony. Nasza skłonność do dzielenia włosa na czworo, absolutnie niweczy nasze szanse wyciągnięcia się za te włosy z bagna, wzorem barona Munchausena. Jak wiadomo z reklam szmponów, włos się rozwajający, to włos słaby. Jedyna realna wizja końca pierdzenia to inwazja Islamskiej Republiki Niemiec lub Chińskiej Republiki Ludowej. Wtedy jednak, jak bramkarze po strzałach Koemana, nie będziemy mieli nic do powiedzenia.

 

 

Chińczycy mają nad nami tę istotną przewagę, że gadanina ich zasadniczo jest ograniczona przez wielość dialektów. Widać to w przypadku wielu produktów Made in China, przy wytwarzaniu których z pewnością doszło do wielu błędów komunikacyjnych i semantycznych nadużyć. Chińczycy jednak nie zastanawiają się, dlaczego samochód nie przypomina samochodu, ale produkują dalej. My gadamy o tym, że Chińczycy produkują.

 

Można żyć z pierdzenia i można żyć pierdzeniem, ja mógłbym żyć z krytyki Krytyki Politycznej, a jakbym się postarał, to może i dostał bym na to grant badawczy. Porządek zdaje się odwrócił, akty polityczne zdają się być czynione tylko po to, by wywołać falę pierdzenia odpowiednio wstrząsającą i o odpowiednim natężeniu. Przy pierdzeniu o skali tornada może nastąpić nawet seria bolesnych zesrań ze strachu. Ostatecznie jednak, piękno demokracji polega właśnie przecież na tym, my sobie popierdzimy, a politycy, jak mówi podwórkowe porzekadło, „pierdzą w naszym kierunku”.

 

Bekart
O mnie Bekart

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka