Jack Mac Lase
Jack Mac Lase
Jack Mac Lase Jack Mac Lase
615
BLOG

Tajemniczy wypadek wiceministra sprawiedliwości – przypadek czy atak psychotroniczny?

Jack Mac Lase Jack Mac Lase Rozmaitości Obserwuj notkę 3
Wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur zasłabł nagle na rowerze i uderzył w latarnię. Czy będąc człowiekiem uczciwym nie natrafił na coś na co nie powinien natrafić i został potraktowany bronią psychotroniczna?

Z mediów dowiadujemy się, że wiceminister sprawiedliwości :

„Mazur trafił do szpitala po tym, jak podczas jazdy na rowerze zasłabł i stracił równowagę.”

I dalej czytamy:

„Dariusz Mazur miał jechać rowerem, stracić równowagę i uderzyć w słup.”

Czyli mężczyzna w sile wieku, wysportowany (wiele lat ćwiczył dżudo) tak po prostu jadąc na rowerze nagle zasłabł. Dziwne. Zasłabniecie musiało być błyskawiczne, skoro wiceminister nie poczuł stopniowo narastającego osłabienia i nie zatrzymał roweru. Bardzo dziwne. Nie chcę snuć teorii spiskowych, ale wygląda to na atak bronią psychotroniczną.

Mój znajomy jakiś czas temu miał podobny przypadek. Zasłabł nagle w samochodzie i spowodował wypadek. Nic mu się nie stało, ale pokiereszował swój i kilka innych samochodów. Warto podkreślić, że nie wziął szczepionki przeciw kowid, wiec nie można go zakwalifikować do grupy "zmarł nagle".

Wiceminister Mazur, jako osoba uczciwa i rzetelna, mógł nieopatrznie zainteresować się rzeczami, którymi nie powinien się interesować, albo może nie chciał się na coś zgodzić i to mu się przydarzyło.

Broń psychotroniczna istnieje w Polsce, o czym świadczy rozmowa, wtedy, szefa MON Antoniego Macierewicza zamieszczona w Newsweeku:

„- Czy państwo polskie posiada strategię wobec nielegalnych badań, tzn. testowania broni elektromagnetycznej na polskich obywatelach – zapytała Antoniego Macierewicza jedna z uczestniczek konferencji „Problemy współczesnej polityki. Konflikty zbrojne i terroryzm” odbywającej się w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.

Szef MON bez mrugnięcia okiem odpowiedział:

- Do mnie jako posła zgłaszali się ludzie, którzy twierdzili, że byli poddawani takim badaniom. Problem jest mi znany od co najmniej 15 lat, kiedy to takich osób zgłosiło się do mnie co najmniej dziesięć. (…) To bardzo charakterystyczne, że osoby te pochodziły z Dolnego Śląska i Zachodniopomorskiego. I dodał, że za pół roku MON powinien mieć więcej informacji w tej sprawie.”

Po pół roku nie było żadnej odpowiedzi, ale z innych źródeł wiemy, że:

„Opisując radziecki rozwój broni psychotronicznej, Aleksander stwierdził: "Zdolność do... spowodować śmierć mogą być przenoszone na odległość, w ten sposób wywołując chorobę lub śmierć bez wyraźnego powodu".”

"Eksperymentator, J.F. Schapitz, stwierdził: "W tym śledztwie zostanie wykazane, że mówione Słowo hipnotyzera może być również przekazywane za pomocą modulowanego sygnału elektromagnetycznego energii bezpośrednio do podświadomych części ludzkiego mózgu - tj. bez stosowania jakichkolwiek urządzeń technicznych do odbioru lub transkodowania wiadomości i bez szansy osoby narażonej na taki wpływ świadomego kontrolowania dopływu informacji"."

Z wyżej cytowanego artykułu wiemy, że działanie falami elektromagnetycznymi na organizm człowieka ma dłuższą tradycje niż nam się wszystkim wydaje:

"Już w 1810 roku zarejestrowano przypadek Jamesa Tilly'ego Matthewsa, Londyński handlarz herbatą, który twierdził, że jego umysł jest kontrolowany przez gang posługując się maszyną, którą nazwał "krosnem powietrznym", która wysyłała niewidzialne, promienie magnetyczne z londyńskiej piwnicy. Matthews uważał, że maszyny takie jak Air Loom kontrolowało również umysły członków Brytyjczyków Parlament. Pisał listy do deputowanych, ostrzegając ich przed maszynami i spisek, który za tym stoi. Matthews został przewieziony do szpitala Bethlem Hospital jako niepoczytalny".

Czyli od ponad dwustu lat atakują nas jacyś szaleńcy, którzy do chwili szaleństwa byli całkiem normalni:

"W poniedziałek 15-latek zadał swojej siostrze kilkanaście ciosów drewnianą pałką i nożem w różne części ciała. Bezpośrednio po tragedii zadzwonił po pogotowie ratunkowe. Mimo reanimacji, dziewczyna zmarła.

Sprawca zabójstwa po zatrzymaniu powiedział policjantom, że słyszał głos, który kazał mu zabić starszą siostrę. Według lokalnych mediów, mieszkańcy Głowaczowej są zaskoczeni tragedią. Mówią, że była to normalna rodzina, a 15-latek dobrym i spokojnym uczniem."

I na zakończenie warto się zastanowić, czy aby nasz wiceminister nie mógł zostać potraktowany taką bronią.   

Jestem Krakusem

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości