Po co Polakom wybory, parlament i rząd - zapytał słusznie jeden z użytkowników Twittera - skoro wystarczy, że korporacja sędziowska powie nam komu wolno rządzić i w jaki sposób.
Oto stało się, że niezauważalnie dla wielu, środowisko sędziowskie (a więc środowisko w dużej mierze skompromitowane, skorumpowane i zdegenerowane bezkarnością oraz bezczelnym przeświadczeniem o własnej nieomylności) wyrosło nam na głównego rozgrywającego w walce o władzę. Łamiące Konstytucję postępowanie Trybunału Konstytucyjnego oraz kuriozalna uchwała Sądu Najwyższego stawia nie tylko przed rządem, ale w ogóle przed państwem polskim ważne pytania. Najważniejsze z nich brzmi: co zrobić skoro ci, którzy mieli stać na straży prawa sami to prawo łamią? Nie ma w polskim prawie praktycznie ŻADNYCH możliwości zdyscyplinowania sędziów. Sędziowie mogą ogłosić i uchwalić wszystko. Rzeczy nie tylko niezgodne z prawem, ale nawet z zasadami rozumu i nie będą przed nikim odpowiadać poza swoimi korporacyjnymi przedstawicielami, którzy zawsze lojalnie stają po stronie kamratów.
Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania dla jakiegokolwiek rządu i państwa. Jak słusznie mówi Ryszard Bugaj niedopuszczalne jest by wola trzech sędziów TK (zakładając, że w składzie pięcioosobowym dwóch sędziów zgłasza zdanie odrębne) całkowicie przekreślała wolę parlamentu mającego umocowanie w woli wyborców i poparcie wielu milionów obywateli.
Nie mam zielonego pojęcia jak należy to zrobić, ale wiem jedno: sędziów należy postawić pod ścianą i przyłożyć im kilka razy (ale zdrowo!) po mordach. Oczywiście piszę to używając przenośni, bo nie fizyczna przemoc uzdrowi sytuację, lecz potrzebujemy radykalnych działań natury prawnej, które sprowadzą sędziów do ich właściwej roli, a nie pozwolą im działać jako jakiejś nad - władzy jednocześnie kontrolującej Sejm oraz rząd i w żaden sposób samej nie podlegającej kontroli.
Bo demokracja na pewno nie jest ustrojem, w którym rządzi klika samozwańczych "strażników demokracji" dyktujących rządowi, Sejmowi i społeczeństwu, co mają robić. Jak zwykle prawnicy rządzą tam, gdzie prawo jest mętne, niejasne, zawiłe. I dlategowłaśnie część środowiska sędziów będzie hamować zmiany i wszelkie próby uzdrawiania Rzeczpospolitej. Bo w końcu jaki interes ma banda małp, żeby ścięto pełne owoców drzewo, na którym owe małpy tuczą się od lat? Za co zresztą hojnie płacimy my wszyscy.
Jacek Piekara
ps. źródła zła tkwi również w Konstytucji, której pierwszy artykuł jest kompletnie idiotycznym, niejasnym przepisem - wytrychem mówiącym, iż "Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej". Jeżeli ktoś z Państwa miał chociaż pobieżne kontakty z nauką prawa, to zdaje sobie doskonale sprawę, że KAŻDĄ ustawę można obalić albo przynajmniej częściowo podważyć powołując się na ten artykuł.
pps. zapraszam na Twittera: @JacekPiekara
Niepoprawny. Wierzący w słowa Herberta, mówiące że "Pan Cogito chce stanąć do nierównej walki. Zanim nadejdzie powalenie bezwładem, zwyczajna śmierć bez glorii, uduszenie bezkształtem".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka