Gazeta Wyborcza na swój sposób "wybiórczo" podeszła do wycieku amerykańskiej depeszy na temat zmian w polskim MSZ. Amerykanie (POLITICAL COUNSELOR MARY T. CURTIN), piszą o rewolucji w resorcie. Z MSZ odejść miały osoby, których karierę ukształtował PRL i które przeszły szkolenia w komunistycznej Rosji. Na marginesie warto podkreślić, iż takie osoby po geopolitycznym trzęsieniu ziemi, jakim był upadek PRL i rozpad ZSSR, z dużym prawdopodobieństwem, były podatne na podobną współpracę z Waszyngtonem (np. casus Millera i Starych Kiejkut).
Until recently the major thrust of the Kaczynskis personnel changes at MFA (as at MOD and elsewhere) has been to root out anyone with links to the former Communist regime. We learned recently from MFA contacts that President Kaczynski will not name anyone to an ambassadorial position who was educated or trained in the former Soviet Union.
Zmiany miały być głębsze, bo dotykać także ludzi UW i tzw. "korporacji Geremka":
Recently, however, the Kaczynskis' suspicions extended to intellectuals associated with the Solidarity movement, particularly the former Freedom Union (UW) party and its successor Civic Platform (PO). Indeed, the press speculates that Fotyga is committed to rescreening anyone appointed under former FMs Geremek and Krzysztof Skubiszewski of UW.
GW słusznie obawia się więc powrotu do gabinetu przy Szucha Pani Minister A. Fotygi. Podobnie jak wymione w depeszy osoby, a także znane nam z innych dokumnetów, np. szpieg Turowski. Oddzielną sprawą jest ocena samego Wikileaks. Sądzę, że za kilka lat, po analizie intencjonalnej niektórych przecieków, będziemy mogli z dużym prawdopodobieństwem określić ich rzeczywistą motywację.
Inne tematy w dziale Polityka