Dokument zaprezentowany przez J. Millera w ostatni piątek miał jedną zaletę - rozwiał kilka kłamstw odnośnie katastrofy smoleńskiej. Kłamstw, które pojawiły się w przestrzeni publicznej już kilka minut po upadku Tu154M. Kłamstw, które z premedytacją wypowiadały najważniejsze osoby w państwie, które na pierwszych stronach zamieszczały "elitarne" gazety. Mam tu oczywiście na myśli D.Tuska, R.Sikorskiego, B. Klicha, E. Kopacz, T. Arabskiego oraz gazetę A. Michnika. Obwinianie polskich pilotów kwadrans po katastrofie, przekonanie o naciskach ŚP Lecha Kaczyńskiego i A. Błasika, procedury przy sekcjach zwłok... Wszystkie te słowa wypowiadały najważniejsze osoby w państwie. Najważniejsze, a więc także najlepiej poinformowane. Skoro autorzy raportów, szefowie służb, mają się dobrze, znaczy to, że nie wprowadzili swoich przełożonych w błąd. Kłamstwa pochodzić musiały więc bezpośrednio z umysłów i ust wspomnianych osób. Co ważne, kłamstwo jest celowym wprowadzeniem w błąd. Cel był tutaj jasny - nadanie przychylnej sobie narracji. Skutek - w krókiej perspektywie raczej osiągnięty.
Kłamcom smoleńskim dedykuję poniższą piosenkę.
Skłamałam skłamałam
Z palca wyssałam
Skłamałam ot tak całkiem niewinnie
Byś chwilę był mój byś tylko był przy mnie
Nie dowiesz nie dowiesz nigdy się
Co prawdą co prawdą a co kłamstwem jest
I nim cokolwiek teraz ci powiem
Najpewniej znów zmyśliłam to sobie
Bezczelnie znów kręcę
Skruszona nie jestem
O nie w ogóle nie czuję się winna
Nie byłabym sobą gdy byłabym inna
Nie byłabym sobą
Nie była bym ?
Nie dowiesz nie dowiesz nigdy się
Co prawdą, co prawdą a co kłamstwem jest
Już sama w swych kłamstwach gubię się
Nie liczę się z nikim
Niczego nie wstydzę
Kłamstw kto kłamstw raz nauczony jest
Kłamstwem kłamstwem ma skażoną krew
Na kłamstwie swoje życie budować chce
Skłamałam, skłamałam
Inne tematy w dziale Polityka