Aplikacja do monitorowania burz pokazała mi ostatnio dziwne zachowanie chmur nad Polską.
Ze środy na czwartek (10/11.08.2022) nie mogłem spać w nocy, głowa mnie bolała i dla zabicia czasu ściągnąłem na smartfona monitor burz. O pierwszej w nocy zacząłem bawić się nową aplikacją i zrobiłem zrzut ekranu, który wyglądał jak poniżej.
Widać, że chmury są jakieś podłużne i jakby przedłużenia linii wyprowadzonych z chmur skupiały się w jednym punkcie, gdzieś koło Warszawy. Oczywiście dodałem linie proste i efekt można zobaczyć poniżej.
Ewidentnie punkt skupienia jest na północny wschód od Warszawy. Jakby chmury stamtąd wyszły. W czwartek w ciągu dnia w Krakowie były ulewy. Rozkład chmur o godzinie 15:30 pokazuje obraz poniżej.
Deszcze skupiły się w południowo - wschodniej ćwiartce Polski i w zachodniej części Ukrainy.
W nocy z czwartku na piątek (11/12.08.2022) znowu głowa mnie bolała w nocy i nie mogłem spać, więc znowu spojrzałem na aplikację radar burz. Zrzut ekranu zrobiłem o 2:30
Chmur było mniej niż poprzedniej nocy, ale jakby znowu były skierowane w stronę Warszawy.
I znowu punkt skupienia prostych poprowadzonych z chmur znajduje się na północny wschód od Warszawy. Praktycznie w tym samym miejscu, co poprzedniej nocy. Na północy można zauważyć drugi punkt skupienia znajdujący się już poza obrazem. W dzień deszcze były ponownie w południowo - wschodniej Polsce i na zachodzie Ukrainy, tylko na mniejszym obszarze niż poprzedniego dnia. Poniższy zrzut ekranu został zrobiony w piątek o godzinie 14:00.
I tak się zastanawiam. Czy ten punkt skupienia linii poprowadzonych z chmur wynika z geometrii wykonywania obserwacji radarowych, czy pod Warszawą znajduje się urządzenie wpływające na pogodę w Polsce i u najbliższych sąsiadów?
Inne tematy w dziale Rozmaitości