Jako dziecko byłem absolutnym fanem gier w przezywanie. Mogę nawet powiedzieć nieskromnie, że w swojej grupie rówieśniczej byłem w tej dziedzinie uważany za eksperta. Moi koledzy, posiadający większą inteligencję kinetyczną( według nowych teorii pedagogicznych) tzn. umiejący i lubiący przyp….( według wiadomo kogo), zabierali mnie ze sobą na różnego rodzaju konfrontacje, by przeciwnikowi pokonanenmu już fizycznie, dodatkowo zaorać beret (tzn. upokorzyć mentalnie).
Ze względu na te wspomnienia, zawsze ucho mam wyczulone na przezwiska w sferze publicznej. Artykulacja przymiotnika „pisowski” w wykonaniu posła Niesiołowskiego, jest na przykład prawdziwą perełką. Generalnie jednak w tej dziedzinie panuje nuda. Do czasu jednak! Ostatnio spotkałem się bowiem z czymś dla mnie nowym, przezwiskiem, które zastąpić może „watachy”, „ciemnogród” czy „katofaszystów”.
Sławomir Sierakowski w ostatnim wywiadzie dla GW snuje głębokie analizy na temat tego jak to „religia lustracyjna” zastąpiła „religię smoleńską” stwierdzając m. in. ,że: Wyjaśnianie problemów społecznych jakimś układem albo zamachem jest skuteczne wobec części społeczeństwa. Najczęściej są to ludzie o niskich możliwościach poznawczych. Podział klasowy to nie jest przecież podział na ilość pieniędzy w portfelu, tylko na to, jakie warunki kształtują ludzi i ich możliwości poznawcze. Dlatego tak ważne jest zmniejszanie różnic klasowych, bo one pośrednio skazują ludzi na żer populizmu.
Więcej... http://wyborcza.pl/1,75478,11505785,Sierakowski__Religia_smolenska_zastapila_religie_lustracyjna.html#ixzz1ruje7imi
Niskie możliwości poznawcze! Otóż to! Ci ludzie są tak kognitywnie upośledzeni, że nie zrozumieli ( choć w telewizji było powiedziane wyraźnie), że wiec pod Pałecem jest „alternatywny” i (poprośmy pana Stefana) „pisowski”. Ich struktury poznawcze nie pozwoliły im też pojąć, że o zamachu nie może być mowy, gdyż bardzo wielu rozsądnym i poznawczo chojniej obdarowanym ludziom po prostu „nie chce się w to wierzyć”.
Abstrahując od Smoleńska, pan Sierakowski tworząc nowe przezwisko, pięknie wpisuje się w bolszewicką tradycję wyzwalania najpierw tych, którzy owej emancypacji pragną najmniej. To oni bowiem w stopniu najwyższym tkwią w okowach starego, najchętniej niuchają, podtykane przez wyzyskiwaczy, opium.
Oczywiście, bądźmy sprawiedliwi względem KP, bo różni się przecież ona od KPP. Wyzwalanie dzisiaj nie będzie się odbywało sprawdzonymi metodami „rozkułaczania”, ale za pomocą edukacji. Trzeba zreformować szkołę, nauczyć myślenia( zwiększyć zdolności poznawcze), a nie wypełniać głowy faktografią historyczną. Wtedy już nikt się na lep populizmu nie złapie, będzie obywatelem świadomym i krytycznym, tak jak Dominik Taras i inni miłośnicy zachodniej perfumy.
Inne tematy w dziale Polityka