Jacek Uriasz Jacek Uriasz
36
BLOG

Siatkówka w Rzeszowie

Jacek Uriasz Jacek Uriasz Siatkówka Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

W polskiej lidze siatkarskiej trochę nudno. O majstra walczy jedna ekipa, która walczy raczej sama ze sobą. Na poziom polski za wysoko, a za granicą za nisko. PGE Skra zbudowała drużynę i z bananem na gębie odbiera kolejne medale. W kraju już chyba wszyscy mają dość tej supremacji i nie dziwie się drwinom, że dream team może sobie wpisać kolejnego mistrza, ale co z tego. Jak pojedzie za granicę to pewnego poziomu nie jest w stanie przeskoczyć. Ogłupiali dziennikarze i eksperci malszczący przy grze Skry tez nie dostrzegają prostej zależności, ze jak się nie ma rywali na własnym podwórku to jak podnieść poziom. To jak z Brożkiem w kopanej. Został królem strzelców i co dalej. Za granicą nikt go nie chciał, a w kraju miał rywali nędznych więc się zaczął cofać w rozwoju.

Przyszły sezon moze być przełomowy. Oto ZAKSie Kędzierzyn-Koźle udało się złapać polskich emerytów, którzy mogą stanowić choć odrobinę przeciwwagi dla dreamteamu. Z Włoch wrócił do kraju Sebastian Świderski, a na rozegraniu będzie PAweł Zagumny. Gdy dorzucić obiecującego środkowego w postaci czarnowskiego to już mozna myśleć o walce. Ważne sa te polskie nazwiska, bo wg przepisow może być tylko trzech obcokrajowców w pierwszej szóstce. Zważywszy, ze Skra ściagnęła do siebie wiekszość reprezentantów Polski, którym nie udało się załapać za granicą to pozostałe zespoły miały dość ograniczone możliwości. Pamiętać też trzeba, ze finansowo i sportowo jesteśmy w tyle za Rosją, Włochami czy nawet Turcją, więc siatkarze z zagranicy raczej drugiego czy trzeciego rzutu się trafiają.

No, dobra, ale miało być o Rzeszowie. W moim mieście Resovia pozyskała potężnego sponsora i zaczęła się szarpanina z polska rzeczywistością. Zaczeto budować zespół. Najpierw spokojnie, potem troche nerwowo, a teraz to już nie wiadomo jak. W ubiegłym roku prawiemistrzostwo, no bo Skra wiadomo, wiec drugi plac jak mistrzostwo w minirozgrywkach, ale w tym roku mimo powazniejszego zaciagu zagranicznego nie udało się powtórzyć sukcesu i zespół się rozsypał, bo z klubu odeszło 4 zawodników, ktorzy odgrywali ważne role. Kibice próbuja się połapać o co w tym chodzi. Odszedł rozgrywający uznany za jednego z najlepszych (jesli nie najlepszego) w lidze. Odszedł atakujacy, który zapewniał równą wysoka liczbę zdobyczy punktowych. Odeszło dwóch przyjmujących, którzy ocierali się o kadrę kraju. W zamian wrócił średni rzemieślnik i kupiono młodego chłopaka z urwaną nogą. Miał przyjść Zagumny, ale nie dał sie przelicytować. i Resovia z marzeń o potędze jest w kropce.

Tylko pozornie. Mam wrażenie, że postawiono na przyszłość. W klubie jest sporo młodych talentów. Ten z urwaną nogą to też melodia przyszłości. Chłopaki za rok albo dwa będą wygryzać z kadry opatrzonych dziadków. Dzisiaj potrzeba im podpatrywac od najlepszych. Przy całym szacunku, ale 34 letni Gierczyński czy bardzo nierówny Wika nie są tymi wzorami od których ci chłopcy mieli nauki pobierać. Już nie. Za Zagumnym tez płakac nie będę. Jesli mam miec najemnika "kto da więcej" w wieku bliskim emeryturze, który na dodatek w zyciu nie zdobył mistrzostwa mimo tylu lat gry w kraju i za granicą, to już wolę poszukac młodego sypacza co bedzie z klubem zwiazany mocniej niż tylko kontraktem na duża bańkę.

Resovia ma teraz miejsce na zagranicznych grajków. Na tych rzemieslników co przyjdą za kasą by pokazać młodym o co w siatkówce biega. Ciekawy jestem czy jednak uda sie kogoś powaznego ściagnąc do naszej ligi i do miasta takiego jak Rzeszów. jesli tak to ciekawy jestem jak Resovia wypadnie na tle ZAKSy, która wybrała drogę zaciagu lekko wypalonych graczy, których jedyna motywacja może być proba utarcia nosa Skrze. Tylko czy zdrowie pozwoli?

lubię być na opak

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Sport