Chciałbym za Rafałem Ziemkiewiczem powtórzyć apel: nieważne na jaką listę partyjną będziemy głosować, nie głosujmy na „jedynki“, tylko dlatego że dane nazwisko znajduje się na pierwszym miejscu. Głosujmy na człowieka, którego znamy, o którym słyszeliśmy coś dobrego, na którego można liczyć, ze nie będzie kompromitował w parlamencie ani siebie ani wyborców. A nie na pierwsze z brzegu nazwisko na liście, tylko dlatego, że tak właśnie ustalili partyjni bonzowie i to właśnie rozwiązanie wykluło się w ogniu wewnątrzpartyjnych intryg („wykluło w ogniu“ - nieźle, co? :).
Jeżeli podzielacie Państwo ten pogląd rozpropagujcie go na swoich blogach, wśród swoich znajomych, przyjaciół, rodziny. Nie dajmy się ogłupić politykom i jednocześnie dajmy prztyczka w nos tym, którzy bili się o pierwsze miejsca na listach, którzy intrygowali, wbijali nóż w plecy, knuli itd itp, czyli to co zwyczajowo większość polityków zawsze robi przed wyborami... Oczywiście trudno namawiać warszawskiego miłośnika PO, żeby nie głosował na Tuska, tak jak bezcelowe byłoby namawianie mnie, żebym nie głosował na Kaczyńskiego. I nie o to chodzi. Jeśli wiecie Państwo na kogo głosujecie i z jakiego powodu, to głosujcie sobie na „jedynki“. Ale pamiętajmy:
GŁOSUJMY NA CZŁOWIEKA, NIE NA NUMEREK!
Jacek Piekara
Niepoprawny. Wierzący w słowa Herberta, mówiące że "Pan Cogito chce stanąć do nierównej walki. Zanim nadejdzie powalenie bezwładem, zwyczajna śmierć bez glorii, uduszenie bezkształtem".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka