Jaką siłę ma społeczeństwo obywatelskie, udowodniły nam protesty wobec ratyfikcji ACTA. Każdy sukces ma także swoje koszty. Nie mam tym razem na myśli spadku poparcia dla buców z Al. Ujazdowskich 1/3. Protesty nad Wisłą rozwścieczyły amerykańskie koncerny. Odczułem to dzisiaj rano, kiedy mój syn nie mógł obejrzeć na YT porannej dawki Myszki Miki. Okazało się, iż Disney usunął z popularnego portalu bajki swojej produkcji. Co ciekawe, jedynie w wersji polskojęzycznej. Tym samym pierwszy amerykański koncern wydał wojnę naszym internautom. Kto następny? Na jaką skalę? Czy w pogoni za pieniędzmi globalne koncerny nie wpadną w pułapkę chciwości?
Kto na tym straci? Gdyby nie YT, nigdy nie dowiedziałbym, że moje dziecko lubi Myszkę Miki .Nie kupiłbym więc mu bajek na płycie dvd, maskotek, naklejek i zeszytów z niezbyt lubianym przeze mnie gryzoniem.
Ciekawe, jaka będzie odpowiedź naszych internatów. Panie i Panowie, byle z polotem :)
Inne tematy w dziale Polityka