Wybór Wandy Nowickiej na wicemarszałka Sejmu to ostatni już symbol splugawienia i sprostytuowania izby poselskiej. Aż przykro patrzeć, że w owym sprostytuowaniu i splugawieniu wzięła udział ogromna większość posłów Platformy Obywatelskiej, udowadniając po raz kolejny, że są jedynie pozbawionymi rozumu, zasad, idei oraz przekonań marionetkami. Zwykłymi “naciskaczami przycisków” i tchórzami łatwo zastraszanymi przez wszechwładnego partyjnego despotę.
A przecież Wanda Nowicka to postać wyjątkowo odrażająca. Bowiem jest ona od lat nie tylko nachalną propagatorką wcielenia w życie idei mordowania maleńkich dzieci. To również matka zatwardziałego lewaka i komunisty, który publicznie szydzi z polskich oficerów zamordowanych w Katyniu i wychwala system stalinowski(czy tez leninowski, co zresztą wsio rawno, bo jeden był wart drugiego). Oczywiście, można powiedzieć, że nie odpowiadamy za poglądy naszych krewnych, przyjaciół i znajonych. Z drugiej jednak strony ciekawe, jaki Nowicka stworzyła dom, jakie w nim dominowały idee, skoro wychowała takiego bandytę? I sprawa ważniejsza. Nowicka nie tylko nie odżegnała się od poglądów synalka, ale w rozmowie z dziennikarzem stwierdziła, że znane powiedzenie mówi, iż każdy porządny człowiek był za młodu komunistą. Po pierwsze jest to ordynarne kłamstwo, bowiem dokładny cytat brzmi: “Kto za młodu nie był socjalistą, ten na starość będzie skurwysynem, ale kto na starość socjalistą pozostał, ten jest po prostu głupi”. Maksymę ową stworzył kanclerz Bismarck, chociaż my ją lepiej znamy jako cytat z wypowiedzi Józefa Piłsudskiego. Marszałek miał, oczywiście, na myśli patriotyczny socjalizm w wydaniu przedwojennego PPS, a nie żaden komunizm, stalinizm, czy leninizm. Ja bym powiedział, że kto za młodu jest komunistą, ten na starość będzie kanalią (ale to już tylko moje zdanie, choć potwierdzone wieloma przykładami z życia). Wracając jednak do Nowickiej, to należy po drugie, stwierdzić, żekomunizm jest w Polsce zabroniony, podobnie jak faszyzm, więc stawianie tej zbrodniczej ideologii na piedestale, co Nowicka de facto czyni, nie tylko całkowicie dyskredytuje ją jako polskiego obywatela (nie mówiąc o stanowisku wicemarszałka Sejmu!), ale moim zdaniem jest w świetle obowiązującego prawa zwyczajnym przestępstwem!
I jeszcze raz powtórzę: tragiczne, żałosne i żenujące było zachowanie większości posłów PO, dzięki którym taki ktoś jak Nowicka mógł zostać wicemarszałkiem Sejmu. Z narzuconej przez Tuska dyscypliny wyłamało się zaledwie 31 posłów, choć trzeba też przyznać, że tej straceńczej “brawury” starczyło im jedynie na podjęcie decyzji o nie pojawieniu się na sali (w tym wypadku w arytmetyce sejmowej jest to równoznaczne z oddaniem głosu przeciwko, niemniej nieszczególnie odważne). Oczywiście wśród posłów nie głosujących w drugim, decydującym głosowaniu na Nowicką nie znalazł się Stefan Niesiołowski, który podwinął ogon pod siebie, kiedy tylko dostał smyczą przez grzbiet od władcy PO. Jak ktoś, kto ma gębę pełną katolickich frazesów, może głosować za propagatorką zabijania dzieci? Jak ktoś kto ma gębę pełną patriotycznych frazesów może głosować za miłośniczką komunistów? Dla mnie to niewyobrażalne, jednak jestem pewien, że Niesiołowskiemu fakt, iż podjął podobnie tchórzliwą i oportunistyczną decyzję nie spędzi snu z powiek, bo poseł PO już od dawna przypomina już jedynie błazeńską pacynkę, a nie samodzielnego polityka. Zresztą w udzielonym później wywiadzie powiedział: “nie będę się spierał z Tuskiem”. Ot, cała filozofia pana Stefana. Jak Tusk każe mu własnoręcznie wyskrobać jakąś ciężarną kobietę, to zapewne pan Stefan poleci wykonywać rozkazy aż się za nim zakurzy. Bo niby co się będzie o byle co kłócił z samiuteńkim przewodniczącym!
