Ancient civilization in Kenya - English version
Zainspirowany filmami Franca Zalewskiego na temat nietypowych struktur kamiennych będących prawdopodobnymi śladami dawnej technologii, w czasie pobytu w Kenii postanowiłem poszukać takich nietypowych obiektów. Będąc w Isiolo wybrałem się na wycieczkę w stronę gór. Plan sytuacyjny pokazuje zdjęcie poniżej. W prawym dolnym rogu widzimy wulkan, w którym znalazłem kamień przedstawiony na zdjęciu wprowadzającym. A z lewej strony - górę do której szedłem.
To był jakiś miniaturowy wulkan i na zewnątrz wyglądał tak.
A wewnątrz tak.
Wewnątrz wulkanu znalazłem kamień który wyglądał jakby został poprzycinany i powiercony.
Część otworów w kamieniu mogło zostać np. wypłukanych przez wodę w porze deszczowej (jeśli to jest możliwe w tym rodzaju skały), ale część otworów wydaje się zrobiona sztucznie.
Obok był inny kamień, który wydawał się, jakby ktoś przy nim majstrował.
Gdy doszedłem do góry wspomnianej na początku, odniosłem wrażenie, jakby ktoś pozyskiwał z niej kiedyś kamień.
Wzdłuż góry szła blizna, sugerująca, że ktoś kiedyś od lewej strony wybierał skałę. Na powyższym zdjęciu widać, że kamienna warstwa została zdarta z połowy góry. U podnóża walały się, co prawda, głazy, ale nie było ich aż tyle, żeby pokryć tę część góry. Czyli część urobku mogła zostać odtransportowana w niewiadome miejsce.
Głazy przedstawione na zdjęciach mogły same ześlizgnąć się z góry, a mógł im ktoś pomóc i z jakiś tajemniczych powodów nie zabrał ich dalej. Niektóre noszą takie ślady, jakby ktoś próbował je przesunąć dalej podnosząc belkami na zasadzie dźwigni i podsypując pod nie ziemię. Prawdopodobnie można było w w ten sposób toczyć te głazy. Dlatego pewnie były owalne, a nie kuliste lub sześcienne, żeby właśnie łatwo można było jest toczyć wykorzystując technikę dźwigni i podsypywania ziemi.
Na zboczu góry były skały wyglądające, jakby ktoś nad nimi pracował przygotowując je do toczenia.
Były też głazy o kształcie zbliżonym do prostopadłościanu,
A także o bardziej wyszukanych kształtach. Może pochodzą z okresu, kiedy problem transportu kamieni rozwiązano w inny sposób .
Niektóre kamienie nosiły ślady obróbki jakimiś narzędziami.
Podobne wycięcia w kamieniach, jak na powyższym zdjęciu, widziałem w Indonezji na górze Lalakon.
Pomiędzy miniaturowym wulkanem, a powyżej opisaną góra teren jest praktycznie płaski, a leżało tam mnóstwo kamieni, jakby je ktoś specjalnie tam rzucił, lub przyniosła je silna fala powodziowa, lub lodowiec.
Tak wyglądają rozrzucone kamienie w okolicy Isiolo,
a tak głazy narzutowe pozostawione przez lodowiec (za wiking.edu.pl)
Pewne podobieństwo jest, że był to lodowiec, ale według powszechnie uznanej wiedzy w Kenii (z wyjątkiem Mt. Kenya) nie ma i nie było lodowców w ostatnich milionach lat, kiedy Afryka leżała już mniej więcej w tym miejscu co dzisiaj. Pozostaje wielka powódź, albo inny niecodzienny kataklizm.
Niektóre z kamieni leżące na pustyni miały nienaturalny, według mnie, kształt.
Na niektórych można było dopatrzyć się rysunków, np. odcisku buta.
W innych widać było odwierty.
To było Isiolo. Przeniosłem się do Laisamis i tam też, na odludziu można było dopatrzyć się działalności człowieka. Poniżej coś co wygląda na jakieś ruiny.
I jakieś nietypowe kamienie.
W sąsiednim Merille również można było znaleźć oryginalne skały.
Na trasie Merille - Laisami można dostrzec wzgórza wyglądające, jakby ktoś na skałach, lub wcześniejszych budowlach wybudował mur lub jakieś inne konstrukcje, z których do dzisiaj tylko mur pozostał.
Innym ciekawym miejscem jest Nyahururu i wodospad Thomsona. Wodospad i dolinę, którą rzeka wyżłobiła pokazują poniższe zdjęcia.
Patrząc na mapę z Google Earth można popaść w zadumę jak to się stało, że taka mała rzeczka, która niewiele metrów wcześniej nic nie żłobi, ni stąd ni zowąd wyryła taką dolinę. Teren wokół doliny jest w zasadzie płaski. Tylko ta dolina jest jakimś ewenementem.
Może hipoteza potopu nie jest taka zła. Najpierw wielka fala przyniosła mnóstwo błota i cały ten teren mniej więcej wyrównała. Gdzieś pozostała spora ilość wody i w pewnym momencie przerwała blokadę i spłynęła rzeźbiąc w miękkim osadzie dolinę. Później osad skamieniał i zastanawiamy się jak to stało, że taka mała rzeczka wyrzeźbiła w twardej skale taką dolinę. Patrząc na przekroje wysokości terenu otrzymane z Google Earth przechodzące poniżej wodospadu i powyżej można dojść do wniosku, że ta prosta hipoteza może mieć rację bytu.
Z przekroju widać, że powyżej wodospadu jest niecka, która w przeszłości mogła zgromadzić wodę. Dość dobrze takie zjawisko zostało omówione w filmie "Ziemia nie ma miliardów lat" od 34 minuty.
Patrząc na skały w pobliżu wodospadu można dojrzeć rezultaty prawdopodobnej ludzkiej działalności w przeszłości.
Powyższe przesłanki mogą wskazywać, że tysiące lat temu w Kenii istniało zorganizowane społeczeństwo posiadające duże umiejętności techniczne.
Inne tematy w dziale Rozmaitości