Jakiś michnikoid płci żeńskiej oburzył się w “Gazecie Wyborczej”, że przecież matka nie odpowiada za słowa dorosłego syna. Wszystko prawda, tylko ciekawe czy równie łagodnie ów michnikoid potraktowałby na przykład taką publiczną wypowiedź: “Uważam, że wszystkich parszywych żydków z “Gazety Wyborczej” należałoby wrzucić do pieca”, jeśli wyraziłby ją syn polityka PiS-u kandydującego na stanowisko marszałka lub wicemarszałka?Ależ by wtedy towarzycho z Czerskiej krzyczało, buczało, wyło i jazgotało o fatalnym wychowaniu, o domu, w którym musiały rządzić jakieś spaczone idee, o tym, że człowiek, który wychował własnego syna na mentalnego degenerata nie ma prawa zostać drugą osobą w państwie. W każdym razie, oj działo, by się działo... I zawiadomienia do prokuratury by były i wypowiedzi oburzonych celebrytów i listy otwarte wybitnych artystów (załozę się, że Ferdek Kiepski podpisywałby jako pierwszy) i poświęcono by temu wydarzeniu kilkadziesiąt audycji w radiu i telewizji i cytowanoby z jakim oburzeniem zareagowała prasa zagraniczna i wzywanoby owego posła do dobrowolnej rezygnacji... A teraz, po prostu “nie odpowiada za syna” i już. Po sprawie...
Tyle o Nowickiej, natomiast jeśli chodzi o innych członków Prezydium, to nie powiem, żeby przynajmniej w dwóch wypadkach były to kandydatury trafione. Ewa Kopacz, teoretycznie druga w tej chwili osoba w państwie, to zaledwie Tuskowa pacynka, pozbawiona indywidualności i własnej woli. Różni bywali w Polsce marszałkowie, ale każdy z nich, czy Cimoszewicz, czy Jurek, czy Dorn, czy Borowski, czy nawet Schetyna byli indywidualnościami, starającymi się prowadzić własną politykę. Natomiast Kopacz jest jedynie przedłużeniem Tuskowego ramienia. Jak na przykład korkociąg. Trzeba przyznać, że żałosny to koniec niezawisłości Sejmu i ostateczne, niemal już formalne, podporządkowanie władzy ustawodawczej władzy wykonawczej. Poza tym Kopacz skompromitowała się szeregiem bezczelnych łgarstw na temat katastrofy smoleńskiej, a także podobno słynie z impulsywnego charakteru oraz wybuchów płaczliwej histerii. Kiepskie to rekomendacje na stanowisko marszałka Sejmu. Drugim z platformerskich członków Prezydium został Cezary Grabarczyk. Podobno jest to człowiek sympatyczny i kulturalny, a przy tym co ważne prawnik (chyba powinna zostać napisana jakaś uchwała mówiąca, że marszałkiem Sejmu może być TYLKO prawnik). Patrząc jednak z drugiej strony, Grabarczyk to najbardziej niewydarzony minister infrastruktury w dziejach tego ministerstwa, a jego nieudolność budziła nawet furię samego Tuska (co przecież było i jest tajemnicą poliszynela). Bardzo to niedobry obyczaj, że fatalny urzędnik państwowy po czterech latach tragicznie złej pracy otrzymuje w “nagrodę pocieszenia” wysokie stanowisko w Sejmie.
Jacek Piekara
ps. chciałem również przypomnieć, że odwoływanie się do panowania “sejmowego obyczaju” mówiącego, iż kandydatura na marszałka i wicemarszałka jest suwerenną decyzją wystawiającego ją klubu, to zwykłe łgarstwo. Ten rzekomy obyczaj został już złamany w poprzednich kadencjach przez PO i to na polecenie samego Tuska.
Niepoprawny. Wierzący w słowa Herberta, mówiące że "Pan Cogito chce stanąć do nierównej walki. Zanim nadejdzie powalenie bezwładem, zwyczajna śmierć bez glorii, uduszenie bezkształtem".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka